tag:blogger.com,1999:blog-7342864849802445002024-02-19T06:13:23.936+01:00Dangerous Zayn Malik (zakończony)Nikahttp://www.blogger.com/profile/14208944332418228229noreply@blogger.comBlogger57125tag:blogger.com,1999:blog-734286484980244500.post-2391099942523088592014-08-14T09:19:00.000+02:002014-08-14T09:19:02.981+02:00Epilog<div style="text-align: center;">
<i>Przeczytaj notatkę pod rozdziałem!</i></div>
<i><br /></i>
Maggie i Zayn co roku w rocznicę ich ślubu wyjeżdżali w podróż. Zawsze to było inne miejsce. To była ich szósta rocznica, w którą postanowili polecieć do Japonii. W pierwszą rocznicę byli w Paryżu, w drugą w Rio de Janeiro, w trzecią w londyńskim szpitalu, w czwartą w jakimś małym miasteczku we Włoszech i w piątą w Grecji. Ich podróże były tylko kilku dniowe ze względu na to, że w domu czekał ich mały synek, Mike. Chłopiec miał dopiero trzy lata i był bardzo podobny do swojego ojca. Karnacje i włosy miał ciemne jak Zayn, ale oczy tak samo niebieskie jak Maggie. W ich życiu zagościł spokój. Mimo, że Zayn nadal bardzo dużą uwagę skupiał na pracy miał wystarczająco dużo czasu dla swojej rodziny, nie tej składającej się z czwórki chłopaków, lecz z małego chłopca o imieniu Mike i jego mamy. Mały Mike uwielbiany był przez swoich czterech wujków, ale on sam najbardziej lubił Nialla i Louisa. Lou snuł wyobrażenia o przyszłej karierze piłkarskiej małego chłopca, który zawsze bardzo się śmiał, gdy Louis opowiadał mu z zapałem o piłce nożnej. Margaret i Zayn właśnie tak wyobrażali sobie wspólne życie. Zayn nie był jedynym żonatym członkiem zespołu. Również Liam i Harry byli już ustatkowani. Alex ożenił się z Lisą, a James nadal był z Chrisem.<br />
<br />
~~*~~<br />
<br />
To już niestety koniec. Nie jestem zadowolona z epilogu, ale rzadko kiedy jestem w ogóle zadowolona.<br />
Mam nadzieję, że przynajmniej każdy pod tym rozdziałem zostawi ostatni komentarz. :)<br />
Bardzo wam dziękuje za to, że byliście do końca. xx<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>O nowym blogu:</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
Dobrą wiadomością jest to, że powstał już nowy blog, ale bardzo mało na nim jest. Historia będzie różniła się od tej, ale to chyba dobrze. :P Zresztą sami zobaczycie. Opowiadanie będzie się nazywało ''Escape''. Na blogu są już bohaterowie. Jeśli chcecie możecie dodawać się do obserwowanych i informowanych. Nie wiem kiedy blog ruszy, ale niedługo. :P Jak na razie musi powstać jakiś szablon albo nagłówek na bloga zanim zacznę pisać. :3 Mam nadzieje, że cierpliwie poczekacie. xD<br />
<a href="http://escape-fan-fiction.blogspot.com/">http://escape-fan-fiction.blogspot.com</a>Nikahttp://www.blogger.com/profile/14208944332418228229noreply@blogger.com32tag:blogger.com,1999:blog-734286484980244500.post-27529830981386500722014-08-05T20:27:00.003+02:002014-08-05T20:27:19.267+02:00Rozdział 55<div style="text-align: center;">
<b>Następnego dnia</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Z braku zajęć poszłam do Jamesa. Chłopaki byli zajęci, więc postanowiłam spotkać się z przyjacielem. Miałam wrażeniem, że wszystko z powrotem zaczyna się układać. Mimo małego wybryku Zayna i Jamesa wszystko było w porządku. Była Zayna wreszcie się od niego odczepiła i właściwie wreszcie zyskaliśmy spokój. Nawet moje mama nie miała już do nas żadnych pretensji. Wszystko chyba naprawdę zaczęło się układać. Ja i Zayn wreszcie mogliśmy skupić się na sobie, a nie na wszystkich przeszkodach. Dzięki temu byłam o wiele szczęśliwsza, zresztą nie tylko ja, bo Malik również. Gdy doszłam pod dom przyjaciela zobaczyłam coś szokującego. James stał przed drzwiami z Chrisem. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że Chris trzymał rękę na jego policzku i całował w usta. Czy oni...? Zamrugałam kilkakrotnie. Oni na prawdę się całowali. Chris odsunął się od szatyna i szybko zszedł ze schodów. Gdy James napotkał mój zszokowany wzrok delikatnie się zarumienił. Szybkim krokiem do niego podeszłam. Chłopak bez słowa wszedł do środka, a ja zaraz za nim.</div>
<div style="text-align: left;">
- Czy wy...?</div>
<div style="text-align: left;">
- Yhm.- mruknął pod nosem.</div>
<div style="text-align: left;">
- Dlaczego mi nigdy nie powiedziałeś?- oburzyłam się. Chłopak wzruszył ramionami.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nigdy nie było okazji. Poza tym miałem do ciebie biec i powiedzieć, że jestem gejem?- westchnął zirytowany.</div>
<div style="text-align: left;">
- Przecież się przyjaźnimy.- gdy szatyn obrócił się i na mnie spojrzał cała moja złość znikła.- Cieszę się, że jesteś szczęśliwy.- uśmiechnęłam się. Nigdy nie przypuszczałabym, że James może być homoseksualistą. Z drugiej strony nie pamiętam żeby mój przyjaciel kiedykolwiek miał dziewczynę. Nigdy nawet nie słyszałam żeby jakaś mu się podobała.<br />
- Nie mów o tym Zaynowi.- skinęłam głową. Mężczyźni są mniej tolerancyjni niż kobiety. Sądzę, że Malika bardzo by ucieszyła ta nowina. Nie byłby już tak zazdrosny, bo tym bardziej nie miałby do tego powodu. Ale skoro James nie chce żeby Zayn o tym wiedział to uszanuje jego decyzje. Zresztą niedługo pewnie sam się o tym dowie, ponieważ zbytnio się z tym nie kryje.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<b>Oczami Zayn'a</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: left;">
Gdy Maggie wsiadła do mojego samochodu, pocałowała mnie na przywitanie i zapięła pas. Nie było jej ze mną zaledwie kilka godzin, a ja już zdążyłem się za nią stęsknić. Uwielbiałem tą uroczą dziewczynę.</div>
<div style="text-align: left;">
- Co u Jamesa?- spytałem uśmiechając się. Zbytnio mnie to nie interesowało, ale skoro już u niego była to może wydarzyło się w jego życiu coś interesującego, w co szczerze wątpię.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nic szczególnego. Gdzie jedziemy?- spytała zaciekawiona.</div>
<div style="text-align: left;">
- Na obiad.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
- Gdy mówiłeś, że zabierasz mnie na obiad myślałam, że mówisz o restauracji, a nie o moim domu.- zachichotała wchodząc do środka.</div>
<div style="text-align: left;">
- Cóż, twoja mama gotuje lepiej.- Gdy weszliśmy do środka od razu przywitał nas mój ojciec. Przytulił Maggie i szepnął jej coś do ucha, na co dziewczyna tylko się uśmiechnęła. Wreszcie wszystko zaczęło się układać.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Oczami Maggie</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: left;">
Zajrzałam do salonu i się roześmiałam.</div>
<div style="text-align: left;">
- Alex, widzę, że obiadki mojej mamy przypadły ci do gustu.</div>
<div style="text-align: left;">
- Właściwie to przyszedłem z zupełnie innym zamiarem.- uśmiechnął się.- Oświadczyłem się Lisie.- otworzyłam szerzej oczy. Czy to ten sam Alex, który jeszcze niedawno toczył ze mną wojnę przy obiedzie? Spojrzałam na Zayna, który stał obok mnie i trzymał moją dłoń. Gdy dostrzegł, że na niego patrze mocniej ją ścisnął. Też był zdziwiony tą nowiną, ale zdecydowanie mniej niż ja. W moich oczach Alex był zupełnie inną osobą niż dla na przykład Zayna. Dla mnie wujek zawsze był dużym dzieckiem, które nigdy nie dorośnie. A jednak się oświadczył.</div>
<div style="text-align: left;">
- Gratulacje.- uśmiechnęłam się słabo.- Cieszę się.</div>
<div style="text-align: left;">
- Właściwie to gdzie Lisa? Czemu nie przyszliście razem?- zapytał Josh, który akurat wszedł do salonu.</div>
<div style="text-align: left;">
- Poszła do przyjaciółki. Chyba stresowała się wizytą u was.- zaśmiał się. Hmm... Lisa. Ona zupełnie do niego nie pasuje. Jest taka zwyczajna. Czemu dzisiaj dowiaduje się tak ciekawych nowin na temat swoich najbliższych? Najpierw James, a teraz mój wujek. Dobrze, że przynajmniej to miłe nowiny. Wszystko naprawdę zaczęło być okej.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
~~*~~</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Mam dla was złą wiadomość. Kończę tego bloga. Niedługo napisze epilog. Nie wiem czy w najbliższym czasie będę pisała jeszcze jakieś fan fiction. Jak na razie będę pisała tylko to z Martą. Jak będę miała jakiś pomysł to może założę jeszcze jakiegoś bloga. Gdy tak się stanie to na pewno poinformuje informowanych z tt i pewnie napisze na swoim asku i blogach. :) Błagam tylko nie wkurzajcie się na mnie z tego powodu, ale niestety męczę się pisząc to opowiadanie. Wiedzcie, że zawsze was uwielbiałam jako czytelników. :*</div>
<div style="text-align: left;">
Życzę wam udanych wakacji. xx</div>
</div>
Nikahttp://www.blogger.com/profile/14208944332418228229noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-734286484980244500.post-10935442630414672432014-07-08T20:18:00.002+02:002014-07-08T20:18:45.586+02:00Rozdział 54<div style="text-align: center;">
<b>Zayn</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: left;">
Maggie została sama w domu, a my pojechaliśmy na wywiad. Miałem nadzieje, że szybko się z tym uporamy. Dopiero co wróciliśmy, a mamy kolejne obowiązki. Chciałbym spędzić trochę czasu ze swoją dziewczyną, co chyba nikogo nie powinno dziwić. Chłopaki pewnie też chcieliby trochę odpocząć.</div>
<div style="text-align: left;">
- Piszecie piosenki na kolejną płytę?- spytała kobieta w czerwonej sukience.</div>
<div style="text-align: left;">
- Teraz po trasie mamy więcej na to czasu.- przyznał Liam.</div>
<div style="text-align: left;">
- W sumie napisaliśmy już kilka nowych piosenek, ale jest ich niewiele.- wtrąciłem.</div>
<div style="text-align: left;">
- Kiedy wypada kolejna trasa?- zapytał mężczyzna w okularach.</div>
<div style="text-align: left;">
- Umm... sami jeszcze nie wiemy.- odpowiedział Louis.</div>
<div style="text-align: left;">
- To pytanie jest skierowane do tego tam.- Harry wskazał palcem na Paula, który się do niego uśmiechnął.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ostatnio w jednej gazecie było dość głośno o twoim związku Zayn.- ponownie odezwała się kobieta w czerwieni. Uśmiechnąłem się, chociaż to nie było do końca szczere. Spojrzałem na swoje palce, jakbym szukał w nich odpowiedzi na jej słowa. Westchnąłem i ponownie na nią spojrzałem.</div>
<div style="text-align: left;">
- To tylko nieprawdziwe plotki.- wyjaśniłem po chwili.- Wolałbym nie rozmawiać o swoich prywatnych sprawach.- mój głos zabrzmiał niemiło chociaż tego nie zamierzałem. Na szczęście reporterzy rzucili się teraz na chłopaków.</div>
<div style="text-align: left;">
- Czy to prawda, że podczas trasy koncertowej, poznałeś wyjątkową dziewczynę, Harry?- spojrzałem na Loczka. Chłopak wyszczerzył się i od razu odpowiedział.</div>
<div style="text-align: left;">
- Wcale nie była wyjątkowa.- Niall zachichotał pod nosem. Kopnąłem Harryego pod stołem. Znowu wyjdzie na kobieciarza, którym przecież nie jest. Próbuje być śmieszny, ale oni źle to odbierają.- Była wspaniała.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Od razu po wywiadzie pojechaliśmy do domu. Paul oznajmił nam, że mamy tydzień wolnego. Trzeba to jakoś porządnie wykorzystać. Obaj z Harrym weszliśmy do domu ostatni.</div>
<div style="text-align: left;">
- Idziemy do klubu!- krzyknął Styles, gdy przekroczyliśmy próg domu.</div>
<div style="text-align: left;">
- Harry idzie do klubu! Uciekajcie dziewczyny!- krzyknąłem śmiejąc się. Hazz stanął w miejscu i zaczął mi się przyglądać.</div>
<div style="text-align: left;">
- Wiem, że na mnie lecisz, Zayn, ale przykro mi, wole kobiety. Chociaż poczekaj.- loczek podszedł do mnie i zajrzał mi pod koszulkę, na co ja szybko odskoczyłem obejmując się rękami.</div>
<div style="text-align: left;">
- Zboczeniec chciał się do mnie dobrać!- krzyknąłem udając urazę.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ja?! A kto mnie podrywał na wywiadzie? Mam ci przypomnieć co działo się pod stołem?- uniósł jedną brew śmiejąc się.- Dotykałeś mnie!</div>
<div style="text-align: left;">
- Kopnąłem, żebyś się za bardzo nie pogrążył!</div>
<div style="text-align: left;">
- Co nie znaczy, że mnie nie dotknąłeś.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Maggie</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: left;">
Harry i Zayn weszli do salonu. Liam właśnie opowiadał mi jak było na ty ich wywiadzie. Harry szybkim krokiem za mną stanął, objął mnie w tali i położył swoją głowę na moim ramieniu. Jego ręce mocno mnie do niego przyciągnęły, więc plecami dotykałam jego torsu.</div>
<div style="text-align: left;">
- Maggie, on woli chłopców, więc teraz możemy być razem.- powiedział Styles. Jego brązowe loki łaskotały mój policzek.</div>
<div style="text-align: left;">
- Mhm... Harry nie wciągaj mnie w wasze wygłupy, bo aktualnie nie mam na to ochoty.- ściągnęłam jego dłonie z mojej tali i usiadłam na kanapie obok Louisa, który od razu objął mnie ramieniem i przyciągnął do siebie. To było miłe z jego strony. Długo mi jednak dane nie było obok niego siedzieć, bo Zayn stanął przede mną i podniósł mnie z kanapy. Od razu oplotłam go nogami, bo nie chciałam spaść na ziemie.</div>
<div style="text-align: left;">
- Zayn puszczaj.- westchnęłam. On jednak nie miał takiego zamiaru. Zamiast tego ruszył w kierunku otwartych drzwi tarasu. Gdy znaleźliśmy się obok krzeseł i stołu, Zayn dopiero wtedy mnie postawił na ziemi. Usiadł na drewnianym krześle ogrodowym i położył swoje dłonie na mojej tali, przyciągając mnie do siebie, powodując, że usiadłam na jego kolanach. Przytulił mnie mocno do siebie.</div>
<div style="text-align: left;">
- Co jest?- spytał od razu.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nic...</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie kłam. Przecież widzę.- powiedział z pretensjami w głosie. Przez dłuższą chwile się nie odzywałam, ale w końcu jednak zmieniłam zdanie.</div>
<div style="text-align: left;">
- Jestem zła, bo nie chcesz mi powiedzieć, co robiłeś z Jamesem.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ty nadal o tym. Przecież mówiłem, że nic.- złączyłam usta w cienką linię.</div>
<div style="text-align: left;">
- Jasne.- wstałam z jego kolan i ruszyłam kierunku drzwi.</div>
<div style="text-align: left;">
- Zaczekaj!- zawołał. Zatrzymałam się w miejscu. Wiedziałam, że zmieni zdanie. Obróciłam się, a szatyn stał już za mną.- Poszedłem z Jamesem do parku i umówiliśmy się z Conorem. Powiedziałem mu, żeby napisał sprostowanie w gazecie. Trochę się posprzeczaliśmy. Obraził ciebie i James mu za to przywalił. No i to tyle.</div>
<div style="text-align: left;">
- Oszaleliście do cholery?!- warknęłam.- Po co to zrobiliście?!- spojrzałam na niego z wyrzutem. Chłopak położył obie dłonie na moich policzkach.</div>
<div style="text-align: left;">
- Co dotyczy ciebie, dotyczy i mnie.- powiedział muskając moje usta.- Poza tym należało się mu. Nie chciałem ci o tym mówić, bo wiedziałem, że się wkurzysz.- westchnął. Miał racje, wkurzyłam się, ale to nie oznacza, że powinien to przede mną ukrywać. Powinnam o ty wiedzieć. Sama nie ukrywałam przed nim faktu, że Conor mnie pocałował.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
~~*~~</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Niedługo wyjeżdżam (prawdopodobnie), więc przygotujcie się na to, że długo mogę nie dodawać, ale jak coś to napisze na blogu informacje, więc się nie martwcie. xD Rozdział jest okropny, ale nie będę po raz kolejny narzekała. xD</div>
<div style="text-align: left;">
Udanych wakacji, kochani. xx</div>
Nikahttp://www.blogger.com/profile/14208944332418228229noreply@blogger.com24tag:blogger.com,1999:blog-734286484980244500.post-30527032265593944322014-06-22T14:57:00.001+02:002014-06-22T14:57:33.748+02:00Rozdział 53<div style="text-align: center;">
<b>Następnego dnia</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Zayn</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Spojrzałem pytająco na Jamesa. Chłopak pokiwał głową.</div>
<div style="text-align: left;">
- Okej, rozumiem. Czemu właściwie to ja dzwonię?- spytał marszcząc czoło. Westchnąłem. Czy jemu naprawdę trzeba wszystko dokładnie tłumaczyć? Nie może po prostu zrozumieć i się zamknąć?</div>
<div style="text-align: left;">
- Ponieważ mój głos pozna.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie mówiłeś, że go znasz.- zauważył.</div>
<div style="text-align: left;">
- Bo go nie znam, ale on zna mnie.- zaczynam się poważnie zastanawiać, czy nie zapłacić za jego leczenie psychiatryczne. To poważnie chory chłopak. Chyba dla tego Maggie jeszcze się z nim przyjaźni. Pastwi się nad idiotą, do którego nic nie dociera. Trzeba mu wszystko tłumaczyć jak małemu dziecku. Mimo wszystko, nigdy nie zostaniemy przyjaciółmi. Szatyn przycisnął aparat do ucha. Po kilkunastu sekundach chyba ktoś odebrał, bo James zaczął mówić. Szczerze mówiąc, nie zdziwiłoby mnie to, gdyby ten debil mówił sam do siebie. Zacząłem żałować, że sam nie wykonałem tego telefonu. Zacząłem przysłuchiwać się rozmowie.</div>
<div style="text-align: left;">
- Czy rozmawiam z Conorem Westem?.. Chciałbym się z panem spotkać... Mam bardzo interesujące wiadomości na temat jednego członka One Direction... To nie jest rozmowa na telefon. Wolałbym się spotkać osobiście... Gwarantuje, że moje informacje pana zadowolą... Mój udział? Hm, sądzę, że dogadamy się osobiście... Może za trzydzieści minut w parku?.. Do zobaczenia.- James rozłączył się i schował telefon do kieszeni spodni.- Będzie.- uśmiechnął się. Oboje usiedliśmy na ławce.- Wszystko możesz zawdzięczać mi.- spojrzałem na niego z poirytowaniem.</div>
<div style="text-align: left;">
- Niczego nie będę tobie zawdzięczał.- warknąłem.- Wyobrażasz sobie zbyt wiele.</div>
<div style="text-align: left;">
- Pogódź się z prawdą, Zayn.- zaśmiał się.- Jesteś zazdrosny, że to ja go tu sprowadziłem.</div>
<div style="text-align: left;">
- Jeszcze nikogo tu nie sprowadziłeś, bystrzaku. Oby koleś się pospieszył, bo jeszcze ktoś mnie z tobą zobaczy.- westchnąłem.</div>
<div style="text-align: left;">
- Gdybym mu powiedział, że mam ciekawe informacje na swój temat, pewnie byłby tu w ciągu pięciu minut.- zacząłem się śmiać.- Wiesz co on mi powiedział?- pokręciłem głową.- Że mam szczęście, bo za trzy godziny wylatuje do Francji.</div>
<div style="text-align: left;">
- Chciał przede mną uciec.- stwierdziłem.</div>
<div style="text-align: left;">
- Przed nami.- poprawił mnie, ale ja pokręciłem głową.</div>
<div style="text-align: left;">
- Przede mną.</div>
<div style="text-align: left;">
- Przed nami.- upierał się.</div>
<div style="text-align: left;">
- Dlaczego ty jesteś taki wkurwiający?</div>
<div style="text-align: left;">
- Mógłbym spytać ciebie o to samo.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Gdy Conor pojawił się w parku, obaj zaczęliśmy iść w jego stronę.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie odzywaj się, ja mówię.- powiedziałem do Jamesa.</div>
<div style="text-align: left;">
- Yhm.- mruknął. Conor stał do nas tyłem i rozglądał się dookoła w poszukiwaniu Jamesa.- Jestem!- zawołał gdy byliśmy dostatecznie blisko. Chłopak obrócił się i widząc mnie zaczął biec. Oczywiście nie pozwoliłem mu uciec, bo od razu ruszyłem za nim. Zatrzymanie go było najprostszą rzeczą, jaką musiałem zrobić w życiu. Pociągnąłem go za bluzkę i przycisnąłem do pobliskiego drzewa.</div>
<div style="text-align: left;">
- Myślałeś, że nie będziesz miał żadnych konsekwencji?- warknąłem. James stanął obok mnie dokładnie nam się przyglądając.- Jeśli do cholery, nie napiszesz w tej pieprzonej gazecie, sprostowania na temat tej afery ze zdjęciem, to obiecuje, że spotkamy się jeszcze raz. Wtedy już nie będę się hamował i obije ci tą mordę. Postaram się, abyś stracił tą robotę i nie dostał żadnej innej.- puściłem go i zrobiłem kilka kroków do tyłu. Nie mogłem już patrzeć na tego debila. Myśli, że ta intryga ujdzie mu płazem. Wykorzystał Maggie po to żeby zrobić dobry materiał.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie napisze żadnego sprostowania. Napisałem prawdę. Skoro ona naopowiadała ci tych głupot, to twoja wina, że nadal z nią jesteś.- uśmiechnął się.- Ta dziewczyna jest autentyczną ździrą.- James, który jeszcze chwile temu stał obok mnie, podszedł do Conora i przywalił mu w twarz prawym sierpowym, a następnie kopnął w brzuch. Chłopak od razu się zwinął.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie waż się tak o niej mówić!- warknął szatyn. Pociągnąłem go za ramie. On chciał nas tylko sprowokować i udało mu się. Musiałem jednak zapanować nad sytuacją.</div>
<div style="text-align: left;">
- James.- szepnąłem odpychając go do tyłu.- Mam nadzieje, że doskonale zrozumiałeś moje słowa.- wysyczałem cofając się w tył, po czym obróciłem się i obaj z Jamesem ruszyliśmy w kierunku domu.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Gdy oboje weszliśmy do mojego domu, nadal gadaliśmy o całym zajściu w parku.</div>
<div style="text-align: left;">
- Zachowaliśmy się jak jakaś mafia!- krzyknął podekscytowany. Zacząłem się z niego śmiać.- Musimy sobie kupić białe garnitury.</div>
<div style="text-align: left;">
- Chyba czarne, frajerze.</div>
<div style="text-align: left;">
- Czarne garnitury, okulary i czarny wóz.- nie potrafiłem się z niego nie śmiać.</div>
<div style="text-align: left;">
- I czarny worek w bagażniku.- Niall stał w progu kuchni i wpatrywał się w nas.</div>
<div style="text-align: left;">
- Przyprowadziłeś nowego kolegę.</div>
<div style="text-align: left;">
- To nie jest mój kolega. To jest gang, Niall.- powiedziałem poważnym głosem na co on pokiwał głową jakby rozmawiał z idiotą.</div>
<div style="text-align: left;">
- Jacyś alfonsi przyszli!- krzyknął blondyn, po czym zaczął się śmiać. Z salonu wyszedł Louis.</div>
<div style="text-align: left;">
- Jeśli szukacie jakichś panienek, to my mamy jedną. Dawajcie ją tu chłopaki!- zażądał Lou śmiejąc się. Do korytarza wszedł Harry i Liam trzymający Maggie. Spiorunowałem ich wzrokiem.</div>
<div style="text-align: left;">
- Znajdzie się miejsce w bagażniku dla czterech czarnych worków?- spytałem Jamesa.</div>
<div style="text-align: left;">
- W sumie to będzie już piąty. Ją też tam wciśniemy.- wskazał na szatynkę.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie podoba mi się ta wasza zabawa. Puszczajcie mnie!- rozłożyłem ręce i podszedłem do dziewczyny obejmując ją.</div>
<div style="text-align: left;">
- Gdyby wparowała tu policja to byliśmy z wami.- zacząłem się śmiać.</div>
<div style="text-align: left;">
- A co zrobiliście?- spytał Liam. Oboje z Jamesem w tym samym czasie zaczęliśmy mówić.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nic.</div>
<div style="text-align: left;">
- Pobiliśmy kolesia.- spiorunowałem szatyna wzrokiem. Puściłem Maggie i szybko podszedłem do chłopaka. Objąłem go ramieniem.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ustalmy sobie coś. Ja będę mówił, a ty będziesz tylko kiwał głową, okej?</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie jestem debilem!</div>
<div style="text-align: left;">
- O co tu chodzi? Dlaczego jesteście tu obaj? Przecież się nie cierpicie.- powiedziała Mags.</div>
<div style="text-align: left;">
- Wyjaśnij jej.- powiedział James.</div>
<div style="text-align: left;">
- Niczego nie będę wyjaśniał, bo przecież nic się nie stało. Wiesz co?- spojrzałem na chłopaka.- Odchodzę z gangu.</div>
<div style="text-align: left;">
- Jak chcesz.- westchnął.</div>
<div style="text-align: left;">
- Powiecie mi?- kontynuowała Maggie.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie ma o czym mówić.- powiedziałem krótko. Gdyby ona o wszystkim się dowiedziała, pewnie byłaby na mnie zła. Lepiej oszczędzić jej wrażeń na dziś. Ruszyłem do kuchni i wyciągnąłem z lodówki piwo.</div>
<div style="text-align: left;">
- Odłóż to! Mamy dzisiaj wywiad!- przypomniał mi Liam. Rzuciłem kilka przekleństw i odłożyłem butelkę na poprzednie miejsce.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
~~*~~</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Rozdział średniej długości i nie uważam go za nic szczególnego. :/ Moja wena wygasa. To okropne.</div>
Nikahttp://www.blogger.com/profile/14208944332418228229noreply@blogger.com42tag:blogger.com,1999:blog-734286484980244500.post-13302873824362664452014-06-13T23:38:00.001+02:002014-06-13T23:38:11.994+02:00Rozdział 52Przy stole siedziałam obok Zayna, naprzeciwko nas siedział Alex i Lisa, a po bokach mama i Josh. Ja akurat miałam taką przyjemność siedzieć obok Josha. Zayn właśnie opowiadał o trasie. Byłam ciekawa tego co robili, ale Alex nie pozwalał mi słuchać, bo cały czas mnie rozpraszał. Ułożył palce w ''pistolet'' i udawał, że we mnie strzelił. Nie chciałam wybuchnąć śmiechem, więc tylko się uśmiechnęłam i kopnęłam go pod stołem. Alex przymknął powieki i ułożył wargi w prostą linię. Zrobił tak głupia minę, że trudno mi było powstrzymać się od śmiechu. Byłam z siebie dumna, że jednak się powstrzymałam. W tym momencie zachowywaliśmy się jak dawniej. Jedyna różnica była w tym, że nie byłam już dziesięcioletnią dziewczynką. Alex uniósł jeden palec i uderzył się kilka razu nim w czoło. Uniosłam jedna brew i spojrzałam na stół w poszukiwaniu czegokolwiek czym mogłam w niego rzucić. Nie znalazłam niczego innego oprócz serwetki, sztućców i jedzenia. Wybrałam jedna tylko serwetkę. Zwinęłam ją w kulkę i rzuciłam w Alexa. Kulka odbiła się od torsu Alexa i trafiła na talerz Lisy. Zakryłam dłonią usta by stłumić śmiech. Mimo zakrytych ust, słyszałam swój śmiech. Dopiero po chwili zorientowałam się, że to nie mój tylko Alexa. Ja swój stłumiłam ręką. Podniosłam wzrok i napotkałam karcące spojrzenie mamy.- Co ty robisz?- spytał, uśmiechnięty Zayn. Widocznie jego także bawiła ta sytuacja. Wskazałam palcem na wujka.<br />
- To jego wina.- rechot Alexa był tak przyjemny, że nawet poszkodowana Lisa się uśmiechała.- Przepraszam.- spojrzałam na kobietę, a później znowu kopnęłam nogi wujka.<br />
- Ał!- krzyknął Josh.<br />
- To były twoje nogi?!- zdziwiłam się.- Przepraszam, myślałam...<br />
- Margaret!- karcący głos mamy przywrócił mnie do rzeczywistości.<br />
- Przepr...<br />
- Uspokój się.- jej zirytowany głos, niestety odebrał mi całą zabawę. Wyprostowałam się i przybrałam normalny wyraz twarzy. Na dłoni, którą miałam położoną na stole, poczułam dotyk. Zayn kreślił na niej kółka swoim palcem. Chwile później splótł nasze palce ze sobą. Atmosfera znowu się rozluźniła. Mama właśnie zaczęła rozmawiać z Lisą. Alex napił się wody, a następnie odłożył szklankę na stół.<br />
- Widziałem w gazecie twoje bardzo twarzowe zdjęcie.- uśmiechnął się złośliwie.<br />
- Twoje niestety nigdy się tam nie znajdzie.- odgryzłam się. Wolałam już o tym zapomnieć. Josh zagadał Alexa, więc nadarzyła się okazja żeby stąd uciec. Zayn chyba myślał o tym samym, bo zaczęliśmy mówić w tym samym czasie. Uśmiechnęłam się i pozwoliłam mu mówić pierwszemu.<br />
- Sądzisz, że się obrażą jak stąd znikniemy?- powiedział ściszonym głosem.<br />
- Nie obchodzi mnie to. Ja się nie obraziłam, gdy wparowali do domu.- Malik złapał moją dłoń i oboje wstaliśmy.<br />
- Musimy już iść. Do zobaczenia.- Zayn machnął do niech ręką i ruszył w kierunku drzwi.<br />
- Pa.- pisnęłam biegnąc za nim. Gdy tylko drzwi się za nami zamknęły, Zayn objął mnie i pocałował.<br />
- Daj mi na chwile swój telefon.- nie wiedziałam po co mu on, ale mu go dałam. Nie miałam przed nim żadnych tajemnic. Bynajmniej już nie.<br />
- Po co ci mój telefon?<br />
- Potrzebuje numer Jamesa.- wyjaśnił zapisując sobie go w kontaktach.<br />
- Po co ci? Błagam tylko powiedz, że nie masz zamiaru się z nim kłócić.- westchnęłam zirytowana.<br />
- Nie mam.- podał mi urządzenie.- Chyba kiedyś ci coś obiecałem. Może jeszcze pamiętasz?<br />
- Chodzi ci o to, że będziesz dla niego milszy?- skinął głową.- Jakoś nie widziałam dzisiaj twojego zaangażowania.<br />
- Przyszedł w niewłaściwej porze, wiec miałem prawo.- wzruszyłam ramionami. Gdyby chciał byłby dla niego miły, ale on zawsze wszystko wie lepiej i na każdy mój argument ma swoje wyjaśnienie. Oboje z Malikiem poszliśmy do niego. W domu był tylko Harry i Niall, którzy i tak mieli właśnie wyjść. Jak to stwierdził Harry: ''Bogowie muszą się szykować do wyjścia do klubu''. Gdy tylko to usłyszałam zaczęłam się głośno śmiać. Odpowiedziałam mu: ''Gdybyś był Bogiem, nie szedłbyś do klubu tylko do raju''. Styles dopowiedział jeszcze kilka słów i ''Bogowie'' wyszli z domu. Długo jeszcze po tym śmiałam się z jego inteligentnych stwierdzeń.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
~~*~~</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
To chyba najgorszy rozdział. Bosz, wstyd mi, że coś takiego dodaje, ale ostatnio nie mam pomysłów co do tego bloga. Zapraszam tez na drugiego bloga. Tam rozdział jest o wiele lepszy. xD</div>
<div style="text-align: left;">
Mam nadzieje, że wybaczycie mi, za to że coś takiego napisałam. :/</div>
Nikahttp://www.blogger.com/profile/14208944332418228229noreply@blogger.com37tag:blogger.com,1999:blog-734286484980244500.post-89121664217931633702014-06-02T21:34:00.002+02:002014-06-02T21:34:42.276+02:00Rozdział 51Siedziałam okrakiem na kolanach Zayna. Rękoma obejmowałam jego szyje. Patrzyłam w jego brązowe oczy. Ta chwila była wyjątkowa, ale oczywiście jakaś sprawa musiała nam ją przerwać. Wpatrywałam się w niego wyczekująco. Nie wiedziałam czy mam się bać, czy może cieszyć. Obstawiałam pierwszą opcje. Miałam w głowie podejrzenia, w które nie chciałam, a raczej nie potrafiłam uwierzyć. Tu na pewno nie chodziło o Zayna.<br />
- O co chodzi?- szatyn przyciągnął mnie bliżej siebie. Oboje nadal na siebie patrzyliśmy.<br />
- Dlaczego jesteś w gazecie?- spytał surowym tonem. Zmarszczyłam czoło dokładnie mu się przyglądając.<br />
- Jestem twoją dziewczyną, więc...<br />
- Dlaczego jesteś w gazecie, całująca się z jakimś fagasem?- warknął. Znowu go okłamałam i zawiodłam.<br />
- To nie tak, Zayn. Poznałam go przypadkiem i spotkaliśmy się kilka razy. Myślałam, że chodzi mu tylko o znajomość, ale się rozczarowałam. Ja...<br />
- Wierzę ci.- zapewnił mnie, całując kącik moich ust.- Zbyt bardzo mnie kochasz, żeby zrobić coś takiego.- uśmiechnął się.- Nie powiem żebym był zadowolony widząc cię w tej gazecie. Na dodatek tytuł artykułu nie był zbyt fajny. ,,Dziewczyna Zayna Malika niestała w uczuciach?''- zacytował. Zmarszczyłam czoło.<br />
- Jestem stała w uczuciach. Gorzej z tobą.- westchnęłam. Zayn zrobił zdziwiona minę.<br />
- Ja?<br />
- Cóż, miałeś narzeczoną, którą podobno bardzo kochałeś.- myśl o Maliku i Lily sprawiała, że się we mnie gotowało. Gdy tylko sobie wyobrażam jak ją całuje i mówi te wszystkie słodkie słówka, to aż odechciewa mi się wszystkiego.- Porzucona ciężarna narzeczona.- prychnęłam. Szatyn zrzucił mnie z siebie, przez co wylądowałam obok niego na łóżku. Chłopak nachylił się nade mną i szybko pocałował.<br />
- Boże, Margaret, jaka ty jesteś o mnie zazdrosna.- wyszczerzył się i znowu mnie pocałował.- Szalenie zazdrosna. Każdej dziewczynie, która stanęłaby ci na drodze wydrapałabyś oczy.- zaczęłam się śmiać z jego komentarza.<br />
- Hmm... jakoś twojej byłej narzeczonej tego nie zrobiłam. Szkoda, że nie podsunąłeś mi tego pomysłu wcześniej.- westchnęłam.- Teraz jest mi mało przydatny.- objęłam szyje chłopaka, bliżej go do siebie przyciągając.<br />
- Tak sądzisz?- uniósł jedną brew. Skinęłam głową, uśmiechając się do niego uroczo.<br />
- Przecież tylko mnie kochasz.- ponownie nasze usta się złączyły. Tym razem pocałunek był dłuższy i o wiele bardziej namiętny, niż poprzedni. Jedna ręka Zayna zaczęła pieścić moje nagie udo. Podstępny kupił mi sukienkę. Gdy jego wargi zbliżyły się do mojego ucha, przeszedł mnie przyjemny dreszcz emocji.<br />
- Chciałbym zobaczyć jaką bieliznę wybrałaś.- wyszeptał przygryzając płatek mojego ucha, a później zjechał trochę niżej i zaczął zostawiać na mojej szyi swoje delikatne pocałunki. Wydałam z siebie westchnienie. Tylko Zayn potrafił sprawić, że czułam się jak w siódmym niebie. Niespodziewanie jednak nasza sielanka się skończyła. Ktoś zapukał do drzwi, a następnie bez pozwolenia wszedł do środka. Drzwi otwarły się szeroko, a w nich stanął James. Jego mina na nasz widok była mieszanka różnych uczuć. Coś pomiędzy zdezorientowaniem, wstydem i zmieszaniem.<br />
- Um... sorry.- chłopak szybko się cofnął i zamknął za sobą drzwi.<br />
- Puszczaj, Zayn.- chłopak z głośnym westchnieniem odsunął się na bok.<br />
- Czy on kiedyś, choć raz, da mi powód dla którego powinienem go nie, nienawidzić?- spytał, wykrzywiając usta w grymas.<br />
- James!- zawołałam otwierając drzwi. Dostrzegłam chłopaka na samym dole schodów, obrócił się w moją stronę i zrobił przepraszający wyraz twarzy.- Co jest?- spytałam, schodząc ze schodów. Gdy stanęłam obok niego, spojrzałam na chłopaka pytająco.<br />
- Umm...- wyciągnął w moim kierunku rękę ze skrawkiem papieru.- Jesteś na pierwszej stronie.- powiedział ściszonym głosem.- Mówiłem ci do cholery żebyś się z nim nie spotykała, ale ty jak zwykle wiesz najlepiej.- warknął. Spojrzałam na kartkę.- Lepiej się módl żeby Zayn tego nie zobaczył.- westchnęłam.<br />
- Czego mam nie zobaczyć?- usłyszałam głos Malika. Uniosłam do góry kawałek gazety i wskazałam na swoje zdjęcie z Conorem.<br />
- On już wie, James.- skrzywiłam się, ale po chwili obdarowałam go szerokim uśmiechem. Liczyło się to, że przyszedł i powiedział mi coś, co pewnie w innych okolicznościach by mnie złamało.<br />
- Wybacz, James, ale przerwałeś nam bardzo poważną rozmowę.- szatyn stanął za moimi plecami i obiema dłońmi objął moją talię, przyciągając do siebie.<br />
- Idiota jak zwykle myśli tylko o jednym.- powiedział poirytowany James.- Czasami wydaje m...<br />
- Lepiej nie mów czegoś, czego za chwile będziesz żałował.- Malik uśmiechnął się do niego sztucznie. Dzwonek do drzwi zadzwonił, a ja już byłam gotowa otworzyć.<br />
- Już pójdę. To Chris.- James uniósł rękę i machnął nią na pożegnanie. Później obrócił się i wyszedł. Tak jak mówił James, przed drzwiami stał Chris. Od razu przez myśl przeszło mi wspomnienie jego miny, gdy zaproponowałam mu żeby zmienił mi fryzurę. Widać było, że naprawdę zna się na tym co robi i przede wszystkim to lubi.<br />
- Zawsze musisz być dla niego niemiły?<br />
- Tylko gdy jest to konieczne.- wyszczerzył się pokazując białe zęby.<br />
- Czyli za każdym razem gdy się widzicie?- uniosłam brew.<br />
- Czasami.- Zayn pocałował czubek mojego nosa, a później jego ręce mocniej mnie oplotły. Usłyszałam, że drzwi frontowe kolejny raz się otwierają. Ciężkie westchnienie Zayna chyba można było usłyszeć z chodnika przed domem.<br />
- O Zayn!- zawołał wesoły głos mojej mamy. Tym razem i ja westchnęłam. Już miałam nadzieje, że spędzę z nim trochę czasu, ale widocznie nie jest nam to dane.- Josh nic nie mówił, że przyjechałeś.- zauważyła urażonym głosem. Josh wzruszył ramionami.<br />
- Nie pytałaś.- cicho zachichotałam, widząc zrezygnowaną minę mojej rodzicielki.<br />
- Josh ukrył to i przede mną.- mama ściągnęła płaszcz i powiesiła go na wieszaku. Kolejny raz drzwi się otwarły, ale tym razem do domu wszedł Alex i Lisa. Gdyby nie fakt, że Zayn mnie obejmował, pewnie bym ich wszystkich stąd wyrzuciła. Chciałam być z nim sama, a tym czasem zjawia się cała rodzinka. Przygryzłam wnętrze policzka. Wujek spojrzał na mnie i nie krył rozbawienia. Mama z Joshem zniknęli w kuchni.<br />
- Nie miejcie do mnie pretensji.- zachichotał.- Zostaliśmy tu zaproszeni przez Carren. Nalegała żebyśmy przyszli na rodzinny obiad z powodu przyjazdu Zayna.- zmarszczyłam czoło.<br />
- Przecież...- przewróciłam oczami i obrażona ruszyłam do kuchni. Niech nie myśli, że ujdzie jej to płazem. Jej malutkie kłamstewka doprowadzają mnie do szału. Skrzywiłam się na widok mamy przygotowującej jedzenie. Czy ona kiedyś pogodzi się z faktem, że jestem dorosła?- Podstępna małpa.- mama zachichotała, ale nie spojrzała w moim kierunku.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
~~*~~</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Przepraszam, że tak długo czekaliście, ale po prostu jakoś nie chce mi się ostatnio pisać. Mam nadzieje, że kolejny rozdział pojawi się już szybciej. :) Strasznie wam dziękuje za tak dużą liczbę wyświetleń i obserwatorów. :3 Jeśli ktoś jeszcze chce być informowany o nowych rozdziałach to zapraszam do zakładki ''informowani''. Mam nadzieje, że nie zanudzam was zbytnio opowiadaniem. xD Powoli i tak zbliżamy się do końca.</div>
<div style="text-align: left;">
Gdybyście chcieli przeczytać inne moje opowiadanie. Nie jest to ff, ale wydaje mi się, że opowiadanie jest o wiele, wiele razy lepsze od tego, które pisze tu. xD Pod każdym moim postem podpisuje się ''Nika'' albo ''Adminka Nika''. W albumach ze zdjęciami znajdziecie wszystkie części, które zostały opublikowane. :P Obecnie pisze tam dwa opowiadania ''Szklana maska i mroczny on'' i ''Memory''. Zapraszam do czytania. :3</div>
<div style="text-align: left;">
<a href="https://www.facebook.com/pages/Kochanie-pisz-mi-opowiadania-D/196134050511886">Kochanie pisz mi opowiadania ;D</a></div>
<div style="text-align: left;">
I zapraszam też na blogi koleżanek. :3</div>
<div style="text-align: left;">
<a href="http://jedynewswoimrodzaju.blogspot.com/">http://jedynewswoimrodzaju.blogspot.com</a></div>
<div style="text-align: left;">
<a href="http://oczy-serca.blogspot.com/">http;//oczy-serca.blogspot.com</a></div>
Nikahttp://www.blogger.com/profile/14208944332418228229noreply@blogger.com34tag:blogger.com,1999:blog-734286484980244500.post-11393255969134078082014-05-23T22:05:00.000+02:002014-05-23T22:05:20.983+02:00Rozdział 50<div style="text-align: center;">
<b>Dwa dni później</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: left;">
Josh podał mi małą karteczkę i wyszedł z kuchni. Zdezorientowana spojrzałam na kawałek papieru. Uniosłam do góry jedną brew i zaczęłam czytać treść tekstu.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Daj to sprzedawczyni w cukierni na rogu. Z.M</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: left;">
O co tu do cholery chodzi? Rozejrzałam się dookoła w poszukiwaniu męża mojej mamy.</div>
<div style="text-align: left;">
- Josh! Po co mi to dałeś?- zapytałam mając nadzieje, że mi odpowie i wszystko wyjaśni.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie potrafisz czytać, Margaret?- wpatrywałam się w ostatnie dwie literki. Z.M - Zayn Malik. Ciężko westchnęłam. Co on znowu wymyślił? Bez słowa ruszyłam do drzwi. Włożyłam buty i wyszłam z domu. Moim celem była cukiernia na rogu mojej ulicy. Do wyznaczonego miejsca dotarłam w pięć minut. Gdy weszłam do środka, przy kasie stała jakaś starsza kobieta.</div>
<div style="text-align: left;">
- Dzień dobry!- wyciągnęłam z kieszeni karteczkę i pokazałam ją kasjerce.- Niezbyt rozumiem po co, ale miałam to chyba pani dać.- kobieta przeczytała treść liściku i posłała mi przyjazny uśmiech.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ma sobie pani wybrać dowolne ciasto i kawę.- wyjaśniła.- Wszystko jest zapłacone.- zdziwiona wykonałam jej polecenie. Zamówiłam sobie cappucino i szarlotkę. Ciasto była pyszne. Gdy miałam już wychodzić, kobieta mnie zatrzymała.- Tą kopertę miałam pani dać, gdy pani już skończy jeść.- zabrałam od niej biały papier i idąc do wyjścia zaczęłam ją otwierać. Koperta była tak samo mała jak poprzednia wiadomość. W kopercie znalazłam taką samą kartkę jaką dałam kasjerce.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Idź do galerii i znajdź odpowiedni sklep.</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Podpowiedź: seksowne, drogie, koronkowe, komplety. Z.M</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: left;">
Gdy szłam do galerii, zastanawiałam się o jaki sklep mu chodzi. Od razu pomyślałam o bieliźnie, ale nie miałam stu procentowej pewności. Co jeśli wcale nie chodziło o ten sklep. Faktycznie, był tam jeden bardzo drogi sklep z bielizną. Nigdy w nim nie byłam, bo twierdziłam, że dla mnie jest zbyt drogi. Postanowiłam jednak zaryzykować i do niego pójść. Najwyżej zrobię z siebie kretynkę. Gdy weszłam do sklepu, niepewnie spojrzałam na sprzedawczynię. W duchu się modliłam, żeby to był ten sklep. Nie miałam żadnego innego pomysłu.</div>
<div style="text-align: left;">
- Dzień dobry! Ja chyba...- nie zdążyłam dokończyć, bo dziewczyna od razu spojrzała na moje dłonie.</div>
<div style="text-align: left;">
- Mogę zobaczyć?- nie czekając na odpowiedz wyrwała mi z ręki kartkę. Z zafascynowaniem czytała treść.</div>
<div style="text-align: left;">
- Więc to pani?- jej pytanie było bardziej stwierdzeniem niż pytaniem. Dziewczyna zabrała karteczkę i wyciągnęła spod lady dwa komplety bielizny. Jeden był czarny, a drugi czerwony.- Gdyby żaden się pani nie podobał, może pani wybrać sama. Te wybrał mężczyzna od tej kartki.- wyjaśniła. Skinęłam głową. Musiałam wybrać jeden mając nad głową uciążliwy wzrok tej dziewczyny. Westchnęłam. Wybrałam jednak ten czarny. Był cały koronkowy i mega seksowny.- Musi pani to na siebie włożyć, bo inaczej nie będę mogła dać pani kolejnej karteczki.</div>
<div style="text-align: left;">
- Umm... okej.- zabrałam czarny komplet i poszłam do przymierzalni. Szybko przebrałam bieliznę i wróciłam do kasjerki. Byłam ciekawa, co Zayn wymyślił dalej. Blondynka podała mi karteczkę i uśmiechnęła się do mnie. Było widać w jej twarzy zazdrość. Pośpiesznie otwarłam kolejną kopertę i przeczytałam co napisał w tej.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Skoro już tu jesteś to kup sukienkę.</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Trzy sklepy dalej. Z.M</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: left;">
Ciekawa byłam co będzie w kolejnej wiadomości. Ta zabawa zaczęła mi się nawet podobać. Ciekawość kolejnych kopert była silniejsza ode mnie. Szybko znalazłam się w sklepie. Tutaj również wszystko polegało na tej samej zasadzie co w poprzednich. Miałam do wyboru cztery sukienki. Oczywiście wybrałam dość szybko. Była to dopasowana, tak zwana ''mała czarna''. Bardziej zależało mi na kopercie niż na tych wszystkich prezentach.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Znajdź buty, które będą pasować do sukienki.</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Sklep naprzeciwko. Z.M</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: left;">
W tym sklepie także szybko znalazłam buty. Wybrałam wysokie buty na obcasie. Z przodu były na platformie. Gdy sprzedawca wręczył mi kolejną kopertę, stanęłam w miejscu i szybko zaczęłam ją otwierać.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Znajdź miejsce gdzie pierwszy raz się spotkaliśmy. Z.M</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: left;">
Pierwszy raz spotkaliśmy się w moim domu, a dokładniej w ich progu, gdy przyjechał do swojego ojca. Tak, więc tam też się udałam. Miałam ochotę biec, ale w tych butach się nie dało. W myślach przeklinałam samą siebie z powodu ich wybrania. Mogłam wybrać baleriny, a wybrałam szpilki. Widząc drzwi domu, od razu do nich podeszłam i szybko weszłam do środka. Moim oczom ukazał się ogromny bukiet różowych róż. Ich intensywny zapach czułam w samych drzwiach. Kucnęłam i zaczęłam w nich szukać bileciku.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGZAQnF7w8rZ6LrAIDPRKQEuwhH743IM_Qonf-OTilDgZSFHcDh8HUlI1M3968hPeL6mOnzpUi9QmCI1AgoKRfi_OH2sZchXqiQtLbfv9xvhgw8f3FZI2GyXBDwZPnrhMzv9sRy-YNFN6s/s1600/tumblr_n0qt01s8Ru1rmg6x2o1_400.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGZAQnF7w8rZ6LrAIDPRKQEuwhH743IM_Qonf-OTilDgZSFHcDh8HUlI1M3968hPeL6mOnzpUi9QmCI1AgoKRfi_OH2sZchXqiQtLbfv9xvhgw8f3FZI2GyXBDwZPnrhMzv9sRy-YNFN6s/s1600/tumblr_n0qt01s8Ru1rmg6x2o1_400.jpg" height="301" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: left;">
Musiał gdzieś tu być. Gdy znalazłam wyciągnęłam go i niemal rozdarłam kopertę by szybko przeczytać zawartość. Prawie rozdarłam liścik.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Kocham cię. Z.M</i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: left;">
Wyszczerzyłam się. Kocha mnie. Wzięłam kwiaty i poszłam z nimi do kuchni. Wlałam do wazonu wody i postawiłam go na blacie. Wzięłam do ręki kwiaty, a następnie umieściłam je w wazonie. Zaciągałam się ich intensywnym zapachem. Jak ja strasznie uwielbiałam te kwiaty. W domu grała muzyka. Podejrzewałam, że Josh albo mama sobie ją puściła. Przejechałam opuszkami palców po różowych płatkach. Niespodziewanie, ktoś objął moją talie od tyłu i zasłonił mi drugą ręką oczy. Poczułam jego oddech na szyi. Moje serce zaczęło szybciej bić, a w brzuchu zaczęły pojawiać się motylki.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nadal twierdzisz, że nie jestem romantykiem, księżniczko?- szepnął do mojego ucha. Szybko się obróciłam i zobaczyłam go. Te jego piękne tęczówki, zabójczy uśmiech i kilku dniowy zarost. To był mój prawdziwy Zayn Malik. Z moich ust wydobył się ciszy pisk. Moje ciało potrzebowało jego bliskości. Objęłam jego szyje i mocno się do niego przytuliłam. Jego silne ramiona również mnie obejmowały. Zaczęłam płakać, chyba ze szczęścia, bo naprawdę go się nie spodziewałam. Odchyliłam głowę i złączyłam razem nasze usta. Boże, ale mi tego brakowało. Ręce szatyna wędrowały po całym moim ciele. Oparłam swoje czoło o jego i wplotłam palce w jego włosy.</div>
<div style="text-align: left;">
- Czemu płaczesz?- spytał łagodnym głosem, ścierając mi z policzków ciesz.</div>
<div style="text-align: left;">
- Jestem szczęśliwa.- z jego ust wydobył się chichot.</div>
<div style="text-align: left;">
- Dziwne gdybyś nie była.- Zayn przejechał dłonią po moich włosach.- Seksownie.- skomentował przygryzając wargę.- Mam dla ciebie ostatni prezent.- wyciągnął z tylnej kieszeni spodni małe pudełeczko, które wsunął do mojej dłoni. Odsunęłam się na kilka centymetrów i otwarłam ostatni prezent. W pudełku był pierścionek w kształcie róży.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuQMhVKSXuLwX3UaMqKXjypPiDzXvtZRK2scVUVbUspmXD4cVTZV4eSrXAgVCyyofNzgCVDU6QtUg8smwdSVm04Z-By7ODqFoi6T-CdarRyy3g5p5n3wRFkOtDSaacyeHr65_CGEmCp08J/s1600/30985_594856943866545_1326827555_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuQMhVKSXuLwX3UaMqKXjypPiDzXvtZRK2scVUVbUspmXD4cVTZV4eSrXAgVCyyofNzgCVDU6QtUg8smwdSVm04Z-By7ODqFoi6T-CdarRyy3g5p5n3wRFkOtDSaacyeHr65_CGEmCp08J/s1600/30985_594856943866545_1326827555_n.jpg" height="320" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: left;">
- Piękny.- szepnęłam wkładając go na palce.</div>
<div style="text-align: left;">
- Cieszę się, że ci się podoba.- położył dłoń na moim policzku.- Zasługujesz na o wiele więcej niż te bezwartościowe prezenty.</div>
<div style="text-align: left;">
- Chce tylko ciebie.- Zayn obdarował mnie uśmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
- Jesteś dla mnie najważniejsza, Maggs.- kolejny raz mnie pocałował.- Musimy porozmawiać...</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<b>Przepraszam, że tyle zwlekałam z tym cholernym rozdziałem, ale naprawdę nie miałam jakoś czasu, weny i chęci. Mam nadzieje, że po raz kolejny mi wybaczycie. xD Strasznie was wszystkich kocham. xx</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Komentujcie</b></div>
Nikahttp://www.blogger.com/profile/14208944332418228229noreply@blogger.com70tag:blogger.com,1999:blog-734286484980244500.post-17006372696777314642014-05-14T20:19:00.000+02:002014-05-14T20:19:03.574+02:00Rozdział 49<div style="text-align: left;">
Stałam przed lustrem i się sobie przyglądałam. Przeczesałam palcami włosy. Po tym co wydarzyło się wczoraj chciałam coś w sobie zmienić. Nie tylko w wyglądzie fizycznym, ale też psychicznym. Obróciłam się i spojrzałam na James'a i Chris'a, którego dopiero co poznałam. Obaj siedzieli obok siebie na kanapie stykając się ramionami. Obaj też wpatrywali się w swoje telefony. Wyglądali jak dwaj bliźniacy. Uśmiechnęłam się. Chris sprawiał wrażenie miłego chłopaka, ale wydawał się też strasznie szalony. James od razu mi oznajmił, że Chris jest fryzjerem. Można było to zauważyć po jego fryzurze. Boki głowy miał skrócone, a na środku pozostawił dłuższe włosy. Miał też sporo tatuaży, ale znacznie mniej niż Zayn.</div>
<div style="text-align: left;">
- Chris?- chłopak słysząc swoje imię, uniósł wzrok i na mnie spojrzał. Spojrzenie jego niebieskich tęczówek wypalało dziurę w mojej głowie.- James wspominał, że jesteś fryzjerem...- mój przyjaciel słysząc moje słowa, podniósł głowę i zaczął mi się badawczo przyglądać.</div>
<div style="text-align: left;">
- Przecież niedawno byłaś u fryzjera.- zauważył.</div>
<div style="text-align: left;">
- No, ale ta fryzura jest nudna. Poza tym chce zrobić niespodziankę Zayn'owi.</div>
<div style="text-align: left;">
- Sądzę, że Zayn wolałby inną niespodziankę.- zawołał brat James'a, po czym odchrząknął. Cała trójka zaczęła się śmiać.- Chyba wiesz, Maggie o czym mówię?!- krzyknął z drugiego pomieszczenia.</div>
<div style="text-align: left;">
- Zaraz tam do ciebie pójdę!- zagroziłam.</div>
<div style="text-align: left;">
- Brat mnie obroni, Maggie!- odpowiedział.</div>
<div style="text-align: left;">
- Chętnie zobaczę jak dziewczyna cię bije.- odpowiedział Jay z powrotem wpatrując się w telefon. Z dezaprobatą pokręciłam głową. Ponownie spojrzałam na Chris'a.- To co zrobisz mi jakąś piękną fryzurę?- wyszczerzył się słysząc moje słowa.</div>
<div style="text-align: left;">
- Pod warunkiem, że dasz mi wolną rękę i pozwolisz trochę zaszaleć. To jak?- chłopak schował telefon do kieszeni i wstał na równe nogi, pocierając jedną rękę o drugą.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ale mam wyglądać świetnie, bo naśle na ciebie James'a.- mój przyjaciel zachichotał pod nosem.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ogól ją na łyso będzie zabawnie.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ha ha ha bardzo śmieszne.- powiedziałam sarkastycznie. Oboje z Chris'em poszliśmy do łazienki. Byłam ciekawa co chłopak ma zamiar zrobić z moimi włosami. Brat James'a dał Chris'owi potrzebne rzeczy i moja przygoda z nowa fryzurą się zaczęła.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlVJLETu47mZUYUN4a8w8j9lg78o8lh1ZHDxTAXHy9YR1FZJS5VxIKVsGsQ88uhIU3tyhQHtMmk4iRPPK2qCd_7sr9UV0reUaj00ABfwDJeHq1IuK4dCr5_UcoagJZPRB43svThoALmc2Y/s1600/jiaTm8Y_17E.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlVJLETu47mZUYUN4a8w8j9lg78o8lh1ZHDxTAXHy9YR1FZJS5VxIKVsGsQ88uhIU3tyhQHtMmk4iRPPK2qCd_7sr9UV0reUaj00ABfwDJeHq1IuK4dCr5_UcoagJZPRB43svThoALmc2Y/s1600/jiaTm8Y_17E.jpg" height="400" width="398" /></a></div>
<br />
Nowa fryzura - nowa ja. Pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy gdy spojrzałam w lustro. Wyszczerzyłam się sama do siebie. To co zrobił Chris bardzo mi się spodobało. Obróciłam się na pięcie i mocno go przytuliłam.<br />
- Dziękuje. Nawet nie wiesz jak strasznie mi na tym zależało.<br />
- Też dziękuje za to, że mogłem się wykazać.- zaśmiał się. Gdy wyszłam z łazienki od razu poszłam pokazać się James'owi.<br />
- I co?- spytałam uśmiechając się.<br />
- Hmm... łyso wyglądałabyś lepiej.<br />
- Zazdrosny, że wyglądam lepiej od ciebie?- zachichotałam siadając obok niego na kanapie.- Teraz ty możesz się wykazać twórczością i zrobisz mi śliczne zdjęcie, które wyśle Zayn'owi.- oznajmiłam.<br />
- Do czego ty mnie jeszcze zmusisz?- szepnął wstając z kanapy i kierując się do drzwi.<br />
<br />
- James zamknij się i rób te zdjęcia.- pisnęłam znudzona słuchania jego uwag.- Chris, przywal mu, bo zaraz ja to zrobię.- obaj chłopaki zaczęli się śmiać. Moja groźba chyba dała jakieś skutki, bo James wreszcie zrobił mi jakieś porządne zdjęcia.<br />
- Chcesz mu je wysłać?- spytał James.<br />
- Nie, robię je żebyś mógł sobie schować w portfelu. Chris też chcesz?<br />
- Jasne.- Chris stanął obok James'a i obaj zaczęli przeglądać zdjęcia.- To jest fajne.- oznajmił Chris pokazując na którąś fotografię. Wcisnęłam się pomiędzy nich i również spojrzałam na zdjęcie.<br />
- Mi też się podoba.- wyszczerzyłam się. Wrzuciłam sobie to zdjęcie na komputer, a później na telefon. Wysłałam Zayn'owi<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqoQztPbnRZFJej1Ikbe2aKxXHvw7plXW_ivVXW0Zcx3jbFqxnUu8me6O9yyjvEziX188Ltelr8GtRYmFTCwrXrQ5Q9qJAuZAmWOWjtjqlWkHlhTLU-SOsZ96RIIJviXdcF8oyUalPCQOQ/s1600/tumblr_n1r6gq9kmZ1qbqma2o1_500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqoQztPbnRZFJej1Ikbe2aKxXHvw7plXW_ivVXW0Zcx3jbFqxnUu8me6O9yyjvEziX188Ltelr8GtRYmFTCwrXrQ5Q9qJAuZAmWOWjtjqlWkHlhTLU-SOsZ96RIIJviXdcF8oyUalPCQOQ/s1600/tumblr_n1r6gq9kmZ1qbqma2o1_500.jpg" height="400" width="266" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>Obcięłam włosy! Podobam ci się? :*</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: left;">
Czekałam na jakąkolwiek reakcje ze strony Malik'a i się jej doczekałam. Zayn do mnie zadzwonił. Nie czekałam ani chwili tylko od razu odebrałam. Nawet nie zdążyłam się odezwać, bo chłopak mnie wyprzedził.</div>
<div style="text-align: left;">
- Błagam powiedz, że tego zdjęcia nie robił James.- powiedział błagalnym tonem. Zaczęłam się śmiać.</div>
<div style="text-align: left;">
- Aż tak okropnie wyszłam?</div>
<div style="text-align: left;">
- Ty wyszłaś dobrze, ale nie jestem zadowolony, że on cię ogląda tak ubraną.</div>
<div style="text-align: left;">
- To była moja decyzja, więc miej tylko do mnie pretensje.- westchnęłam.</div>
<div style="text-align: left;">
- Pięknie wyglądasz.- słysząc jego słowa serce zaczęło mi szybciej bić.</div>
<div style="text-align: left;">
- Właśnie to chciałam usłyszeć.- szepnęłam.</div>
<div style="text-align: left;">
- Muszę już kończyć, ale porozmawiamy wieczorem.</div>
<div style="text-align: left;">
- Kocham cię!</div>
<div style="text-align: left;">
- Ja ciebie też, księżniczko.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
~~~*~~~</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Kolejny rozdział za nami. :3 Niedługo będzie już Zayn, wiec się nie martwcie. :P</div>
<div style="text-align: center;">
Trochę krótki, ale za to kolejny będzie dłuższy. :3</div>
<div style="text-align: center;">
Zapraszam do czytania:</div>
<div style="text-align: center;">
mojego bloga: <a href="http://dark-story-with-one-direction.blogspot.com/">http://dark-story-with-one-direction.blogspot.com</a></div>
<div style="text-align: center;">
i koleżanki: <a href="http://jedynewswoimrodzaju.blogspot.com/">http://jedynewswoimrodzaju.blogspot.com</a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #d5a6bd;"><u>Skomentuj!</u></span></div>
</div>
Nikahttp://www.blogger.com/profile/14208944332418228229noreply@blogger.com42tag:blogger.com,1999:blog-734286484980244500.post-30912805568457199082014-05-08T21:17:00.001+02:002014-05-08T21:17:08.741+02:00Rozdział 48Umówiłam się z James'em u siebie w domu. Kłótnie z nim zaczęły mnie już wkurzać. Chyba musimy naprawdę poważnie porozmawiać.<br />
- Więc?<br />
- Musimy pogadać.- stwierdziłam siadając na kanapie. Westchnęłam spoglądając na wpatrzonego w ziemie chłopaka.- James, wkurza mnie twoje zachowanie. Nie możesz wreszcie powiedzieć o co ci chodzi, do cholery?!- podniosłam głos, ale wzrok szatyna utkwiony był w podłodze.- Czasami odnoszę wrażenie, że ty... czujesz do mnie coś więcej niż tylko przyjaźń.- powiedziałam spokojniej. Gdy to wypowiedziałam, James gwałtownie uniósł głowę i zaszczycił mnie swoim spojrzeniem.<br />
- Tak, masz racje. Czuje do ciebie coś więcej, bo bardziej traktuje cię jak siostrę, a nie przyjaciółkę.- prychnął. Moje policzki oblały rumieńce. Wygłupiłam się. Pomiędzy nami zapanowała długotrwała cisza. Okej, James nic do mnie nie czuł, ale nadal nie rozumiałam jego zachowania.<br />
- Więc o co ci chodzi?- zapytałam w końcu.<br />
- Jestem zazdrosny, ale jako przyjaciel i po prostu się martwię.- przygryzłam wnętrze policzka. To co powiedział jest nawet słodkie. Przesunęłam się bliżej niego. Objęłam go ramionami i pocałowałam w policzek.<br />
- Jestem dorosła, Jay.- chłopak pokręcił z dezaprobata głową.<br />
- To nie zmienia faktu.<br />
- Tylko przypominam.- zachichotałam. James objął mnie i pocałował w czoło.<br />
- Wariatka.- szepnął.<br />
- Słyszałam.<br />
- Bo miałaś słyszeć.- dałam mu kuksańca w bok.<br />
<br />
Przez kolejne dwa tygodnie każdy mój dzień był do siebie podobny. Spotykałam się z James'em albo Conor'em. Poznałam go lepiej i strasznie go polubiłam. Codziennie wieczorem rozmawiałam na skypie z Zayn'em. Było coraz bliżej jego powrotu. Cieszyłam się jak głupia, że za niedługo będę mogła go przytulać, całować, słuchać i po prostu patrzeć. Strasznie się za nim stęskniłam i moje myśli każdego dnia były zwrócone właśnie jemu. Gdy wczoraj z nim rozmawiałam powiedział mi: <i>Wracam za tydzień. Bądź jeszcze grzeczna. </i>Tylko tydzień. Wytrzymam. Tymczasem spędzałam czas z Conor'em. Gdy oboje wyszliśmy z kina na dworze robiło się ciemno. Z nieba spadały pojedyncze krople deszczu. Zasunęłam kurtkę pod samą szyje. Zimny wiatr powodował, że całe moje ciało drżało z zimna. Dzisiejszy dzień był beznadziejny. Zaczął się małą kłótnią z mamą tylko dlatego, że po sobie nie posprzątałam, a czym się miał zakończyć? Naciągnęłam rękawy kurtki aby schować chłodne dłonie. Okropny dzień.<br />
- Odprowadzę cię, księżniczko.- wyszczerzył się brunet. Na moim czole pojawiły się zmarszczki niezadowolenia. Tak pozwalałam mówić na siebie tylko Zayn'owi i nie chciałam tego zmieniać.<br />
- Jestem Maggie.- przypomniałam mu. Chłopak uśmiechnął się.<br />
- Okej, okej.- nie ma żadnego <i>okej, okej </i>po prostu tak do mnie nie mów! Westchnęłam, ale już się nie odzywałam. Całą drogę powrotną Conor coś mówił. Zauważyłam, że twarz mu się po prostu nie zamykała. Nawet ja tyle nie mówiłam co on. Polubiłam go co nie oznaczało, że zostaliśmy przyjaciółmi. Nie miałam do niego wystarczającego zaufania. Przetarłam palcami swoje senne oczy. Jak zwykle późno się położyłam, bo chciałam rozmawiać z Malik'iem. Wyśpię się po śmierci. Dużo osób to powtarzało i chyba mieli racje. Gdy oboje z Conor'em zatrzymaliśmy się pod moim domem wreszcie zapanowała chwila ciszy. Chyba po raz pierwszy tego wieczoru brunet się zamknął. Połowy jego monologu nie słuchałam, ale przynajmniej próbowałam udawać, że jest inaczej.<br />
- Spotkamy się jutro?- zapytał z tym swoim tajemniczym uśmieszkiem. Wzruszyłam ramionami.<br />
- Jeszcze nie wiem jakie mam plany.- Conor zrobił trzy kroki w moja stronę, stając twarz w twarz ze mną. Zdecydowanie zbyt blisko! Chciałam się cofnąć, ale chłopak w ułamku sekundy złapał za mój podbródek i złączył nasze usta. Zdezorientowana na początku nie wiedziałam co się dzieję. Zaskoczył mnie. Chciałam się odsunąć, ale jego ręce przytrzymywały moje ramiona. Położyłam dłonie na jego torsie i z całej siły go od siebie odepchnęłam. Nawet nie miałam zamiaru tego odwzajemniać. To było okropne!<br />
- Co ty sobie wyobrażasz debilu?!- wybuchnęłam złością. Uniosłam ręce i uderzyłam go w policzek.<br />
- Ał!- szepnął pod nosem cofając się.<br />
- Pieprzony idiota...- przekleństwa które rzucałam w jego stronę nie miały końca.<br />
- Wiem, że tego chciałaś, więc nie udawaj, że jest inaczej. Gdybyś nie chciała nie spotykałabyś się ze mną, wiec wiń tylko siebie.- chłopak obrócił się na piecie i ruszył przed siebie szybkim krokiem. Ja sama też sobie poszłam, ale do domu. Wchodząc trzasnęłam drzwiami.<br />
- Maggie!- krzyknęła karcąco mama z salonu.<br />
- Co?!- warknęłam. Byłam wściekła. Ściągnęłam buty z nóg i rzuciłam je na ziemie. Gdy znalazłam się na schodach, pozwoliłam sobie na bieg do swojego pokoju. Jak tylko się tam zjawiłam również trzasnęłam drzwiami. Próbowałam jakoś zapanować nad własnymi emocjami, ale to było silniejsze ode mnie. Conor okazał się zwykłym debilem, który mnie wykorzystał.- Cholera!- warknęłam tym razem na siebie. Jak zwykle James miał racje, a ja jak zwykle go nie posłuchałam. Usiadłam na łóżku, złapałam za poduszkę i cisnęłam nią w drzwi. Nie wiedziałam co jeszcze mogę zrobić żeby dać upust złości, więc zaczęłam liczyć do dziesięciu. Gdy skończyłam zaczęłam ponownie i ponownie. Po trzecim razie dałam sobie spokój, bo znudziło mnie to, a złość wcale nie minęła.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
~~~~*~~~~</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Tak wiem, że strasznie krótki, ale za to kolejny będzie o wiele, wiele dłuższy. :P Kolejny rozdział będzie bardzo ciekawy. Bynajmniej tak mi się wydaje. xD Zresztą sami zobaczycie.</div>
<div style="text-align: left;">
Zapraszam na oba te blogi. :3</div>
<div style="text-align: left;">
<a href="https://www.blogger.com/"></a><span id="goog_314748794"></span><span id="goog_314748795"></span><a href="http://dark-story-with-one-direction.blogspot.com/">http://dark-story-with-one-direction.blogspot.com</a></div>
<div style="text-align: left;">
<a href="http://jedynewswoimrodzaju.blogspot.com/">http://jedynewswoimrodzaju.blogspot.com</a></div>
<div style="text-align: left;">
Kocham was, Nika. xx</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #c27ba0;">Skomentuj :*</span></div>
Nikahttp://www.blogger.com/profile/14208944332418228229noreply@blogger.com40tag:blogger.com,1999:blog-734286484980244500.post-25579413377014647802014-05-02T01:04:00.000+02:002014-05-02T01:04:07.409+02:00Rozdział 47Gdy znalazłam się w kawiarni Conor już na mnie czekał. Zamówiłam sobie sok i usiadłam naprzeciwko chłopaka.<br />
- Cześć!- przywitałam się przyjaźnie.- Płacisz za mój sok.- przypomniałam mu uśmiechając się. Conor od razu zaczął się śmiać.<br />
- Miło że jesteś bezpośrednia. Nie będziemy się razem nudzić.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitYHiBJDnJz7MuwuEN6mbnAQW31SjghyphenhyphenpXVbg4LOZ0RVTlmyzWJcLrzoLmFjBwZlH0V33wMI8Kz0kbzczFRBWBPQK-BHPceIaip143GJi4zPpB17-3qGoNSeonwAQb3LyL1ToFvuuxGzaU/s1600/tumblr_m7c9g2vVa81rp62eq.gif" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitYHiBJDnJz7MuwuEN6mbnAQW31SjghyphenhyphenpXVbg4LOZ0RVTlmyzWJcLrzoLmFjBwZlH0V33wMI8Kz0kbzczFRBWBPQK-BHPceIaip143GJi4zPpB17-3qGoNSeonwAQb3LyL1ToFvuuxGzaU/s1600/tumblr_m7c9g2vVa81rp62eq.gif" height="134" width="320" /></a></div>
- Chyba za bardzo się zagalopowałeś, kolego. Przyszłam na sok. Nie wyobrażaj sobie, że zostaniemy przyjaciółmi.<br />
- Nawet nie przeszło mi to przez myśli.- zapewnił pijąc swoją kawę. Musiałam przyznać, że ma bardzo ładny uśmiech, który prawie cały czas ma przyklejony do ust. Teraz przynajmniej wyglądał normalniej. Gdy na mnie wpadł, był w dresie, a teraz zamienił go na biały top i dżinsy. Mimo, że fajnie się z nim droczył to jednak brakowało mi Zayn'a. Nikt mi go nie zdoła zastąpić, nawet James. Malik był niezastąpiony. Choćbym miała jego kopie to i tak nie będzie on moim Zayn'em. Cieszyłam się jak dziecko na myśl, że wieczorem będę mogła z nim pogadać, a co najlepsze zobaczę go. To musi mi na razie wystarczyć.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8ieaIMwH3F_feLPKIWxLkuouO4WgVtkXBD7hk00fi8mGfQbTHc-qNtB08XD2319nIM2f5XAcgB2G7aZ-od0xZLCctTpU59Z7nHk0S94G7zzXIX1F_tqGCK7Si-jw4QlNd-XWA76FLRAV-/s1600/1502484_232498263594401_894357927_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8ieaIMwH3F_feLPKIWxLkuouO4WgVtkXBD7hk00fi8mGfQbTHc-qNtB08XD2319nIM2f5XAcgB2G7aZ-od0xZLCctTpU59Z7nHk0S94G7zzXIX1F_tqGCK7Si-jw4QlNd-XWA76FLRAV-/s1600/1502484_232498263594401_894357927_n.jpg" height="320" width="244" /></a></div>
- Wisisz mi autograf Britney Spears. Wiedz, że pamiętam.- zachichotałam mówiąc to.<br />
- Zapytam Britney. A tak serio, to ty jesteś z Zayn'em, prawda? Widziałem cię nie raz w gazetach, więc raczej się nie mylę.- stwierdził. To, że ludzie kojarzyli mnie z gazet czasami było wkurzające, ale czego się nie robi dla ukochanej osoby. Wzruszyłam ramionami.<br />
- Mogłeś mnie pomylić z kimś innym.- upiłam kolejny łyk soku.<br />
- Jestem pewien, że to ty.- był bardzo pewny siebie, co już zdążyłam zauważyć.<br />
- A co to zmieni jeśli powiem, że to ja?<br />
- Cóż...- udawał, że się zastanawia.- Chyba nic.- pokiwałam głową.<br />
- Okej.- spędziłam sporo czasu z Conor'em. Myślami byłam zupełnie gdzieś indziej. Chciałam żeby był już wieczór. Szkoda, że nie mogłam przyśpieszyć czasu i zarazem go zatrzymać. Rozmyślałam też o dziwnym zachowaniu James'a.<br />
- Nad czym tak ciągle myślisz?- podniosłam wzrok. Conor był ostatnią osobą z którą rozmawiałabym na temat swoich myśli. To należało tylko do mnie. Na dodatek było to zbyt osobiste żeby rozmawiać o tym z obca osobą. Dlatego też w odpowiedzi wzruszyłam ramionami.<br />
- Nie ważne.- delikatny uśmiech wdarł się na moje usta. Siedziałam z Conor'em jeszcze pewien czas, a później poszłam do domu. Nie umówiliśmy się na kolejne spotkanie. Stwierdziłam, że muszę zrobić coś z Jamesem. Chyba powinniśmy poważnie porozmawiać. jego zachowanie nie jest normalne.<br />
<br />
Gdy wieczorem siedziałam na łóżku, skręcało mnie od środka. Miałam włączony komputer i czekałam aż Zayn wejdzie na skypa. Jaką godziną określa wieczór? 20? 21? Może 12? Westchnęłam. Którąś na pewno. Leżałam na plecach wpatrując się w sufit pokoju. Laptop leżał na moim brzuchu i był otwarty na liście znajomych na skypie. Komputer grzał mój brzuch, przez co było mi dość ciepło. Co jakiś czas sprawdzałam czy Malik się nie pojawił. Oczywiście za każdym razem go nie było. Znudzona weszłam na jakąś stronę o One Direction. Byłam ciekawa co właściwie robili chłopaki. Były różne posty, ale jeden szczególnie przykuł moją uwagę. Włączyłam <a href="https://vine.co/v/MvHgeUxLjm3">filmik</a> i wyszczerzyłam się jak głupia. Weszłam na twittera i napisałam na swoim koncie posta: ''@HarryStyles Czy mam rozumieć, że odbijasz mi chłopaka? :P'' Pod postem jeszcze dodałam link. Nudziłam się i to bardzo. Znowu powróciłam do poprzedniej pozycji. Znałam ten sufit na wylot. Nie widziałam go jednak teraz dokładnie, bo światło w pokoju było zgaszone, ale patrzyłam na niego milion razy. Lubiłam siedzieć w pokoju przy zgaszonym świetle, wtedy panował tu jakiś nastrój. Przymknęłam powieki, a ręce ułożyłam za głową. Cisza i ciemność jaka panowała dookoła doprowadziła do tego, że zrobiłam się senna. Ni sto ni zowąd mój laptop wydał z siebie odgłos. Wystraszyło mnie to i tym samym spowodowało, że zaczęłam się śmiać z własnej głupoty. Uniosłam głowę. Zdzwonił do mnie Malik. Nareszcie! Odebrałam i na ekranie pojawił się sam Zayn. Jak miło było go wreszcie zobaczyć.<br />
- Z czego się śmiejesz?- spytał od razu unosząc brwi. Położyłam laptopa na pościeli i wychyliłam rękę żeby zaświecić lampkę. Byłam pod wrażeniem, że Zayn w ogóle coś widział w tej ciemności.<br />
- Prawie tu zasnęłam i wystraszył mnie laptop.- zachichotałam mówiąc o tym. Gdy lampka rozświetliła pokój, usiadłam na jednym końcu łóżka. Ułożyłam komputer tak aby szatyn mógł mnie zobaczyć. Spojrzałam na ekran. Zayn się we mnie wpatrywał, ja zresztą zrobiłam to samo.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTsSgyJfdeuJERehHQbrRSaJlmAlUPm1ZO7Q4QgERzTU-WAi8cieuCDXVdD2Sn5SpXmEsZk0ytrdV9JKSxU8XnjPEH0AlQt7cY0Dx7vpk5F07BazhrRY6HFGp3UKQ4IWPcRCQG9HFQjnNT/s1600/tumblr_m8xks2Z6an1rv240t.gif" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTsSgyJfdeuJERehHQbrRSaJlmAlUPm1ZO7Q4QgERzTU-WAi8cieuCDXVdD2Sn5SpXmEsZk0ytrdV9JKSxU8XnjPEH0AlQt7cY0Dx7vpk5F07BazhrRY6HFGp3UKQ4IWPcRCQG9HFQjnNT/s1600/tumblr_m8xks2Z6an1rv240t.gif" height="173" width="320" /></a></div>
Chłopak przygryzł dolną wargę, a później wypuścił ją z pomiędzy zębów.<br />
- Przestań!- zażądałam.<br />
- Przeszkadza ci to?- spytał i ponownie to zrobił. Tym razem wolniej.<br />
- Bardzo.<br />
- To dobrze.- uśmiechnął się łobuzersko.<br />
- Nawet nie wiesz jaką mam ochotę cię przytulić.<br />
- Musisz jeszcze wytrzymać, księżniczko. Myśl pozytywnie. Jak wrócę będziesz mnie miała całego dla siebie.- uśmiechnęłam się.<br />
- Wolałam uzyskać odpowiedź typu: ''jutro do ciebie przyjadę''.<br />
- Mam kłamać?- westchnęłam. Przejechałam opuszkami po jego twarzy.- Brakuje mi twojego pyskowania.- zaczęłam się śmiać. Faktycznie tylko tego mogło mu brakować. Wcale nie tęsknił za mną.<br />
- Myślałam, że jesteś większym romantykiem.<br />
- Oczywiście, że jestem. Jeszcze się przekonasz.- mój telefon przerwał naszą rozmowę. Dostałam esemesa. Sięgnęłam po telefon, który chwile temu leżał na półce, teraz znajdował się w moich rękach.<br />
<br />
Od: James<br />
Treść: Nie chce ci przeszkadza, bo może rozmawiasz ze sowim nowym przyjacielem, ale może będziesz miała czas żeby ze mną jutro pogadać?<br />
<br />
Westchnęłam. Jak zwykle problemy z James'em. Odpisałam mu szybko, że umówimy się jutro, bo teraz rozmawiam z Zayn'em.<br />
- Co jest?- spytał szatyn, przeczesując włosy.<br />
- Posprzeczałam się trochę z James'em.- machnęłam ręką. Nie chciałam mówić mu z jakiego powodu, bo pewnie strzeliłby jakąś scenę zazdrości. Postanowiłam pominąć ten fakt, który przecież ni był ważny.- Co u chłopaków?<br />
- Nic się nie zmieniło.<br />
- Pozdrów ich.- Zayn skinął głową.<br />
- A jak sytuacja w domu? Nie kłócisz się już z mamą?<br />
- Właściwie to już od jakiegoś czasu wszystko wróciło do normy. To chyba był jej chwilowy szok, że jesteśmy razem, ale już jest dobrze. Poznałam bliżej Lisę - dziewczynę Alex'a.- rozmawiałam z Malik'iem o wszystkim i o niczym. Nasza rozmowa trwała i trwała. W końcu doszło do tego, że leżałam w piżamie i powoli usypiałam nadal z nim rozmawiając. Tak strasznie za nim tęskniłam, że nie potrafiłam teraz się rozłączyć. Ustaliliśmy, że ta osoba, która później zaśnie się rozłączy. Powstrzymywałam zamykające się powieki by tylko widzieć jego twarz i słyszeć zmęczony głos.<br />
- Zasypiasz.- powiedział w końcu. Niewidocznie pokręciłam głową.- Dobranoc kochanie.<br />
- Jeszcze nie.- szepnęłam.<br />
- Jutro o tej samej godzinie. Dobranoc!- uśmiechnął się rozłączając. No i zostałam sama. Już go nie było. Nawet nie wyłączyłam laptopa, który leżał na poduszce obok. Nie zdążyła, bo sen był szybszy.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
~~~~*~~~~</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Dawno nie pisałam, ale to ze względu na to, że było mało komentarzy. :/ Nie miałam też trochę ochoty na pisanie, ale napisałam. Jeśli tym razem tez będzie tak miało komentarzy, to pewnie też to opóźnię.</div>
<div style="text-align: left;">
Mam jeszcze prośbę do Mai, bo niechcąco usunęłam link do twojego bloga i nie mam jak cię informować. Jakbyś mogła mi go jeszcze raz wysłać, byłoby fajnie. :3</div>
<div style="text-align: left;">
Nika xx</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
KOMENTUJCIE!</div>
Nikahttp://www.blogger.com/profile/14208944332418228229noreply@blogger.com92tag:blogger.com,1999:blog-734286484980244500.post-812978407623109652014-04-21T22:12:00.001+02:002014-04-21T22:25:38.604+02:00Rozdział 46<div style="text-align: center;">
<b>Maggie</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: left;">
Po rozmowie z Zayn'em trudno mi było zasnąć, więc nie budząc James'a, zeszłam na dół. Josh zaproponował mi, żebym poszłam na zakupy. Mama zostawiła na blacie listę zakupów, którą jedno z nas musiało zrobić. Josh musiał iść do pracy, więc zadanie spadło na mnie. Nie przeszkadzało mi to, bo i tak chciałam iść się przejść. Wzięłam pieniądze i kartkę, a następnie ubrałam się i wyszłam. Słońce widniało na niebie. Wsunęłam na nos słoneczne okulary i ruszyłam powolnym krokiem w stronę supermarketu. Wyciągnęłam z kieszenie telefon, bo usłyszałam, że dostałam wiadomość. Esemes był od Zayn'a. Na moich ustach od razu pojawił się szeroki uśmiech.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>Kocham, bardzo! :*</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: left;">
Wiadomość od niego poprawiła mi humor. Poczułam jak serce zaczyna mi szybciej bić. Bez chwili zastanowienia mu odpisałam.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Ja bardziej. :* Skype wieczorem? :3</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: left;">
Na jego odpowiedz nie musiałam czekać długo. Szłam ulicą i głupio się uśmiechałam.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Mhm... wieczorem? Jak to fajnie brzmi.</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Aż nie potrafię odmówić. ;)</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: left;">
Zaczęłam się śmiać. Co za idiota. Chyba ludzie teraz tak myślą o mnie, skoro śmieje się sama do siebie.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Możesz sobie pomarzyć o czymkolwiek myślałeś. xD</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: left;">
Przez zajęty czas pisaniem z Malik'iem znalazłam się już w sklepie. Niestety nie mogłam zacząć robić zakupów, bo Zayn wysłał mi kolejną wiadomość.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Ja? O niczym. Wolałbym nie wiedzieć o czym ty! xD</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: left;">
Nie odpisałam mu już. Gdy wszystkie rzeczy wypisane na kartce pojawiły się w moim koszyku, poszłam do kasy, a później już tylko do domu. Po drodze miałam nieprzyjemne zdarzenie. Jakiś chłopak biegł i we mnie uderzył, a moje zakupy wypadły z reklamówki.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie możesz chociaż trochę uważasz?!- warknęłam zbierając rzeczy. Chłopak schylił się i również zaczął zbierać.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh50n5jv2Jdz_vffwPz5FVh4bMMYoUoEYTiuTN6ITPeK_v5cu45tHU7-g4ik-0Ei9ewaV0yGmUWUQH-sbPBDM-vLEXPAmtC3ZK25iYFFTT94qTBjhyphenhyphenIfWNd8t7itadFM_nt4aCMGVX8FmiI/s1600/tumblr_m8g3o1eWaZ1r902sxo1_500.gif" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh50n5jv2Jdz_vffwPz5FVh4bMMYoUoEYTiuTN6ITPeK_v5cu45tHU7-g4ik-0Ei9ewaV0yGmUWUQH-sbPBDM-vLEXPAmtC3ZK25iYFFTT94qTBjhyphenhyphenIfWNd8t7itadFM_nt4aCMGVX8FmiI/s1600/tumblr_m8g3o1eWaZ1r902sxo1_500.gif" height="179" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: left;">
- Przepraszam zagapiłem się.</div>
<div style="text-align: left;">
- Jasne.- westchnęłam wstając z ziemi. Chłopak stanął naprzeciwko mnie i zaczął się śmiać.- Z czego się śmiejesz?!- krzyknęłam stanowczo zbyt głośno.- Chcesz być na mojej czarnej liście?</div>
<div style="text-align: left;">
- A ty na mojej z kontaktami?- pokręciłam głową.</div>
<div style="text-align: left;">
- Stanowczo nie.</div>
<div style="text-align: left;">
- Chyba cię skądś kojarzę.- stwierdził.</div>
<div style="text-align: left;">
- Tak? Ciekawe. Ja ciebie na szczęście nie.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ty jesteś dziewczyną Zayn'a Malika?</div>
<div style="text-align: left;">
- A ty chłopakiem Britney Spears?- uniosłam jedną brew. Chłopak znowu zaczął się śmiać.</div>
<div style="text-align: left;">
- Miło, że mnie kojarzysz. Załatwić ci autograf od Britney?</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie dziękuje. Pewnie zajęłoby ci to wieki zanim byś ją spotkał. Poza tym to wymagałoby drugiego spotkania, a ja mam już po pierwszym przypadkowym dość.- minęłam go i ruszyłam w swoją stronę. Gdy myślałam, że koleś się odczepi niestety on mnie dogonił.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKKLe0EELprC4rkJ2PRnKFaqy93mDcNDKsURPmqAmLKeatksVrHMgNBrh6Zgh-df59SZ0dISCxw85c3zkmE4Y9SVaGtaiAAfM8XInpjW7wCZabClmcVYyk5QO7oEBQdWjiMhkE-6YzYEgn/s1600/d39e73890df2e3c46445006bc9c8efd4.jpeg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKKLe0EELprC4rkJ2PRnKFaqy93mDcNDKsURPmqAmLKeatksVrHMgNBrh6Zgh-df59SZ0dISCxw85c3zkmE4Y9SVaGtaiAAfM8XInpjW7wCZabClmcVYyk5QO7oEBQdWjiMhkE-6YzYEgn/s1600/d39e73890df2e3c46445006bc9c8efd4.jpeg" height="320" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: left;">
- Jesteś bardzo miła. Już cie lubię.- chłopak wyciągnął do mnie rękę. Zatrzymałam się i podejrzliwie na niego spojrzałam.- Conor.- przedstawił się.</div>
<div style="text-align: left;">
- Maggie.- uścisnęłam jego dłoń.- Czego chcesz?</div>
<div style="text-align: left;">
- Pójdziemy później na kawę? Ja stawiam. W ramach przeprosin oczywiście.- uśmiechnął się.</div>
<div style="text-align: left;">
- Tylko kawa?</div>
<div style="text-align: left;">
- Tylko.- skinął głową.</div>
<div style="text-align: left;">
- Okej.- zgodziłam się chociaż sama nie wiedziałam dlaczego to zrobiłam.</div>
<div style="text-align: left;">
- To o 15 w Starbucksie?- zgodziłam się.- Podasz mi swój numer?- przewróciłam teatralnie oczami, ale podałam mu.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie lubię cię, pamiętaj.</div>
<div style="text-align: left;">
- Po kawie stwierdzisz, że jestem twoim największym marzeniem.- obojętnie się uśmiechnęłam.</div>
<div style="text-align: left;">
- Wątpię, ponieważ jest nim ktoś inny.</div>
<div style="text-align: left;">
- Tak sądzisz?- uniósł brwi.</div>
<div style="text-align: left;">
- Tak jest.- stwierdziłam ruszając przed siebie. Tym razem już mnie nie dogonił i nie słyszałam tych jego daremnych słów. To było dość zabawne, taka gra słów. Znajomość z Conor'em może okazać się dość ciekawa. Póki nie ma Zayn'a muszę spędzać jakoś czas, a ten chłopak był naprawdę śmieszny. Zapatrzony w siebie, na dodatek zbyt pewny.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
- Gdzie byłaś tyle czasu?- to pytanie usłyszałam wchodząc do domu. James siedział przy kuchennym blacie podpierając brodę rękoma.</div>
<div style="text-align: left;">
- Musiałam zrobić zakupy.- odpowiedziałam kładąc reklamówkę na blacie.</div>
<div style="text-align: left;">
- Tak długo?</div>
<div style="text-align: left;">
- To przesłuchanie? Wpadł na mnie jakiś koleś i trochę się z nim zagadałam.- wyjaśniłam krótko.</div>
<div style="text-align: left;">
- A co z Zayn'em?- pomiędzy jego oczami pojawiła się zmarszczka.</div>
<div style="text-align: left;">
- Od kiedy ty się tak o Zayn'a martwisz? Poza tym co ma Conor do Zayn'a? Nie mogę zawierać nowych znajomości, bo mam chłopaka i zazdrosnego przyjaciela?- to mu na chwile zamknęło usta, ale po chwili znowu zaczął mówić.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie znasz go, a się z nim umawiasz.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ciebie też nie znałam, a zostałeś moim przyjacielem.- czekałam na jego kolejne słabe argumenty.</div>
<div style="text-align: left;">
- Co byś zrobiła, gdyby Zayn umawiał się z każdą dziewczyną, którą by spotkał?</div>
<div style="text-align: left;">
- A czy ja umawiam się z każdym chłopakiem, którego spotkam? Pomyśl trochę!</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie odpowiedziałaś na moje pytanie. Co byś zrobiła?- ta rozmowa stawała się coraz bardziej kłopotliwa.- Jakbyś się czuła, gdyby właśnie Zayn spotykał się z innymi dziewczynami?</div>
<div style="text-align: left;">
- Mam odwołać to potkanie?- chłopak przez chwile w ciszy się we mnie wpatrywał, a później skinął głową.</div>
<div style="text-align: left;">
- Tak byłoby najlepiej.- wyciągnęłam z kieszenie telefon, ale przypomniałam sobie, ze przecież to ja mu dałam swój numer nie na odwrót.</div>
<div style="text-align: left;">
- Niestety, nie mam jego numeru. Wybacz, James.- powiedziałam z goryczą.- Co się z tobą dzieje? Jestem z Zayn'em źle, jestem bez niego jeszcze gorzej. Zdecyduj się wreszcie, kto ci odpowiada, a kto nie! Napisz mi listę i powieś na lodówce.- oburzona schowałam wszystkie produkty i poszłam w stronę pokoju.- Mam nadzieje, że znajdziesz sam drzwi.- James'owi odbija i zaczyna mnie to powoli denerwować. I tak zrobię co będę chciała, bo to moje życie i nikt nie będzie mi rozkazywał co mam robić.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
~~~*~~~</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Nowa postać trochę namiesza w opowiadaniu. Już zresztą to zrobiła psując relacje pomiędzy James'em a Maggie. Conor pojawi się jeszcze dzisiaj w zakładce bohaterowie. :3</div>
<div style="text-align: left;">
Opowiadanie się jeszcze nie kończy, więc bez obaw. xD Mogliście to źle zrozumieć. :P</div>
<div style="text-align: left;">
Jesli chcecie być informowani na tt, to zapraszam do zakładki informowani.</div>
<div style="text-align: left;">
Tak w ogóle to Wesołych świąt. :*</div>
<div style="text-align: left;">
Życzę powodzenia każdemu kto w środę, czwartek i piątek pisze egzaminy. Sama trochę się stresuje, bo to już za kilka dni. :)<br />
Zapraszam do czytania swojego drugiego bloga, którego pisze z Little Ninja. :3<br />
<a href="http://dark-story-with-one-direction.blogspot.com/">http://dark-story-with-one-direction.blogspot.com</a><br />
Zapraszam też do czytania bloga, mojej cudownej koleżanki. Ma mało czytelników, a pisze naprawdę wspaniale. :D<br />
<a href="http://jedynewswoimrodzaju.blogspot.com/">http://jedynewswoimrodzaju.blogspot.com</a></div>
<div style="text-align: left;">
Kocham was, Nika. xx</div>
</div>
Nikahttp://www.blogger.com/profile/14208944332418228229noreply@blogger.com39tag:blogger.com,1999:blog-734286484980244500.post-86140633456663675802014-04-14T21:14:00.000+02:002014-04-14T21:14:38.572+02:00Rozdział 45<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
<span style="color: orange;">WAŻNE POD ROZDZIAŁEM!</span></div>
<i><br /></i>
<i>Kursywa </i>- w rozdziale sen</div>
<b><br /></b>
<b>Maggie</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: left;">
Gdy wróciłam do domu przyszedł do mnie James. Było już dość późno, więc zaproponowałam mu, żeby u mnie nocował. Ostatnio mieliśmy dość słaby kontakt, więc najwyższa pora to nadrobić. Poza tym Zayn jak na razie i tak ma mnie gdzieś. Nie cierpię się z nim kłócić.</div>
<div style="text-align: left;">
- Co dzisiaj robiłaś?- spytał James przerywając moje rozmyślenia.</div>
<div style="text-align: left;">
- Byłam u Alex'a. Poznałam trochę bliżej tą jego Lisę. Nawet ją polubiłam.- uśmiechnęłam się.- Tworzą trochę dziwaczną parę, ale fajnie, że wreszcie sobie kogoś znalazł. A jak ty spędziłeś dzień?<br />
- Torturowałem brata, a później spotkałem się z Brooke.<br />
- Dlaczego torturowałeś brata?- zachichotałam.<br />
- Bo na to zasłużył.<br />
- Jasne. Tobie też by się to przydało.- rzuciłam w niego poduszką. James chciał mi oddać, ale szybko się odsunęłam i poduszka wylądowała na ziemi.- Dlaczego rzucasz moimi rzeczami?<br />
- Ty byłaś pierwsza.<br />
- Ja mogę, bo to moje.- James zaczął się ze mnie śmiać.<br />
- Przepraszam, już nie będę dotykał twoich rzeczy, ale wiedz, że się zemszczę.- pogroził mi palcem.- Poczekam aż zaśniesz.<br />
- Ej, ja się tak nie bawię, James!- krzyknęłam chichocząc. Chłopak teatralnie przewrócił oczami.<br />
- Kto powiedział, że się bawimy? To wojna, którą sama rozpętałaś.<br />
- Zaraz cię stąd wywalę.- zagroziłam mu. Ciemnowłosy zrobił niewinną minę.<br />
- Już nie będę.- zapewnił mnie, unosząc dłonie w geście poddania.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<b>Następnego dnia</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: left;">
<i>Siedziałam na dużym kamieniu na przeciwko wysokich drzew. Byłam ubrana w letnią, zwiewną sukienkę. Rozejrzałam się dookoła. Znałam to miejsce. Byłam nad jeziorem, gdzie mieści się letni domek Josh'a. Czułam na sobie czyjś wzrok. Zaczęłam słyszeć szelest liści i łamanych gałęzi. Zawzięcie wpatrywałam się w miejsce skąd dochodziły odgłosy. Ktoś się do mnie zbliżał. Widziałam ciemny zarys sylwetki tajemniczej osoby. Nie wiedziałam jednak kim była, więc czekałam. Nie czułam strachu, raczej byłam podekscytowana. Machałam nogami do przodu i do tyłu, a dłońmi podpierałam się kamienia przy swoich biodrach. Patrzyłam cały czas przed siebie, czekając na osobę, która po chwili wyłoniła się zza drzew. Kąciki moich ust uniosły się wysoko w górę. To był On. Jego kroki były zdecydowane i duże. W swoim szybkim tempie, stanął między moimi nogami i oparł ręce na moich udach. Jego brązowe oczy patrzyły w moje wywołując w całym moim ciele niepokój. Nagle temperatura letniego dnia, zmieniła się w zimny jesienny poranek. Na całym moim ciele pojawiła się gęsia skórka. Chłód był wszędzie, w jego oczach, osobie, powietrzu i nawet we mnie. Drżałam.</i></div>
<div style="text-align: left;">
<i>- To wszystko nie ma sensu. Nasz związek, nie ma sensu.- zrobił pauzę na westchnięcie.- Musimy to zakończyć i znaleźć sobie kogoś lepszego. Ja już znalazłem, teraz pora na ciebie.- obraz zaczął mi się rozmazywać przez łzy, które zgromadziły mi się pod powiekami. Przetarłam dłońmi oczy, a kiedy moja widoczność się poprawiła, byłam... sama.</i></div>
<div style="text-align: left;">
<i>- Zayn?!- wrzasnęłam najgłośniej jak potrafiłam, ale On nie zawrócił. Zostawił mnie i pozwolił samotnie umierać na brak miłości, a raczej na jej nie odwzajemnienie i zdradę. To bolało.</i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: left;">
Zerwałam się z łóżka. Czułam jak łzy podchodzą mi do oczu. Przyciągnęłam do siebie kolana. Zaczęłam łkać jak dziecko. Wysunęłam rękę i odnalazłam telefon. Było po siódmej. Wybrałam numer Zayn'a. Co jeżeli ten sen był prawdziwy i Zayn znalazł już sobie dziewczynę. Jeden sygnał, drugi, trzeci, czwarty...</div>
<div style="text-align: left;">
- Hallo?!- chłopak powiedział to szybko jakby się śpieszył.<br />
- Zayn, bo ty mnie nie zdradziłeś, prawda?<br />
- Co się stało? Dlaczego płaczesz? Nie zdradziłem cię, Maggs.- ostatnie zdanie mnie uspokoiło. Nie zdradził mnie. Nadal był tylko mój.- Co się dzieje?- jego zaniepokojony głos rozkazał mi się odezwać.<br />
- Tęsknie za tobą. Chce żebyś tu był.- wyszeptałam do słuchawki.- Miałam koszmar, w którym powiedziałeś mi, że mnie zostawiasz dla innej. Obiecaj, że tego nie zrobisz!<br />
- Obiecuje. Maggs to był tylko sen. Doskonale wiesz, że kocham tylko ciebie.- jego słowa mnie uspokoiły. Wierzchem dłoni starłam łzy jaki spłynęły z moich oczu.<br />
- Chce cię tu teraz mieć.<br />
- Wystarczy, że masz mnie w tym swoim cudownym sercu. Idź spać, Maggs.<br />
- Ale ja chce cię przynajmniej słyszeć.- Zayn westchnął, ale za chwile zaczął się śmiać.<br />
- Więc co wczoraj robiłaś?<br />
- Gdy wczoraj szłam do Alex'a, spotkałam Dan'a. Poznałam bliżej Lise, a później przyszedł James.- nie dodałam, że nadal tu był i na dodatek leżał obok mnie. Zayn pewnie kolejny raz by się wkurzył. Nie wiem czego on nie pojmuje. Przecież James jest tylko i wyłącznie moim przyjacielem.<br />
- Spotkałaś Dan'a?- spytał by się upewnić.<br />
- Tak. Chwile z nim rozmawiałam. Wrócił do miasta i nie jest już z Sandy.<br />
- Mam się czuć jak na zagrożonej pozycji?- słysząc jego pytanie zaczęłam się śmiać, ale szybko się uciszyłam, ponieważ przypomniałam sobie, że obok śpi James. Nie chciałam go obudzić.<br />
- Nie, nie masz się tak czuć. Wiedz, że gdy wrócisz, nie wypuszczę cię nawet na chwile ze swojego domu.<br />
- To groźba?- zachichotał.<br />
- Tylko ostrzeżenie.- przygryzłam dolną wargę.- Kocham cię.<br />
- Ja ciebie też, Magga. Muszę już kończyć. Odezwę się.<br />
- Okej. Pa.- odłożyłam telefon z powrotem na szafkę i spojrzałam na James'a. Nie spał.<br />
- Czemu nie śpisz? Obudziłam cię?- szatyn wyciągnął rękę i mnie do siebie przyciągnął. Bez chwili zastanowienia się w niego wtuliłam.<br />
- Można tak powiedzieć.- pocałował moje czoło. Próbowałam ponownie zasnąć, ale to było trudniejsze niż się wydawało. Rozmowa z Malik'iem strasznie mnie podbudowała. Chyba już nie jesteśmy pokłóceni, skoro normalnie rozmawialiśmy.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<b>Zayn</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: left;">
Znalazłem czystą kartkę na której napisałem:</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Sprzedam się! Pieniądze do tego obok. :)</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: left;">
- Horan idziemy do tego sklepu?- krzyknąłem do blondaska, który szybko się pojawił i skinął głową. Uciąłem kawałek taśmy i przykleiłem ją do kartki. Gdy Niall wkładał buty, dyskretnie przykleiłem mu kartkę do pleców. Przechodzący obok Louis wybuchnął śmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
- Pół na pół!- rzucił do mnie, ale ja pokazałem mu środkowy palec i głupio się uśmiechnąłem.</div>
<div style="text-align: left;">
- Twoje marzenie.- od porannego telefonu mój humor się poprawił. Włożyłem na nos czarne Ray bany i oboje z Horan'em mogliśmy wyjść na ulicę. Może nawet coś zarobię. Może jakaś zdesperowana fanka kupi kogoś takiego jak Niall Horan.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
~~*~~</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Tak więc wasze zdanie zależy od mojego życia. xD Czy gdy ten blog się skończy, będziecie czytać mojego kolejnego, który będzie bardzo przypominał fabułę tego bloga? Głównym bohaterem zostanie Zayn. To pytanie strasznie mnie męczy i po prostu muszę wiedzieć, bo inaczej nie przeżyje. xD Byłabym wdzięczna gdybyście po prostu odpowiedzieli na to pytanie. :3</div>
<div style="text-align: left;">
Bardzo was kocham, Nika. xx</div>
</div>
</div>
Nikahttp://www.blogger.com/profile/14208944332418228229noreply@blogger.com78tag:blogger.com,1999:blog-734286484980244500.post-2406993872067178562014-04-08T22:20:00.001+02:002014-04-08T22:23:44.561+02:00Rozdział 44<div style="text-align: center;">
<span style="color: #b4a7d6;">GDY PRZECZYTASZ, SKOMENTUJ. :)</span><br />
<b><br /></b>
<b>Maggie</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: left;">
Od rana próbowałam skontaktować się z Zayn'em. Oczywiście szatyn nie odebrał. Byłam i tak już pewna, że się na mnie obraził. Nie odbierz od Zayn'a telefonu i już jest kłopot. Gdy zeszłam na dół zastałam mamę i Josh'a przy stole. Jedli śniadanie.</div>
<div style="text-align: left;">
- I co dzwoniłaś?- spytał zaciekawiony Josh.</div>
<div style="text-align: left;">
- Tak, ale twój synalek nie raczył ode mnie odebrać.- skrzywiłam się. Josh wstał, wyciągnął z kieszeni telefon, podał mi go i usiadł z powrotem na krześle.</div>
<div style="text-align: left;">
- Może ode mnie odbierze.- uśmiechnął się. Znalazłam w kontaktach odpowiedni numer i zadzwoniłam. Domyśliłam się czym skończy się ta rozmowa.</div>
<div style="text-align: left;">
- Halo?!- w słuchawce usłyszałam głos Malik'a. Serce zaczęło mi bić szybciej. Mimo tego, że zaraz mieliśmy się pokłócić i tak byłam szczęśliwa, że go słyszę.</div>
<div style="text-align: left;">
- Cześć, Zayn.- odezwałam się niepewnie. W słuchawce usłyszałam jego charakterystyczne westchnięcie.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie mam czasu.</div>
<div style="text-align: left;">
- Chce cię przeprosić. Wczoraj nie słyszałam jak do mnie dzwoniłeś.</div>
<div style="text-align: left;">
- Mam nadzieje, że świetnie się bawiłaś. Nie zdążyłem nawet dobrze odjechać spod twojego domu, a ty już poszłaś z tym debilem.</div>
<div style="text-align: left;">
- To, że wyjechałeś nie znaczy, że będę siedziała w domu i tylko czekała na twój powrót. Chce normalnie funkcjonować z tobą czy bez.</div>
<div style="text-align: left;">
- Świetnie, więc do mnie nie dzwoń. ja również chce normalnie funkcjonować z tobą czy bez.- w słuchawce usłyszałam ciszę. Rozłączył się. Prychnęłam. Idiota! Dupek! Dobrze, że wyjechał! Wcale za nim nie tęsknię! Jak można tęsknić za taką osobą? Samolubnym gnojkiem!</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Dzisiejszy dzień chciałam spędzić z wujkiem, a raczej chciałam jakoś poprawić sobie humor. Wujek zawsze jest pozytywnie do wszystkiego nastawiony. Idąc przez park, wpatrywałam się na swoje nogi. Zayn dopiero wyjechał, a my już zdążyliśmy się pokłócić. To beznadziejne.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgoQzaDLmlYVgbz3uQmCvPFAHcPs_WWdOPbkRFv34fmrleKikhQw3VbM16WcYbtvHVzLsKam6xjepIjoOyMKmc5QX3q7s-KBG9QSC9EtbD-MaCVCxw6wD2G0t1lbCg4z9XxYFS-_UXQsbyb/s1600/600full-esrmily-rudd.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgoQzaDLmlYVgbz3uQmCvPFAHcPs_WWdOPbkRFv34fmrleKikhQw3VbM16WcYbtvHVzLsKam6xjepIjoOyMKmc5QX3q7s-KBG9QSC9EtbD-MaCVCxw6wD2G0t1lbCg4z9XxYFS-_UXQsbyb/s1600/600full-esrmily-rudd.jpg" height="320" width="226" /></a></div>
- Cześć Maggie!- rozkojarzona uniosłam wzrok. Spojrzałam na chłopaka zatrzymującego się przede mną. To był Dan, mój były chłopak.<br />
- Hej.<br />
- Dawno się nie widzieliśmy. Co u ciebie?- spytał uśmiechając się. Zachowywał się jakbyśmy byli starymi znajomymi, a przecież ten dupek zostawił mnie dla mojej najlepszej przyjaciółki.<br />
- U mnie wszystko w porządku. A u ciebie?- nie obchodziło mnie to, ale głupio by wyszło gdybym go nie spytała.<br />
- U mnie chyba też. Nadal jesteś z Zayn'em?- spojrzał na mnie pytająco. To chyba nie jego sprawa.<br />
- Tak, a ty nadal jesteś z Sandy?- mój obojętny głos nie ukrywał mojego nastawienia. Nie interesował mnie ani Dan, ani Sandy. To były ostatnie osoby z którymi chciałam mieć do czynienia. Fałszywa przyjaciółka, a chłopak zresztą nie lepszy. Idealnie się spasowali.<br />
- Od dawna już nie. Wyjechałem z miasta na pewien okres i niedawno z powrotem tu wróciłem.- wyjaśnił. Pokiwałam głową na znak, że zrozumiałam.<br />
- Śpieszy mi się, więc mogę ci tylko życzyć powodzenia.- uśmiechnęłam się i ruszyłam w swoją stronę.<br />
- Miło było cię znowu zobaczyć!- krzyknął za mną, ale to zignorowałam.<br />
<br />
Gdy drzwi od mieszkania mojego wujka się otwarły, zobaczyłam w nich oczywiście sławnego Alex'a.<br />
- Cześć, Lex!- wyszczerzyłam się.<br />
- Witaj, pyskata damo!- wujek wpuścił mnie do środka.<br />
- Przeszkadzam?- spytałam od razu. Wujek strasznie przypominał mi tatę. Byli bardzo podobni do siebie, ale jednak się różnili. Pod względem wyglądu można byłoby powiedzieć, że byli bliźniakami. Zaś charakter mieli podobny, ale jednak nie taki sam. Czasami wydaje mi się, że Alex jest niepoważnym człowiekiem. Jednak chyba za to go tak strasznie kocham.<br />
- Jasne, że nie przeszkadzasz. Już ci chyba mówiłem, że zawsze jesteś mile widziana w moim domu.- uśmiechnął się idąc w stronę kuchni.- Przechodzisz jakieś załamanie, kotku?- zaczął się śmiać. Wujek zawsze potrafił wbić mi szpile w czuły punkt. Chyba jako jedyny zawsze wiedział co mi jest.<br />
- Nie, dlaczego tak sądzisz?- gdy weszliśmy do kuchni mój wzrok padł na szatynkę siedząca przy blacie. To ta sama kobieta, która była tu ostatnio. To chyba coś poważniejszego niż zwyczajna znajomość. Szybko próbowałam odświeżyć swoją pamięć by przypomnieć sobie jej imię. Ma na imię... Lisa. Tak Lisa. Na pewno Lisa.<br />
- Dzień...- kobieta mi przerwała.<br />
- Może mówmy sobie po imieniu?- skinęłam głową i się uśmiechnęłam. Wydawała się miła.<br />
- Sok?- spytał Alex.<br />
- Jak zawsze.- krótko odpowiedziałam.- Nie odpowiedziałeś na moje pytanie.- oparłam łokcie na blacie.<br />
- Czytam gazety, Maggs. O tym, że Malik wyjeżdża wiedziałem właśnie z nich.<br />
- Wczoraj się na mnie obraził, a dzisiaj rano się pokłóciliśmy.- ciężko westchnęłam.<br />
- Cóż takiego moja nieszczęśnica zrobiła?<br />
- Dlaczego od razu sądzisz, że to moja wina?- udawanie się zaśmiałam. Napiłam się soku, który akurat wręczył mi wujek.<br />
- Czy to zbieg okoliczności, że zawsze gdy masz problem przychodzisz do mnie?- uniósł brew.<br />
- Nie wiem dlaczego, ale chyba tylko z tobą mogę o tym normalnie porozmawiać. James nie cierpi Zayn''a, a mama jest ogólnie przeciwna temu związkowi, z Josh'em jakoś nie potrafię rozmawiać na takie tematy i po prostu zostałeś mi ty, nieszczęśniku.- złączyłam usta w prostą linię.<br />
- To chyba dobrze, że macie tak dobry kontakt.- stwierdziła Lisa, uśmiechając się. Alex podszedł do mnie i objął mnie ramieniem. Liczyłam na zwykły przyjacielski gest, ale wujek uniósł rękę i rozczochrał mi całe włosy. Szybko wyswobodziłam się z jego uścisku.<br />
- Nienawidzę cię wiesz.- zaczęłam się śmiać.- Nawet nie wiesz jak długo zajęło mi ułożenie tych włosów.<br />
- Nie obrażaj się, kwiatuszku.- Wujek chyba za każdym razem inaczej się do mnie zwracał. To było miłe i zawsze to w nim uwielbiałam.- Zjesz z nami obiad?<br />
- Nie chce wam przeszkadzać.<br />
- Już chyba o tym rozmawialiśmy.- skarcił mnie wzrokiem.- A jak sytuacja z mamą? Przestałyście się kłócić?<br />
- Jak na razie jest dobrze.- uśmiechnęłam się. Lex za każdym razem gdy się spotykaliśmy o wszystko wypytywał. Gdy się zbyt długo nie widzimy, później takie właśnie są skutki. Wujek na chwile nas przeprosił i wyszedł z kuchni. To chyba okazja by bardziej poznać Lisę.<br />
- Jak się właściwie poznaliście?- spytałam zaciekawiona. W końcu kobieta wyglądała na kogoś porządnego, a nie pierwszą lepszą pokrakę.<br />
- Twój wujek zabłądził i znalazł się w mojej kancelarii. Nie sądzę by naprawdę zabłądził, bo gdy wszedł do mojego biura nie pytał o drogę, a o numer telefonu.- obie zaczęłyśmy się śmiać. Dlaczego jakoś mnie to nie dziwi?<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
~~~~*~~~~</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="text-align: left;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="text-align: left;">Przepraszam za brak Zayn'a w rozdziale. W kolejnym pewnie już będzie go więcej. :3</span></div>
<div style="text-align: left;">
Rozdział jak zwykle spóźniony, ale tak przez pewien czas będzie. Za dwa tygodnie mam egzaminy i strasznie wszystkiego dużo. xD Wczoraj robiłam jakiś głupi projekt na historię i trochę mi to zajęło. Mam nadzieje, że jakoś przetrwamy te beznadziejne tygodnie. :P</div>
<div style="text-align: left;">
Zapraszam na drugiego bloga: <a href="http://dark-story-with-one-direction.blogspot.com/">dark-story-with-one-direction.blogspot.com/</a><br />
Kocham was, Nika. xx</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #b4a7d6;">CZYTASZ = KOMENTARZ</span></div>
</div>
Nikahttp://www.blogger.com/profile/14208944332418228229noreply@blogger.com46tag:blogger.com,1999:blog-734286484980244500.post-50585368071095428422014-04-02T20:59:00.002+02:002014-04-02T21:56:00.040+02:00Rozdział 43<div style="text-align: center;">
<span style="color: #b4a7d6;">Skomentuj, to dla ciebie tylko chwila, a dla mnie ogromna radość. :3</span></div>
<div style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Maggie</b></div>
<br />
Po rozmowie z mamą, zadzwonił do mnie James. Ucieszyłam się, że dzwoni.<br />
- Cześć matołku!- przywitałam przyjaciela.<br />
- Pfff... kto jest matołem, ten jest.- zaczął się śmiać.<br />
- Właśnie, James.<br />
- Skoro twój ochroniarz już wyjechał, to może pójdziemy wieczorem do klubu? Na myśli my, chodzi mi o Brooke, Max'a i Dean'a. Co ty na to?- spytał. Przez chwile zastanawiałam się nad odpowiedzą.<br />
- Okej, ale od razu mówię, że dużo nie pije.- po ostatniej wizycie w klubie z Malikiem, wolałam sobie darować duże ilości alkoholu.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgM25oeGQ4-PXC8wIlKiJEX2D3kIFN3p4b7Nk6HRpLVpxLDTjgI7f9MVqlokArWFiLBVyLYqDPtg56FnUBmCJqXlgQEQwixzisWmZE_t-rTq_85YiX-pKclQ8j2sMCFmXrZ9z3zUulYiAq2/s1600/igfc.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgM25oeGQ4-PXC8wIlKiJEX2D3kIFN3p4b7Nk6HRpLVpxLDTjgI7f9MVqlokArWFiLBVyLYqDPtg56FnUBmCJqXlgQEQwixzisWmZE_t-rTq_85YiX-pKclQ8j2sMCFmXrZ9z3zUulYiAq2/s1600/igfc.jpg" height="213" width="320" /></a></div>
- Przyjadę po ciebie o 21.<br />
- Okej, matołku.- zaśmiałam się.<br />
- Nie za wesoło ci, wesołku?<br />
- Nie, a tobie?<br />
- Muszę porozmawiać z twoją mamą o jakimś leczeniu psychiatrycznym.<br />
- A co z głową coś nie tak? Wiesz, moja mama zbytnio ci nie pomoże. Musisz zgłosić się do specjalisty, matołku.<br />
- Tak sobie to tłumacz, Maggie.<br />
- Dobra, matołku, ja muszę kończyć.- nadal śmiałam się z naszej głupiej rozmowy. Naprawdę cieszyłam się, że mam takiego przyjaciela. Najzabawniejsze jest to, że dawniej nie wierzyłam, że przyjaźń damsko-męską może się udać.<br />
<br />
Do klubu ubrałam się... normalnie. Nigdy nie lubiłam odkrywać za dużo ciała.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9RZdSpXjpcECingEGDTrjEHHLEkvXj4YoBvz0JQemssUMCTzP1NhEqcOnIAFot_iZKuEWs9A5FERuqL_f8x5NSz0U40JJXmb8rRNw3PgXkPhMK8YFajxarcmn6a0oG5Q8bGWUqfUqBTbv/s1600/Hm2.png" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9RZdSpXjpcECingEGDTrjEHHLEkvXj4YoBvz0JQemssUMCTzP1NhEqcOnIAFot_iZKuEWs9A5FERuqL_f8x5NSz0U40JJXmb8rRNw3PgXkPhMK8YFajxarcmn6a0oG5Q8bGWUqfUqBTbv/s1600/Hm2.png" height="320" width="320" /></a></div>
Na dodatek nie było Zayn'a, więc nawet nie miałam dla kogo. Pod klubem wszyscy razem się spotkaliśmy. Wolałam trzymać się z daleko od chłopaków. Miałam oczywiście na myśli Dean'a i Max'a. Wystarczy mi atrakcji po ostatnim wyjściu z nimi do klubu. Poza tym straciłam sama do siebie zaufanie. Przy stoliku usiadłam pomiędzy Brooke i James'em.<br />
- Jak to jest być dziewczyną Zayn'a Malik'a?- spytała Brooke. Oczy moich towarzyszów zwróciły się na mnie. Wzruszyłam ramionami.<br />
- Tak jakbyś była pod wiecznym nadzorem swojego ochroniarza.- odpowiedział jej James.<br />
- Zayn jest jak każdy inny chłopak.- odpowiedziałam już sama.<br />
- Ale jednak musi się różnić od innych chłopaków.- stwierdziła.<br />
- Chyba tylko tym, że ni stąd ni zowąd wyjeżdża na miesiąc.- skrzywiłam się.<br />
- Jesteście głównym tematem gazet. Pewnie większość to przekręcone wydarzenia.- stwierdziła.- Max, idź po drinki.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<b>Zayn</b></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Siedziałem na przeciwko Niall'a, który robił sobie zdjęcia. Uniosłem jedną brew i patrzyłem na niego jak na debila.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8A0Y9XaqZBjip_IUs-QNT1Uf4moGX57xfEYu_5_0ZW-YCXc2TeKkmQOT2h9TR7PksAYHcBbQzgj9BCWGKmIj3ggDE8mVL_UORal8vLz6L50cCcpPrDb70nXIEOgThMyEw1lm91tQgJXiy/s1600/1d-niall-horan-19.gif" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8A0Y9XaqZBjip_IUs-QNT1Uf4moGX57xfEYu_5_0ZW-YCXc2TeKkmQOT2h9TR7PksAYHcBbQzgj9BCWGKmIj3ggDE8mVL_UORal8vLz6L50cCcpPrDb70nXIEOgThMyEw1lm91tQgJXiy/s1600/1d-niall-horan-19.gif" height="179" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: left;">
- Co ty robisz?- zacząłem się śmiać. Horan spojrzał na mnie zdziwiony. Uniósł telefon do góry i zaczął mówić.</div>
<div style="text-align: left;">
- To jest telefon, Zayn. Można nim robić zdjęcia i film.</div>
<div style="text-align: left;">
- Widzisz Zayn, czasami dobrze jest o coś zapytać. Nosisz w kieszeni telefon, a nie wiesz do czego służy i co można z nim zrobić.- odezwał się Liam.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie mam więcej pytań, farbowana blondynko.- uniosłem ręce w geście poddania.</div>
<div style="text-align: left;">
- Debil.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ty większy.</div>
<div style="text-align: left;">
- Twoja dziewczyna cię zdradza.- oznajmił blondasek.</div>
<div style="text-align: left;">
- Z tobą?- spytałem śmiejąc się.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie, ze mną!- krzyknął Harry.</div>
<div style="text-align: left;">
- Cieszę się, Harry, że o nią dbasz.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ja też.- zaśmiał się loczek. Wyciągnąłem z kieszeni telefon i wybrałem numer Maggie. Chciałem z nią pogadać, bo już zdążyłem za nią zatęsknić, ale szatynka nie odebrała.- Jest ze mną, dlatego nie odbiera.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ale ty jesteś tutaj, Hazz.- zauważył Louis.</div>
<div style="text-align: left;">
- Jesteś tego pewien, Lou?</div>
<div style="text-align: left;">
- Tak jestem.</div>
<div style="text-align: left;">
- Więc bardzo się rozczarujesz.- Harry wstał i wyszedł z pokoju.- A teraz?!- krzyknął zza drzwi.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nadal, Hazz.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Maggie</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: left;">
Spotkanie ze znajomymi było całkiem udane. Większość czasu spędziłam jednak z Brooke. Rozmawiałam też na osobności z Dean'em.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nawet nie miałam okazji cię przeprosić za ten incydent ostatnio.- skrzywiłam się.</div>
<div style="text-align: left;">
- To nie twoja wina. Też chyba powinienem cię za to przeprosić. Głupio wyszło.</div>
<div style="text-align: left;">
- Trochę za dużo wtedy wypiliśmy.- ta chwila była dość niezręczna. Na szczęście szybko obok nas pojawiła się Brooke.</div>
<div style="text-align: left;">
Wracając do domu sięgnęłam do torebki po telefon. Od razu na wyświetlaczu wyskoczyły mi nieodebrane połączenia i wiadomości od Pana Malika. Weszłam w wiadomości.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i>,,Dlaczego nie dobierasz? :/''</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>,,Obraziłaś się?''</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>,,Widzę, że jesteś cholernie zajęta. Nie będę ci przeszkadzał.''</i></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Wybrałam jego numer, ale nie odebrał. Spróbowałam jeszcze kilka razy, ale za każdym włączała się poczta głosowa. Gdy znalazłam się w domu, Josh jeszcze nie spał i powiedział mi, że dzwonił do niego Zayn.</div>
<div style="text-align: left;">
- Pytał o ciebie. Powiedziałem, że wyszłaś ze znajomymi do klubu.- przeczesałam palcami włosy.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie słyszałam jak dzwoni. Pewnie się obraził, bo już ode mnie nie odbiera.- ciężko westchnęłam.</div>
<div style="text-align: left;">
- Jutro do niego zadzwonisz. Jest już późno i pewnie poszedł już spać.- pokiwałam głową. Chciałam w to wierzyć, ale wiedziałam jaki jest Zayn. Pewnie znowu jest zazdrosny o James'a.</div>
<div style="text-align: left;">
- Dobranoc, Josh.</div>
<div style="text-align: left;">
- Dobranoc.- uśmiechnął się odprowadzając mnie wzrokiem na górę.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
~~~~~~~~~~~~~~~~~</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: right;">
Ostatni rozdział był beznadziejny, ale ten jest już lepszy.</div>
<div style="text-align: right;">
Liczę na wasze komentarze, bo pod ostatnim rozdziałem było ich strasznie mało.</div>
<div style="text-align: right;">
Tak, wiec komentujcie!</div>
<div style="text-align: right;">
Jeśli macie jakieś pomysły co do opowiadania to śmiało piszcie w komentarzach.</div>
<div style="text-align: right;">
Kocham was, Nika. xx</div>
<div style="text-align: right;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #e06666;">CZYTASZ = KOMENTARZ</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Nikahttp://www.blogger.com/profile/14208944332418228229noreply@blogger.com57tag:blogger.com,1999:blog-734286484980244500.post-49449141281665975952014-03-28T23:06:00.002+01:002014-03-28T23:06:20.991+01:00Rozdział 42Ostatnie dni, spędziliśmy z Zayn'em tak jak wcześniej, na randkach. Świetnie się razem bawiliśmy. Niestety, musiało się to w końcu skończyć. Dzisiaj One Direction wyjeżdżało w trasę. Zaczęłam nazywać to próbą wytrwałości związku z Zayn'em. Mocno przytuliłam szatyna, który stał naprzeciwko mnie.<br />
- Boże, ja już za tobą tęsknie.- jęknęłam.<br />
- Ja za tobą też, księżniczko.- pocałował mój policzek, a ręką pogładził moje plecy.- Muszę iść. Czekają na mnie.- Malik odarł swoje czoło o moje. Oboje wpatrywaliśmy się sobie w oczy.- Czekaj na mnie, Maggs.- szepnął.<br />
- Zawsze.- uśmiechnęłam się i go pocałowałam. To było ostateczne pożegnanie. Szatyn musiał już wsiąść do samochodu, a ja go zatrzymywałam.- Przypomnij sobie o mnie, gdy będą obok ciebie jakieś piękne dziewczyny, albo fanki.- zachichotałam, ale tak naprawdę chciało mi się płakać.<br />
- Może nie zapomnę.- droczył się.- Naprawdę muszę już iść.- pogłaskał mój policzek i odszedł na odległość kilku metrów. Gdy dotarł do auta, obrócił się i do mnie wrócił. Pocałował mnie jeszcze raz, co spowodowało jeszcze większy ból w sercu.- Kocham cię.- szepnął i dopiero teraz odszedł, wsiadł do auta i odjechał. Ciężko westchnęłam. Okropny miesiąc czas zacząć.<br />
<br />
Usiadłam na krześle naprzeciwko mamy. Chyba czas poważnie porozmawiać. Chciałam tego uniknąć, ale przecież nie mogłam.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6kKpEyiGePexL0ZseKf-O3Vb7rRYdtx4fXBQIrSyC5OAUt7Y46pWek2GdHUrvykgOTzrut1ez8K7hmX1HffNhaM_ABiORCi85lBcISgSNQSRgc-F7VxgG_petqpzfi3d54wa4ZvcLY6OI/s1600/1391660_216334471877447_612680682_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6kKpEyiGePexL0ZseKf-O3Vb7rRYdtx4fXBQIrSyC5OAUt7Y46pWek2GdHUrvykgOTzrut1ez8K7hmX1HffNhaM_ABiORCi85lBcISgSNQSRgc-F7VxgG_petqpzfi3d54wa4ZvcLY6OI/s1600/1391660_216334471877447_612680682_n.jpg" height="320" width="320" /></a></div>
Mama patrzyła na mnie i zastanawiała się jak zacząć rozmowę. W końcu to ja przejęłam inicjatywę.<br />
- Mamo, bo ja przepraszam.- jęknęłam.- Mogłam od razu ci o wszystkim powiedzieć, że Zayn mi się podoba.<br />
- Stało się i już.- ciężko westchnęła.- Nadal nie popieram waszego związku, ale... to wasza sprawa. Zależy mi tylko na tym, żeby nasza rodzina przez to się nie rozpadła. Nie chce, żeby to wywołało konflikt pomiędzy mną, a Josh'em. Właściwie to już to się stało. Rozumiesz mnie, Margaret?<br />
- Tak. Uwierz, że sama tego nie chce. Moje uczucia do Zayn'a są naprawdę ogromne. Kochasz Josh'a, a ja Zayn'a. Jakbyś się czuła, gdybym to ja była przeciwna temu związkowi? Nigdy ci nie zabraniałam spotykać się z nim. Traktowałam go jak ojca, a ty w zamian...<br />
- Przepraszam.- przerwała mi.- Może nie byłam wobec ciebie fair, ale nie dziw mi się. To było dla mnie wielkie zaskoczenie.- tłumaczyła się.<br />
- Kiedyś mówiłam do Josh'a tato, ale przestałam gdy pojawił się Zayn. pewnie nawet tego nie zauważyłaś.<br />
- Dlaczego przestałaś?<br />
- Bo czułam się nieswojo.- przyznałam. Przestałyśmy na chwile rozmawiać. Zastanawiałam się nad jedną rzeczą. Sama nie wiedziałam czy mogę o to spytać mamę. Nie chciałam jej zrobić przykrości, ale musiałam znać odpowiedz na swoje pytanie.- Bardziej kochałaś tatę czy Josh'a teraz?- spytałam wpatrując się w blat.<br />
- Twój ojciec, był moją pierwszą miłością.- uśmiechnęła się wspominając dawne czasy. Nigdy nie miałam odwagi by ją o to zapytać.- Nie potrafię tego określić. Twojego ojca kochałam inaczej i Josh'a również kocham inaczej. Gdy byłam z ojcem byłam młodsza, teraz jestem stara, mam dorosłą córkę i pewnie za niedługo zostanę babcią.- zaśmiała się.- nawet jeśli to będzie to dziecko Zayn'a.- poczułam jak rumieńce pojawiają się na mojej twarzy.<br />
- Mamo!- również zaczęłam się śmiać.<br />
- Słucham?<br />
- Nie zawstydzaj mnie!- krzyknęłam nadal się śmiejąc.- Już wystarczy, że Malik dość często mi to robi.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
~~~~~~~~~~~~~~~~</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Przepraszam, za tak krótki rozdział, ale nie miałam w ogóle pomysłu co pisać. :/ Mam nadzieje, że się nie obrazicie na mnie, za ten beznadziejny rozdział. Kolejne będą lepsze. A tak poza tym to chciałabym was kolejny raz zaprosić na swojego kolejnego bloga. (Prowadzę go z Martą) <a href="http://dark-story-with-one-direction.blogspot.com/">http://dark-story-with-one-direction.blogspot.com</a> Ja pisze jako Scarlett, a Matra jako Chloe. :)</div>
<div style="text-align: left;">
Kocham was, Nika. xx</div>
Nikahttp://www.blogger.com/profile/14208944332418228229noreply@blogger.com32tag:blogger.com,1999:blog-734286484980244500.post-68954965290265976342014-03-24T22:08:00.001+01:002014-03-24T22:33:37.015+01:00Rozdział 41<div>
<span style="color: #d5a6bd;">Pierwszą część rozdziału dedykuje Zboczuszkowi Oli. xD Zaś tą drugą, bardziej udaną Natalii. :) Miłego czytania. :*</span></div>
<div>
<br /></div>
Podniosłam się do pozycji siedzącej. Nadal nie rozpoznawałam miejsca w którym właśnie byłam. Gdy miałam wstawać z łóżka zorientowałam się że właściwie nie mam na sobie nic. Przeczesałam palcami włosy i powoli wyszłam z łóżka. Odnalazłam na ziemie swoje ciuchy. Zaczęłam się ubierać. Gdy wkładałam na siebie bluzkę, która była ostatnią rzeczą jakiej jeszcze na sobie nie miałam, drzwi od łazienki się otwarły. Stałam tyłem do drzwi i szczerze mówiąc bałam się odwrócić. Czułam się jak sparaliżowana. Drzwi od łazienki się zamknęły, a osoba która jeszcze chwile temu się w niej znajdywała, ruszyła w moim kierunku. Uczucie niepewności przeszywało całe moje ciało do momentu gdy poczułam jego ręce na tali. Jak mogłam zwątpić w samą siebie? Jak mogłam zwątpić w cały swój związek z Malikiem? Ręce chłopaka oplotły moją talie, a podbródek opadł na moje ramie. Czułam się paskudnie.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1q_XqHQ6UUuQDqEb87E-fX3YGaRcU82v2j6KZlif3qFoTvkpdnOnwoEp8RpXHHhr8MjMulsVqrXsjbH3xvi6NamR20Wb3lcjfHWfiVBipUsL4iRj91KCaWM0lr4sKeOttWH34q7vrTSR8/s1600/tumblr_m55z54CWSl1rnxhr3o1_500.gif" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1q_XqHQ6UUuQDqEb87E-fX3YGaRcU82v2j6KZlif3qFoTvkpdnOnwoEp8RpXHHhr8MjMulsVqrXsjbH3xvi6NamR20Wb3lcjfHWfiVBipUsL4iRj91KCaWM0lr4sKeOttWH34q7vrTSR8/s1600/tumblr_m55z54CWSl1rnxhr3o1_500.gif" height="152" width="320" /></a></div>
<div>
- Dzień dobry.- szepnął do mojego ucha. Uśmiechnęłam się słysząc jego piękną barwę głosu.</div>
<div>
- Co tutaj robimy?</div>
<div>
- Upiłem cię, bo wtedy jesteś łatwiejsza. Zaciągnąłem cię do hotelu i wykorzystałem.- zaczął się śmiać.</div>
<div>
- Świetny żart. Zapisze go sobie, żeby w nocy mieć się z czego śmiać.- powiedziałam z nuta sarkazmu.</div>
<div>
- Myślałem że ty w nocy jęczysz.</div>
<div>
- Malik, jesteś zabawny, naprawdę. Zbyt wysoko się oceniasz, kotku.- odwróciłam się do niego przodem i położyłam dłonie na jego szyi. Zayn zadziornie się uśmiechnął.</div>
<div>
- Musiałaś czuć się okropnie gdy tak udawałaś.</div>
<div>
- Nawet nie wiesz jak bardzo.- szatyn musnął moje usta.</div>
<div>
- Miła jak zawsze.- podsumował moje zachowanie.</div>
<div>
- Zabierz mnie dzisiaj na kolacje, gnojku.- wyszeptałam uśmiechając się.</div>
<div>
- Nie wiem czy zasłużyłaś.- kolejny raz pocałował moje usta.<br />
<br />
Wieczorem Zayn zabrał mnie na obiecaną kolacje. Ubrałam się w elegancką sukienkę, a Zayn w garnitur. Cała drogę powtarzałam mu jak seksownie w nim wygląda. Przestałam myśleć o tym co się działo rano. Teraz liczyła się ta chwila. Gdy siadałam przy stoliku Malik odsunął mi krzesło. Nagle stał się taki porządny.<br />
- Co zamawiasz, kochanie?- spytał.<br />
- Mogę najpierw przeczytać co jest w karcie?- zaśmiałam się.<br />
- Zastanowię się.- przestudiowałam kartę i powiedziałam Zaynowi na co mam ochotę. Gdy kelner przyszedł do naszego stolika, szatyn złożył zamówienie. Za kilka dni Zayn wyjedzie. Boże, nie potrafiłam jakoś przyzwyczaić się do tej myśli. Zawsze był na wyciągnięcie ręki i nagle wyjeżdża. To będzie najgorszy okres w moim życiu. Sama myśl że na pewno pojedzie w kolejne trasy mnie przytłaczała. Cieszę się że przynajmniej mam Jamesa i wujka. Cóż teraz nawet wujkiem będę musiała się podzielić. To dziwne uczucie. Zawsze miałam go tylko dla siebie. Cieszyłam się że wreszcie kogoś poznał, ale jednak to strasznie dziwne. Zawsze był sam i jakoś się do tego przyzwyczaiłam.<br />
- O czym myślisz?- spytał chłopak.<br />
- O wujku i jego nowej dziewczynie.- odpowiedziałam biorąc łyk wina.<br />
- Czyżbyś była zazdrosna?- uniósł pytająco brwi.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlXUtG_8eiG4hXANtKTjLTuoA_a-7SG73kH7VzgASnga0TDFymHGVUW-n6VTsJsiS4uGle_InlbNTBDs8_WMNGFJ-lQDgs4yoCoZ831_V-vRQOO7PjexhcgSY-SyqBUUBJEtYbXmZHyCjg/s1600/tumblr_m801vqJO7L1rc44t6o1_500_large.gif" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlXUtG_8eiG4hXANtKTjLTuoA_a-7SG73kH7VzgASnga0TDFymHGVUW-n6VTsJsiS4uGle_InlbNTBDs8_WMNGFJ-lQDgs4yoCoZ831_V-vRQOO7PjexhcgSY-SyqBUUBJEtYbXmZHyCjg/s1600/tumblr_m801vqJO7L1rc44t6o1_500_large.gif" height="177" width="320" /></a></div>
- Nieee! Po prostu trudno się do tego przyzwyczaić. Jeszcze do niedawna był sam. Zawsze miał dla mnie czas i mogłam w każdej chwili się z nim spotkać. Ostatnio gdy do niego przyszłam dziwnie się czułam. Tak jakbym im przeszkadzała. Zresztą pewnie tak było.- skrzywiłam się.<br />
- Przywyknij do tego że inni ludzie też chcą mieć swoje życie. Nie jesteś pępkiem świata, księżniczko.<br />
- Nic o mnie nie wiesz.<br />
- Z pewnością.- zaśmiał się pod nosem.<br />
- Co cię tak bawi?<br />
- Ty, kotku.<br />
- Miło.- powiedziałam sarkastycznie.- Kiedyś naprawdę cię uderzę.- Malik zaczął się śmiać.<br />
- Nie mogę się już doczekać. Jesteś taka słodka gdy mi grozisz.- przygryzł dolną wargę.<br />
<br />
Po kolacji postanowiliśmy wracać do domu pieszo. W restauracji spędziliśmy dość dużo czasu. Na dworze było już ciemno, a na niebie pokazały się gwiazdy. Delikatny wiatr sprawił że na mojej skórze pojawiła się gęsia skórka. Zayn widząc to dął mi swoją marynarkę.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9c2gu6cJt7FeHBKIUqUJGxhPXq4EeSJmghOxYW4-ducUSNM2Y7YyxhCN7AGDREox1552CeFdyz3VNg91dfrv4BTaCFBcoJdfFWkUCf-_GcK6AjCFHvd73PUspAbscTef6AOrE3yiizGnB/s1600/9176_bc40gif.gif" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9c2gu6cJt7FeHBKIUqUJGxhPXq4EeSJmghOxYW4-ducUSNM2Y7YyxhCN7AGDREox1552CeFdyz3VNg91dfrv4BTaCFBcoJdfFWkUCf-_GcK6AjCFHvd73PUspAbscTef6AOrE3yiizGnB/s1600/9176_bc40gif.gif" height="172" width="320" /></a></div>
Idąc złączyliśmy swoje dłonie. Dookoła nas panowała cisza. Było słychać tylko stukot moich obcasów i co jakiś czas nadjeżdżające samochody. Cisza była kojąca. Świadomość że idzie obok mnie ktoś tak bardzo ważny jak Zayn powodowała, że na moich ustach mimowolnie pojawiał się uśmiech. Byłam szczęśliwa, że jesteśmy razem.<br />
- Będziesz ze mną zawsze?- słowa, które wypowiedziałam były strasznie ciche. Miały jednak bardzo głębokie znaczenie. Wpatrywałam się w czubki własnych butów. Szatyn ścisnął mocniej moją dłoń.<br />
- Oczywiście.- odpowiedział jakby odpowiedz była logiczna. Gdy Malik niespodziewanie się zatrzymał, zdziwiona na niego spojrzałam. Chłopak zrobił kilka kroków w moją stronę i tym samym znalazł się kilka centymetrów od mojej osoby. Położył obie dłonie na bokach mojej głowy i zbliżył ją do swojej. Czułam jego ciepły oddech zmieszany z wodą kolońską. Jego usta złączyły się z moimi w niewinny pocałunek. Moje serce jak zwykle dawało o sobie znać. Czułam jak mocno bije. Zaś w moim brzuchu ponownie pojawiło się stado motyli. Czułam się jakbym była z nim na pierwszej randce, a to był nasz pierwszy pocałunek. Zayn potrafił niespodziewanie odmienić rzeczywistość. Wprawić moje uczucia w cholerną plątaninę. Spojrzałam w czekoladowe oczy szatyna. Dlaczego jak tak kochałam te jego piękne oczy? Mogłabym godzinami po prostu w nie patrzyć i za każdym razem odkrywać w nich coś innego, coś nowego, nieznanego. Nigdy nie czułam z nikim innym takiej więzi jak właśnie z nim.- Najpiękniejsza księżniczka jaką kiedykolwiek widziałem.- szepnął słodko się uśmiechając.<br />
- Musiała być piękna by dorównać księciu.- odpowiedziałam również szeptem. Łomotanie mojego serca wcale się nie uspokoiło. Zaczęłam się obawiać że w całym mieście nie słychać niczego innego prócz bicia mojego serca.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
~~~~~~~~~~~~~~~~~~</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Pierwsza połowa rozdziału jest beznadziejnie napisana, ale koniec już jakoś wyszedł mi genialnie. *_* Bosz jestem z siebie dumna. xD Jest więcej opisów, niż na początku. :3 Poza tym pisało mi się bardziej z pasją niż z przymusu. xD Dobra nie ważne. :P</div>
<div style="text-align: left;">
Bardzo bym się ucieszyła gdyby każdy skomentował rozdział. :3 Byłby to dla mnie świetny prezent. Tak więc zachęcam do komentowania. Przepraszam was za to że nie dodałam wcześniej, ale nie chciało mi się pisać.<br />
haha Zapomniałam jeszcze dodać że wasze komentarze są cudowne. Motywujące jak i śmieszne. Wasze pomysły czasami mnie rozbawiają. Na przykład te pod ostatnim rozdziałem kiedy stwierdziliście że Maggie została porwana. xD Strasznie się śmiałam gdy to czytałam. Strasznie was za to kocham. :*</div>
<div style="text-align: left;">
Wasza Nika. xx</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #e69138;">KOMENTUJCIE!</span></div>
</div>
Nikahttp://www.blogger.com/profile/14208944332418228229noreply@blogger.com60tag:blogger.com,1999:blog-734286484980244500.post-22033533857147401542014-03-18T21:10:00.002+01:002014-03-18T21:10:54.715+01:00Rozdział 40<div style="text-align: center;">
<span style="color: #fce5cd;">Rozdział dedykuje kochanej Tępocie. ♥</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: orange;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: orange;">Nie zapomnij o komentarzu pod rozdziałem! :3 Miłego czytania!</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: orange;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
*Następnego dnia*</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Cały dzień spędziliśmy na sprzeczaniu i wygłupianiu się. Zayn działał mi dzisiaj na nerwy. Najchętniej bym mu przywaliła. Niestety jestem za dobra. Malik stanął za moimi plecami i mnie od tyłu objął. Położył swoją brodę na moim ramieniu.</div>
<div style="text-align: left;">
- Pójdziemy wieczorem do klubu.- szepnął do mojego ucha. Jego dłonie nagle znalazły się na moim tyłku.</div>
<div style="text-align: left;">
- Malik, coś z tobą nie tak?- spytałam unosząc brwi.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ze mną wszystko okej.- zapewnił mnie. Obróciłam się do niego przodem i także położyłam swoje dłonie na jego tyłku.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3cawMfZnvBWA0xsY04O_7_aDDji74f7GS1VshHxrYwprn7sCjLcnbj6pW9sqD8_agidHDxQcKiOjk9fEZbPKG-iCGyg9yY-cHttw9VTcwbWt-zJjYvl4bSnN2Y_MhbZ_tFB_Nv5YVqewn/s1600/99143870.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3cawMfZnvBWA0xsY04O_7_aDDji74f7GS1VshHxrYwprn7sCjLcnbj6pW9sqD8_agidHDxQcKiOjk9fEZbPKG-iCGyg9yY-cHttw9VTcwbWt-zJjYvl4bSnN2Y_MhbZ_tFB_Nv5YVqewn/s1600/99143870.jpg" height="302" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: left;">
- Ze mną też.- zachichotałam. Zayn wyszczerzył się i pocałował czubek mojego nosa.- Idę na górę sprawdzić czy mam w czym iść wieczorem.- oznajmiłam nie odsuwając się od niego.</div>
<div style="text-align: left;">
- Pójdę z tobą.- szybko oboje znaleźliśmy się w sypialni. Zaczęłam przeglądać swoje ciuchy. Szukałam jakiegoś fajnego zestawu. Byłam pod wrażeniem gdy znalazłam idealne ubranie. Pokazałam szatynowi cały zestaw. Chłopak uniósł kciuk do góry.</div>
<div style="text-align: left;">
- Zapowiada się wspaniała noc, księżniczko.- puścił mi oczko.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie mam butów. Musimy po nie iść.- skrzywiłam się.</div>
<div style="text-align: left;">
- Na pewno jakieś tu masz.- stwierdził.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie mam tych, które chce.- westchnęłam. Oczywiście tak jak przypuszczałam Malik poszedł ze mną po te buty. Bez nich nie wyglądałoby to tak jak chciałam. Przed domem stało auto mamy i Josha. Oznaczało to tylko to że oboje byli w domu. Gdy weszliśmy do domu zaalarmowałam ich o swojej obecności głośnym ''hej''.</div>
<div style="text-align: left;">
- Chłopaki też z nami idą?- spytałam wchodząc do korytarza. Malik zamknął za nami drzwi i ponownie na mnie spojrzał.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie. To w końcu jedna z tych ''randek''.</div>
<div style="text-align: left;">
- Zabierasz mnie na randkę do klubu?- spytałam śmiejąc się.- Jesteś...</div>
<div style="text-align: left;">
- Wróciłaś do domu?- usłyszałam głos mamy. Obróciłam się.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie. Przyszłam tylko po buty.- oznajmiłam. Ruszyłam pośpiesznie w kierunku swojego pokoju. Między mną a mamą panowała napięta atmosfera. Obie byłyśmy tak jakby na siebie złe. Ona o to że byłam z Zaynem i jej w ogóle nie słuchałam, a ja o to że mi tego zabraniała. Otwarłam szafę i wyciągnęłam z niej czarne szpilki. Wzięłam buty do ręki i wychodząc z pokoju włożyłam je do torebki. Gdy oboje z szatynem mieliśmy wychodzić z domu moja mama nas zatrzymała.</div>
<div style="text-align: left;">
- Maggie, zaczekaj.</div>
<div style="text-align: left;">
- Mamo śpieszy nam się. Na razie.- wcale nam się nie śpieszyło. Chciałam po prostu uniknąć rozmowy z rodzicielką.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Postanowiłam się napić. Piłam drinka za drinkiem. Byłam zadowolona z faktu, że Zayn tylko raz mnie upomniał z tego powodu. Cieszyłam się chwilami z nim. Byliśmy w klubie, a mi to zbytnio nie przeszkadzało. Gdy tańczyłam z chłopakiem czułam się wyjątkowa.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRCae7UXtdwsUz5nGaM1t3EvdeYlG6Zur6AvksQ2liJDA4b3Ez2KLS7Q8iWbJugfWo-SDZvshuhcYIgYlR7Dk48rcG7wf-iM_MrKYKm08DLoZ-bD3b1TZ3XD3AjSpNBydzXzLD0uAepGOW/s1600/tumblr_mzt7w0LuyR1slovd8o1_400.gif" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRCae7UXtdwsUz5nGaM1t3EvdeYlG6Zur6AvksQ2liJDA4b3Ez2KLS7Q8iWbJugfWo-SDZvshuhcYIgYlR7Dk48rcG7wf-iM_MrKYKm08DLoZ-bD3b1TZ3XD3AjSpNBydzXzLD0uAepGOW/s1600/tumblr_mzt7w0LuyR1slovd8o1_400.gif" height="243" width="320" /></a></div>
Inne dziewczyny rozbierały go wzrokiem, a ja miałam go na wyciągnięcie ręki. Byłam nie tyle co dumna, a zadowolona. Przygryzłam dolną wargę wpatrując się w szatyna. W myślach powtarzałam sobie w koło ''pocałuj mnie''. Byłam z siebie zadowolona gdy moja cicha prośba została spełniona. Zayn przycisnął swoje wargi do moich. Moje usta uformowały się w uśmiech. Zbliżyłam usta do ucha Zayna.<br />
- Całuje się i tańczę z najprzystojniejszym chłopakiem w klubie.- przygryzłam płatek jego ucha i odchyliłam się do tyłu by spojrzeć na jego śliczną twarz. Chłopak cwaniacko się uśmiechał.<br />
- Wreszcie to sobie uświadomiłaś.- zaśmiałam się.<br />
- Twoja skromność nie zna granic.- przez cały czas jaki byliśmy w klubie nie hamowałam się z alkoholem. Pierwszy raz w życiu się upiłam i pierwszy raz w życiu straciłam film. Kiedyś musiał nastąpić ten pierwszy raz.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
*Następnego dnia*</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Obudziłam się z cholernym bólem głowy. Próbowałam sobie przypomnieć co się wczoraj działo. Rozejrzałam się po pokoju. Gdzie ja do cholery jestem?! To nie był ani mój, ani Zayna pokój. Na pewno też nie był żadnego z chłopaków, bo w każdym byłam. Z łazienki w pokoju słychać było dźwięk prysznica. Podniosłam się do pozycji siedzącej. Co ja tu robię i kto jest w łazience? Zdradziłam Zayna? To nie możliwe!</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
~~~~~~~~~~~~~~~</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Cześć, kochani! :*</div>
<div style="text-align: center;">
Rozdział krótki, ale jest. :P</div>
<div style="text-align: center;">
Jak wam się podoba? :)<br />
Mamy już równy 40 rozdział. ;3 </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: red;">CZYTASZ = KOMENTUJESZ</span></div>
Nikahttp://www.blogger.com/profile/14208944332418228229noreply@blogger.com64tag:blogger.com,1999:blog-734286484980244500.post-49005863162367100962014-03-13T21:49:00.002+01:002014-03-13T21:49:59.778+01:00Rozdział 39<div style="text-align: center;">
<span style="color: yellow;">Zapraszam do komentowania, kochani. :* Miłego czytania.</span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
*Następnego dnia*</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
*Oczami Zayna* </div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Musiałem załatwić jedną bardzo ważną sprawę. To już za długo się ciągnie. Maggie, która siedziała na łóżku spojrzała na mnie pytająco.</div>
<div style="text-align: left;">
- Idziesz gdzieś?- spytała. Skinąłem głową.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivsX5wgz0YurTz583VYRbEhW3DzG1rpZiBpMGruiBd6RrsMBGndcQvc8v4lDjPyLi-UZzBQMSsQDCbOBTiwx_dogjLUPhVeBYUNRrYvQjKbGoEVNjElqAKsrOb2IWOoIlqnA2_G-w3IvEZ/s1600/emily-rudd-live-wallpaper-free-2-2-s-307x512.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivsX5wgz0YurTz583VYRbEhW3DzG1rpZiBpMGruiBd6RrsMBGndcQvc8v4lDjPyLi-UZzBQMSsQDCbOBTiwx_dogjLUPhVeBYUNRrYvQjKbGoEVNjElqAKsrOb2IWOoIlqnA2_G-w3IvEZ/s1600/emily-rudd-live-wallpaper-free-2-2-s-307x512.jpg" height="320" width="180" /></a></div>
<div style="text-align: left;">
- Muszę wreszcie zakończyć tą sprawę z Lily.- oznajmiłem. Na twarzy szatynki pojawiło się nieukrywane niezadowolenie.- Nie martw się szybko do ciebie wrócę. W tym czasie możesz posiedzieć z chłopakami.- uśmiechnąłem się do dziewczyny. Miałem nadzieje zastać w domu Lily. Wolałem jej nie uprzedzać, że wpadnę. Pewnie znowu wymyśliłaby jakąś chorą szopkę. Droga do domu Lily zajęła mi tyle samo czasu co zawsze. Pojechałem autem, wiec trwało to może 10 minut.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
- Skąd się tu wziąłeś?- spytała zdziwiona brunetka.</div>
<div style="text-align: left;">
- Musimy pogadać, Lily. Wpuścisz mnie?- uniosłem brwi.</div>
<div style="text-align: left;">
- Jasne.- Gdy oboje byliśmy już w salonie zacząłem się zastanawiać jak zacząć rozmowę.</div>
<div style="text-align: left;">
- Lily, wiem że nie jesteś w ciąży.- spojrzałem na twarz dziewczyny by zobaczyć jej reakcje. Na jej czole pojawiły się zmarszczki.</div>
<div style="text-align: left;">
- Skąd możesz o tym wiedzieć, skoro w ogóle się mną nie interesujesz? Masz mnie gdzieś, więc skąd ta pewność?- oburzyła się.</div>
<div style="text-align: left;">
- Udowodnij to.- moje słowa wyraźnie ją zaskoczyły. Wpatrywała się we mnie w osłupieniu.- Możesz już powiedzieć prawdę. Mogłabyś mi wyjaśnić po co to robiłaś?- Lily nie wiedziała co ma powiedzieć. Pewnie zastanawiała się czy ciągnąć to dalej czy się przyznać do kłamstwa. Usłyszałem jej ciężkie westchnięcie.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhS7qMdi2lRfRQ1TOa6Xrs9QpfwK2a4nwiKmSHwS4BrEfQIoCh2uOSspp9HNy3Ium1GIVcp2zqNEnokZ1D8S5W_mwPmgXupyxV6M-3t1j1XrmhAyhNj1YIf9vkLiyYJ8eYpNgHGMONDek33/s1600/lphp.gif" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhS7qMdi2lRfRQ1TOa6Xrs9QpfwK2a4nwiKmSHwS4BrEfQIoCh2uOSspp9HNy3Ium1GIVcp2zqNEnokZ1D8S5W_mwPmgXupyxV6M-3t1j1XrmhAyhNj1YIf9vkLiyYJ8eYpNgHGMONDek33/s1600/lphp.gif" height="179" width="320" /></a></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
- Okej, kłamałam.- przyznała.- Chciałam cię przy sobie zatrzymać i nadal chce.- jęknęła z bezradności.- Gdyby nie ta głupia dziewczyna ożeniłbyś się ze mną. Nie pamiętasz już że mi się oświadczyłeś?</div>
<div style="text-align: left;">
- Pamiętam, ale to była pomyłka.- przyznałem.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ty cały jesteś pomyłką. Moje uczucia do ciebie się nadal nie zmieniły. Chyba już zapomniałeś jacy byliśmy szczęśliwi, jak obiecywałeś mi rzeczy. Obietnice z których nigdy się nie wywiązałeś. Mówiłeś że jestem tą jedyną.<br />
- Lily, tak było kiedyś. Teraz wszystko się zmieniło. Nie kocham cię i naprawdę nigdy nie kochałem.- skrzywiłem się mówiąc te słowa. Na pewno sprawiłem jej tym przykrość, ale taka była prawdą.- Pójdę już.<br />
- Jasne. Bądź jak cała reszta facetów i po prostu sobie idź.- Brunetka stała na przeciwko mnie.<br />
- Mam zostać i mówić ci że wszystko będzie dobrze i takie tam? To tylko puste nieszczere słowa.<br />
- Może ja tego potrzebuje? Możesz mnie chociaż przytulić?- spytała. W jej oczach mogłem odczytać smutek. Nie była zadowolona moją postaną. Niechętnie się zgodziłem.<br />
- Okej, ale później sobie idę.- dziewczyna bez chwili wahania podeszła do mnie i mocno mnie objęła. Dziwnie było przytulać inną dziewczynę niż Maggie. Przez chwile po prostu tak staliśmy, a Lily nawet na chwile nie warzyła się ode mnie odsunąć. Odchyliła do tyłu głowę i przygryzła dolną wargę. Jej oczy uważnie wpatrywały się w moje. Zachowywała się tak jakby już nigdy więcej ta chwila miała nie nastąpić. Może i było w tym trochę prawdy. Zacząłem się czuć jak kiedyś, gdy byliśmy razem. To było cholernie dziwne uczucie. Lily, przysunęła swoje usta do moich i delikatnie je musnęła. Błyskawicznie się dosunąłem. Zdezorientowany na nią spojrzałem.<br />
- Co ty wyprawiasz?- warknąłem. Nie czekając na jakieś wyjaśnienia ruszyłem do drzwi. Między nami wszystko od dawna było skończone. Nie chciałem do niej wracać. Kocham Maggie, nie ją! Gdy znalazłem się w aucie odpaliłem samochód i wróciłem do domu.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
*Oczami Maggie*</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Usłyszałam ze wrócił Zayn. Wyszłam z pokoju i zeszłam na dół.</div>
<div style="text-align: left;">
- Czemu wyglądasz jakbyś...- Louis zaczął się zastanawiać nad odpowiednim słowem.-... jakbyś zaraz miał dostać i na dodatek jesteś jakiś... zdenerwowany? Wściekły?</div>
<div style="text-align: left;">
- Wydaje ci się.- odpowiedział pośpiesznie Zayn. Słysząc ich rozmowę odrobinę zwolniłam.</div>
<div style="text-align: left;">
- Widać że coś się stało.- stwierdził Liam. Oparłam się ramieniem o ścianę obok drzwi, żeby lepiej słyszeć. Zaczęłam się zastanawiać o co chodzi.- Więc?</div>
<div style="text-align: left;">
- Może napalona Lily chciała go wykorzystać?- zaczął się śmiać Harry.</div>
<div style="text-align: left;">
- Można tak powiedzieć.- ciężko westchnął szatyn.- Pocałowała mnie, ale ją odepchnąłem. Szczerze to mam już jej dość. Non stop robi te swoje żałosne sztuczki.- warknął.- Nie mówcie Maggie. Będzie zła...- stanęłam w drzwiach. Moje wargi mimowolnie się rozdzieliły. Zayn stał oparty o meble. Jego wzrok szybko spotkał mój.</div>
<div style="text-align: left;">
- Gdy następnym razem będziesz miał coś przede mną do ukrycia mów ciszej.- ruszyłam w stronę frontowych drzwi.</div>
<div style="text-align: left;">
- Maggs!- zawołał za mną łapiąc moje ramię. Obróciłam się do niego przodem.</div>
<div style="text-align: left;">
- Zostaw mnie!- warknęłam, ale na nim nie zrobiło to najmniejszego wrażenia. Przyciągnął mnie do siebie i mocno objął.- Śmierdzisz tą idiotką.- zmarszczyłam nos. Jej perfumy miały dość specyficzny zapach.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nigdzie nie pójdziesz.- szepnął unosząc mój podbródek.- To nie moja wina, że ona tak się zachowuje.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ale twoją już jest to że chciałeś to przede mną ukryć. Chyba jesteśmy razem, prawda?- warknęłam.- Chyba zasługuje na szczerość?</div>
<div style="text-align: left;">
- Przepraszam. Już nigdy więcej cię nie okłamię.</div>
<div style="text-align: left;">
- Przysięgasz?- upewniłam się.</div>
<div style="text-align: left;">
- A wątpisz?</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Po naszej małej sprzeczce oboje poszliśmy na górę. Wolałam dokończyć tą rozmowę w cztery oczy, nie w dwanaście.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKOBXVHa06SsonxLHAaWp1JhbKiQD_X0HhYcRI6M5zT1Icsmd6vxmSkVspOWg0pKnFxnTYD17JkdgJeDTIoRq7pNnoD0UEngDLEIvG2STGjY2ueCXKI_jQF5WV4yaisM7Qpm3CmN9f6XsV/s1600/malik.gif" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKOBXVHa06SsonxLHAaWp1JhbKiQD_X0HhYcRI6M5zT1Icsmd6vxmSkVspOWg0pKnFxnTYD17JkdgJeDTIoRq7pNnoD0UEngDLEIvG2STGjY2ueCXKI_jQF5WV4yaisM7Qpm3CmN9f6XsV/s1600/malik.gif" /></a></div>
<div style="text-align: left;">
- Jeżeli Lily myśli że skoro jest chodzącym ideałem może mieć wszystko, to jest w błędzie. Jest ode mnie o wiele ładniejsza, ale co z tego?- Zayn podszedł do szafki i wyciągnął z niej białą kartkę i marker. Napisał coś na niej, po czym skierował ją w moją stronę. Na jego ustach był wymalowany szeroki uśmiech, a jego oczy pod wpływem światła tańczyły iskierki. Wyglądał nieziemsko. Przeczytałam napis na kartce. Moja złość nagle wyparowała. Podeszłam do chłopaka i po prostu go pocałowałam. To że tak sądził sprawiło mi ogromną radość. Głupia kartka, a w moim sercu teraz panował zamęt.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
~~~~~~~~~~~~~</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: red;">CZYTASZ = KOMENTARZ</span></div>
</div>
</div>
Nikahttp://www.blogger.com/profile/14208944332418228229noreply@blogger.com62tag:blogger.com,1999:blog-734286484980244500.post-72081906731042983322014-03-10T22:54:00.001+01:002014-03-10T23:09:55.498+01:00Rozdział 38<div style="text-align: center;">
<span style="color: #45818e;">Coraz mniej komentujecie. ;/ To tylko chwilka, a ja czuje się lepiej ze świadomością że to czytacie.</span><br />
<span style="color: #45818e;">Po prawej stronie informuje także kiedy pojawi się nowy rozdział! :)</span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
*Następnego dnia*</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
*Oczami Zayna*</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Dziś był pierwszy dzień na zaczęcie realizowania naszego zakładu. Prawdepowiedziawszy to nigdy nie zabrałem Maggie na randkę. Dziewczyny lubią takie rzeczy, więc chyba i bez tego zakładu powinienem zapraszać Maggs na różne wyjścia.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-msm20-cyMFJjCusyVkRaakzDwo1A0tUv9dgjyL9BSbWllR0WPcEPuaXy-c1Yl6yXP7yk8PccjAqxxjcoNoTPFU9EbpGs2hZVvsK3bhH8yBePxHp8a4qVjjLK9eb_bdfgdxwSwJCJ_tQt/s1600/cb5621460029a69c52166bc5.gif" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-msm20-cyMFJjCusyVkRaakzDwo1A0tUv9dgjyL9BSbWllR0WPcEPuaXy-c1Yl6yXP7yk8PccjAqxxjcoNoTPFU9EbpGs2hZVvsK3bhH8yBePxHp8a4qVjjLK9eb_bdfgdxwSwJCJ_tQt/s1600/cb5621460029a69c52166bc5.gif" height="176" width="320" /></a></div>
Postanowiłem zacząć od zwykłego pójścia do kina. Podszedłem do szatynki i objąłem ją od tyłu. Przełożyłem jej włosy na lewe ramię. Oparłem głowę o jej ramię i pocałowałem szyję.<br />
<div style="text-align: left;">
- Witaj, księżniczko.- szepnąłem jej do ucha.</div>
<div style="text-align: left;">
- Witaj, Zayn.- odpowiedziała również szeptem.- Chyba już o tym rozmawialiśmy.</div>
<div style="text-align: left;">
- Maggs, przestań.- poprosiłem.- Będę na ciebie mówił jak tylko mi się podoba.- zaśmiałem się słysząc jej westchnienie.</div>
<div style="text-align: left;">
- Jesteś okropny.- stwierdziła smutnym głosem. Kąciki moich ust uniosły się ku górze.</div>
<div style="text-align: left;">
- A jednak nadal tu jesteś.</div>
<div style="text-align: left;">
- Bo chce przeżyć tydzień randek, później cię opuszczę na miesiąc.- mówiła to zdanie poważnym głosem co brzmiało dość zabawnie.</div>
<div style="text-align: left;">
- A ja cały czas myślałem, że to ja cię zostawiam.- zachichotałem.</div>
<div style="text-align: left;">
- Żyłeś w błędzie.- droczenie się z Maggie było dla mnie już codziennością. Chyba obojga weszło nam to już wprawę. Zacząłem się zastanawiać jak ja bez niej wytrzymam calutki miesiąc.</div>
<div style="text-align: left;">
- Będę za tobą cholernie tęsknił.- przytuliłem ją mocniej. Dziewczyna głośno westchnęła.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ja za tobą też.- przez chwile po prostu się nie odzywaliśmy. W końcu jednak to przerwałem.</div>
<div style="text-align: left;">
- To co idziemy na pierwszą randkę?- w odpowiedzi skinęła głową.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Pozwoliłem wybrać Maggie film. Podczas filmu dziewczyna prawie się popłakała. Dziewczyna jednak zawzięcie pilnowała swoich łez. Trzymałem w uścisku jej drobną dłoń. Po filmie oboje zaczęliśmy rozmawiać o filmie.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGZt3d52VH-IoF5u_IgrMLcBBs5k75qMVmahyxuFsYcMMfrGyhn2AVOFIfJOUx2540gynDIU2w4RFjZHj94Ky32f9i-kMjBTlQbUmkUcmGaCWyJmXgpWpIRAhyYODsHbAk_QmNAxCwG5_n/s1600/tumblr_inline_mstkslluxl1qz4rgp.gif" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGZt3d52VH-IoF5u_IgrMLcBBs5k75qMVmahyxuFsYcMMfrGyhn2AVOFIfJOUx2540gynDIU2w4RFjZHj94Ky32f9i-kMjBTlQbUmkUcmGaCWyJmXgpWpIRAhyYODsHbAk_QmNAxCwG5_n/s1600/tumblr_inline_mstkslluxl1qz4rgp.gif" height="178" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: left;">
- Dlaczego on ją zabił?- spytała sfrustrowana szatynka.- Przecież ją kochał i na dodatek była w ciąży.- jęknęła.</div>
<div style="text-align: left;">
- To była toksyczna miłość.- stwierdziłem obejmując ją ramieniem.</div>
<div style="text-align: left;">
- No tak, ale... zabiłbyś dziewczynę, którą byś strasznie kochał tylko dlatego że od ciebie odeszła?- spytała.</div>
<div style="text-align: left;">
- Cóż, mogłabyś spytać czy zabiłbym ciebie gdybyś ode mnie odeszła. Nie mógłbym zabić ciebie, ale co innego twoich chłopaków.- dziewczyna zachichotała.</div>
<div style="text-align: left;">
- Pocieszasz.- dziewczyna się zatrzymała, a ja razem z nią. Stanęła naprzeciwko mnie i objęła moją szyje swoimi rękoma, ja zaś objąłem jej talię.- Kocham cię, Zayn.- szepnęła. Zbliżyłem swoją twarz do jej i musnąłem jej delikatne wargi. Zacząłem robić małe kroki do tyłu tym samym ciągnąc za sobą Maggie.- Możesz mnie pocałować?- spytała.</div>
<div style="text-align: left;">
- Przed chwilą to zrobiłem.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ale tak na serio, Zayn.- zacząłem się z niej śmiać.</div>
<div style="text-align: left;">
- Wariatka.- stwierdziłem wpijając się w jej usta. Czułem jak szatynka się uśmiecha. Gdy oderwałem od niej swoje usta, spojrzałem w jej niebieskie oczy.- Jesteś piękna.- stwierdziłem cwaniacko się uśmiechając. Na policzkach Maggie pojawiły się dwa rumieńce.- A z rumieńcami jeszcze bardziej.- dziewczyna spuściła głowę, ale ja szybko z powrotem uniosłem jej podbródek.- Zawstydzona?- uniosłem pytająco brew.</div>
<div style="text-align: left;">
- Pfff... z twojego powodu? Nigdy.- jak zawsze grała tą twardą, nieugiętą dziewczynę, która w środku była miękka i wstydliwa.</div>
<div style="text-align: left;">
- To dobrze. Wcale bym nie chciał cię zawstydzać, a już tym bardziej działać tak na twoją osobę.- dziewczyna wyraźnie wyczuła mój sarkazm, bo się kolejny raz zarumieniła.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Gdy wróciliśmy do domu chłopaki zajmowali się swoimi sprawami. Do Liama przyszła Danielle. Poznałem ją z Maggie. Resztę dnia spędziliśmy w ich towarzystwie w ogrodzie. Siedziałem na leżaku, a Maggie między moimi nogami. Opierała swoje plecy o moją klatkę piersiową. Cieszyłem się każdą chwilą, którą spędzaliśmy razem. Został tylko tydzień, a później będzie tylko ciężka praca. Rozmowa z nią przez skypa albo telefon to nie to samo co twarzą w twarz. Niall na zmianę z Louisem opowiadali jakieś śmieszne historie. Co jakiś czas, któreś z pozostałych dorzuciło kilka słów. Na dworze było bardzo ciepło, więc siedzenie tu było samą przyjemnością.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Witajcie, kochani! ♥</div>
<div style="text-align: left;">
Film o którym mowa w rozdziale to ,,Big love''. Jeżeli coś przekręciłam w fabule filmu to bardzo przepraszam, ale oglądałam go dawno temu. xD Pisałam dzisiaj przy piosence z tego filmu (Ada Szulc - Big love).</div>
<div style="text-align: left;">
Rozdział wyszedł krótszy niż zamierzałam, ale cóż. xD Następny będzie dłuższy. :P</div>
<div style="text-align: left;">
Jeśli chcecie być informowani ta twitterze o nowych rozdziałach to zapraszam do zakładki po prawej stronie (Informowani).</div>
<div style="text-align: left;">
Nie wiem czy już wam dziękowałam za głosy na naszego bloga, bo wygraliśmy. Więc bardzo, bardzo każdemu dziękuje. :*</div>
<div style="text-align: left;">
Może macie jakieś pomysły co do randek Zayna i Maggie? Może jakieś intrygi?. :3</div>
<div style="text-align: left;">
Do następnego o wiele dłuższego, Nika. xx</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: red;">CZYTASZ = KOMENTARZ</span></div>
Nikahttp://www.blogger.com/profile/14208944332418228229noreply@blogger.com62tag:blogger.com,1999:blog-734286484980244500.post-4325908170671701582014-03-03T23:21:00.002+01:002014-03-03T23:26:09.117+01:00Rozdział 37<div style="text-align: center;">
<span style="color: #f6b26b;">Nie zapomnij o komentarzu. :3 Miło będzie jak skomentujesz. Miłego czytania xx</span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
*Oczami Maggie*</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Przez chwile przeszło mi przez myśl, że Zayn jest tylko moim snem, że naprawdę Zayn Malik nie istnieje. Chciałam się uszczypnąć, ale stwierdziłam że dzielenie z nim snu chyba jest przyjemniejsze. Świadomość że mógłby nagle zniknąć była okropna. Zayn wyglądał jakby był bohaterem mojego snu. Mulat uśmiechnął się do mnie tym swoim przecudownym uśmieszkiem. Wszystko wydawało się takie realne, że powoli wierzyłam w rzeczywistość tego dnia.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjginv6MpsLJWJQCaH2iGcd6GARYfIPGTrBEB5vfsgTUpTl4wm9zxk8MHVv5-u0fTsxhAbs_1boNeBaUqH1glZSsJCSI7nvJNiHLAVklYDR9qnNfgn6daL13Dr5OZUvcZT6RD1DE4aCzLxj/s1600/20131213172925.png" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjginv6MpsLJWJQCaH2iGcd6GARYfIPGTrBEB5vfsgTUpTl4wm9zxk8MHVv5-u0fTsxhAbs_1boNeBaUqH1glZSsJCSI7nvJNiHLAVklYDR9qnNfgn6daL13Dr5OZUvcZT6RD1DE4aCzLxj/s1600/20131213172925.png" height="318" width="320" /></a></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
- Mógłby pan tak na mnie nie patrzeć? Mam chłopaka, a on jest bardzo wrażliwy na tym punkcie. Jeszcze poczułby się zazdrosny o pana.- moje usta mimowolnie uformowały się w uśmiech.</div>
<div style="text-align: left;">
- A jak na panią patrze?- spytał, zbliżając się jeszcze bliżej. Położył swoją dłoń na mojej tali.</div>
<div style="text-align: left;">
- Patrzy pan na mnie z takim pożądaniem, że boje się co może pan mieć w głowie.- Malik odgarnął włosy z z mojego ramienia, a następnie zbliżył swoje usta do mojego ucha.</div>
<div style="text-align: left;">
- Wybierała się gdzieś pani?- szepnął. Przeszedł mnie miły dreszcz.</div>
<div style="text-align: left;">
- Wcale nie zamierzałam iść do Zayna Malika. Przechodziłam tędy przypadkiem. A pan się gdzieś czasem nie wybierał?- także szepnęłam.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ja również wcale nie szedłem do Margaret Watson.</div>
<div style="text-align: left;">
- Więc gdzie pan szedł?- uniosłam brew.</div>
<div style="text-align: left;">
- Do swojego ojca.- zachichotał. Tak strasznie chciałam poczuć jego usta na swoich.</div>
<div style="text-align: left;">
- Cóż... nie powinnam pana zatrzymywać.- Zayn tylko ciaśniej oplótł moją talie. Jego usta ponownie znalazły się obok mojego ucha.</div>
<div style="text-align: left;">
- Powinniśmy znaleźć jakiś kompromis.- zasugerował.- Każdy chyba już wie że chce panią pocałować, a pani chce mnie.- uśmiechnęłam się szerzej. Czyżby nasz zakład dobiegał końcu?</div>
<div style="text-align: left;">
- Co pan proponuje?</div>
<div style="text-align: left;">
- Będzie pani u mnie tydzień mieszkać, a ja będę przez tydzień zabierał panią na randki. Drugą połowę zakładu możemy pominąć. Co pani o tym sądzi?- odchylił głowę do tyłu i spojrzał w moje oczy. Znowu na jego twarzy zagościł ten uwodzicielski uśmieszek. Zayn przeniósł jedną ze swoich rąk na mój policzek, zaś ta druga została na mojej tali.- Tylko bez żadnych numerów, kochanie.- pokiwałam głową jak grzeczna dziewczynka.</div>
<div style="text-align: left;">
- Mama zabrania mi rozmawiania z obcymi.- skrzywiłam się.</div>
<div style="text-align: left;">
- Od kiedy tak słuchasz mamy?- zbliżył swoją twarz do mojej pozostawiając tylko kilka centymetrów odległości. Czułam jego oddech zmieszany z perfumami, które tak strasznie kochałam.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ludziki z aparatami będą mieli idealny materiał z nami w roli głównej.- Malik zaczął się śmiać.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKYrNUdYfx3VRRHtxa-F-_sYzXqxOQyPIFXegPPQkKJCpAAkOhIQQYFHRa1lyAGl0JXsIht1hZeDmBid3x-AHxMUSUgcmp0NiC_fmou9QjSNJTGW2FKNXzm487D99C0ly_iqLBYHJkAECh/s1600/tumblr_mah8czKGkK1rrfdkwo1_500.gif" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKYrNUdYfx3VRRHtxa-F-_sYzXqxOQyPIFXegPPQkKJCpAAkOhIQQYFHRa1lyAGl0JXsIht1hZeDmBid3x-AHxMUSUgcmp0NiC_fmou9QjSNJTGW2FKNXzm487D99C0ly_iqLBYHJkAECh/s1600/tumblr_mah8czKGkK1rrfdkwo1_500.gif" height="172" width="320" /></a></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
- Ludziki z aparatami?- powtórzył. Faktycznie to określenie było beznadziejne, ale ci ludzie mnie wkurzali i także byli beznadziejni.- Pieprzyć ich.- szepnął delikatnie całując kącik moich ust. Znowu się uśmiechnęłam.</div>
<div style="text-align: left;">
- Więc gdzie mnie jutro zabierasz?- zapytałam zaciekawiona.</div>
<div style="text-align: left;">
- Do swojego pokoju, kotku.- spojrzałam na jego rozbawioną twarz. Na moich policzkach pojawiły się wypieki. Zayn musnął moje usta, a później zmienił to w namiętny pocałunek. Cały czas staliśmy na ulicy, a ludzie pewnie patrzyli na nas jak na niewyżytą parę. Odsunęłam swoje usta od ust Malika. Przygryzłam dolną wargę.<br />
- Więc idziemy po moje rzeczy?- spytałam splatając nasze palce. Zayn uśmiechnął się i skinął głową. Poszliśmy pieszo chociaż pod domem było auto Zayna.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
*Oczami Zayna*</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Poszliśmy do Maggie po rzeczy. Nikogo nie było w domu, więc Maggs zostawiła karteczkę że idzie do mnie. Już nie mogłem się doczekać tego tygodnia. Brunetka, a raczej teraz szatynka potrzebowała tylko piętnastu minut na skapowanie się. Gdy siedziałem na jej łóżku i obserwowałem jej ruchy postanowiłem wyrazić swoją opinie co do jej nowego wyglądu.</div>
<div style="text-align: left;">
- Wyglądasz pięknie w tych włosach.- Maggie nie spojrzała na mnie, ale się uśmiechnęła. To mi wystarczyło. Ostatnio Maggie zaczęła ubierać sukienki co strasznie mi się podobało. Powinna chodzić w seksownych ubraniach, bo jest piękna. Oczywiście tylko gdy jest ze mną. Nie chciałbym żeby na przykład taki James patrzył na jej zgrabne nogi czy cokolwiek innego. To wszystko należało do mnie.</div>
<div style="text-align: left;">
- Wieczorem przychodzi Paul.- oznajmiłem dziewczynie.</div>
<div style="text-align: left;">
- Po co?- spytała zaciekawiona tym faktem.</div>
<div style="text-align: left;">
- Chce z nami pogadać.- dziewczyna skinęła głową.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Gdy przyszedł Paul Maggie poszła się wykąpać. Stwierdziła że nie chce nam przeszkadzać. Paul usiadł na fotelu i spojrzał na mnie od razu po wyjściu szatynki.</div>
<div style="text-align: left;">
- To coś poważnego? W mediach aż huczy na wasz temat. Wole nie wiedzieć co jest prawdą a co kłamstwem.- skrzywił się.- Chciałem z wami porozmawiać o trasie. Za tydzień wyjeżdżamy, ale o tym już wiecie.- ciągnął dalej.- Wszystko jest już ustalone. Potem znowu będziecie mieć wolne.</div>
<div style="text-align: left;">
- Na ile jedziemy?- spytał Harry.</div>
<div style="text-align: left;">
- Na miesiąc.- odpowiedział szybko Paul.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ale będzie zabawa.- wyszczerzył się Horan.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgvyq7zYWEG_Nx6lqcVx5XiuMt4cbHBA2Gbz60NfZ6AJctZHRgOiaQgLog9B8J1bGthKfVKo_hsAovYUCkzdOOi8QILX8a_CI05LzmzdNOMihyphenhyphenOfnZglII_AXAGr7Z1sTtBZ9jUWqDgP9eR/s1600/1d-louis-tomlinson-23.gif" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgvyq7zYWEG_Nx6lqcVx5XiuMt4cbHBA2Gbz60NfZ6AJctZHRgOiaQgLog9B8J1bGthKfVKo_hsAovYUCkzdOOi8QILX8a_CI05LzmzdNOMihyphenhyphenOfnZglII_AXAGr7Z1sTtBZ9jUWqDgP9eR/s1600/1d-louis-tomlinson-23.gif" height="179" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: left;">
- Skorzystajcie z ostatniego tygodnia wolnego, bo później was czeka ciężka praca.- oznajmił. Louis pokiwał głową i się uśmiechnął.</div>
<div style="text-align: left;">
- Paul mówisz tak jakbyśmy pierwszy raz jechali w trasę.</div>
<div style="text-align: left;">
- Louis, po tobie można się wszystkiego spodziewać.- wszyscy zaczęliśmy się śmiać, a Louis tylko teatralnie przewrócił oczami i się uśmiechnął.</div>
<div style="text-align: left;">
- Przynajmniej jest śmiesznie.- wytłumaczył się.</div>
<div style="text-align: left;">
- Szczególnie wtedy gdy Harryemu skończą się czyste koszulki i zabierze ci tą którą akurat chciałeś włożyć.- przypomniał mu Liam.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie pamiętasz jak wszyscy poszliśmy na śniadanie, a ty za chwile wbiegłeś do restauracji hotelowej i ściągnąłeś koszulkę z Loczka i uciekłeś?- Horan na to wspomnienie wybuchł nieopanowanym śmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
- I jeszcze triumfalnie się śmiałeś.- dodał Liam.</div>
<div style="text-align: left;">
- A Harry siedział i nie wiedział o co chodzi.- również dodałem kilka słów.</div>
<div style="text-align: left;">
- Właśnie.- skrzywił się Paul.</div>
<div style="text-align: left;">
- Cóż... chyba jakoś wyleciało mi to zdarzenie z pamięci.- zachichotał.</div>
<div style="text-align: left;">
- Wrócimy do tej rozmowy.- powiedział Paul. Pokiwaliśmy zgodnie głowami. Gdy Paul wyszedł ja postanowiłem zajrzeć do Maggie.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
*Oczami Maggie*</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Ktoś zapukał do drzwi, a następnie wszedł do środka.</div>
<div style="text-align: left;">
- Kąpie się!- jęknęłam. Od jakiegoś czasu już leżałam w wannie. Ciepła woda była taka przyjemna. Zanurzyłam się bardziej w pienistej wodzie, by zakryć jak najwięcej nagiego ciała. Piana teraz sięgała mi prawie do szyi. Spojrzałam w stronę drzwi. Byłam ciekawa kim był mój nie proszony gość. Cóż, widok Zayna zbytnio mnie nie zdziwił.- Biorę kąpiel.- podkreśliłam oba słowa. Zayn klęknął obok wanny. Na jego ustach pojawił się zadziorny uśmiech.</div>
<div style="text-align: left;">
- Tym lepiej.- przekręciłam głowę na bok. Malik zamoczył rękę w wodzie.</div>
<div style="text-align: left;">
- Mógłbyś wyciągnąć tą rękę?- spytałam unosząc brew.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie mógłbym.- jego uśmieszek nadal widniał na jego twarzy.- Chciałem ci coś powiedzieć.- westchnął.- Jakoś wcześniej nie było okazji.</div>
<div style="text-align: left;">
- Twierdzisz że to idealna okazja?- spytałam.</div>
<div style="text-align: left;">
- Lepszej może nie być.- skrzywił się.- Nie mówiłem ci wcześniej bo jakoś nie widziałem potrzeby. Za tydzień wyjeżdżamy w trasę.</div>
<div style="text-align: left;">
- To chyba nie takie straszne?- zachichotałam.- Na ile?</div>
<div style="text-align: left;">
- Na miesiąc.- spojrzał w moje oczy.</div>
<div style="text-align: left;">
- Omm...- przymknęłam oczy. Myślałam bardziej o dwóch tygodniach.- Aż tyle?- westchnęłam opierając głowę o brzeg wanny. Zamknęłam oczy.- Boże, jak ja bez ciebie wytrzymam miesiąc?- jęknęłam.- Ciężko mi kilka dni, ale miesiąc?- skrzywiłam się. Mulat przejechał mokrą ręką po moim policzku.- Chciałabym spytać czy musisz jechać, ale byłoby to głupie.- znowu westchnęłam.</div>
<div style="text-align: left;">
- Mi też nie jest łatwo, ale musisz się do tego przyzwyczaić.- otwarłam oczy by napotkać jego wzrok.</div>
<div style="text-align: left;">
- Mogę jechać z tobą?- spytałam. Jego twarz posmutniała.</div>
<div style="text-align: left;">
- Gdyby to zależało ode mnie pojechałabyś, ale to nie takie proste jak się wydaje. Nie martw się odpoczniesz ode mnie.- uśmiechnął się.- To tylko umocni nasz związek.</div>
<div style="text-align: left;">
- Dlaczego wydaje mi się że będzie na odwrót?</div>
<div style="text-align: left;">
- Wszystko będzie dobrze. To tylko wyjazd.- zapewniał. Zayn wstał, pocałował moje czoło i ruszył w stronę drzwi.- Wychodź już.- woda w wannie zdążyła się już ochłodzić. Posłuchałam Malika i wyszłam z wody. Myśl o tym że za chwile się do niego przytulę nieco poprawiała mi samopoczucie, ale i tak byłam zła.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
~~~~~~~~~~~~~~~~~</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: red;">Aww takiego długiego rozdziału dawno nie było. :) Proszę za to jakieś opinie. :3</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: red;">Wiecie już jak rozstrzygnął się zakład. Cóż... pomysł z koncertem nadszedł nie dawno. :P</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: red;">Zapraszam na nowego bloga <a href="http://dark-story-with-one-direction.blogspot.com/">http://dark-story-with-one-direction.blogspot.com</a></span><br />
<span style="color: red;">Zauważyliście że takimi ładnymi kolorkami pisze u góry. xD Jestem głupia. xD</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: red;">Pozdrawiam, Nika. xx</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: red;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: red;">CZYTASZ = KOMENTARZ</span></div>
</div>
Nikahttp://www.blogger.com/profile/14208944332418228229noreply@blogger.com62tag:blogger.com,1999:blog-734286484980244500.post-28392382666738791092014-02-27T20:25:00.001+01:002014-02-27T20:25:16.790+01:00Rozdział 36<div style="text-align: center;">
<span style="color: #9fc5e8;">Skomentuj to dla ciebie tylko chwilka, a dla mnie ogromna radość. :3</span><br />
<span style="color: #9fc5e8;">Miłego czytania :*</span><br />
<br />
*Oczami Zayna*</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Maggie siedziała na łóżku, a ja stałem oparty o meble. Nie chciałem być jej przewrażliwionym chłopakiem. Po prostu byłem zazdrosny o Jamesa. Może ona tego nie wiedziała, ale czułem że James coś do niej czuje.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEia6saqBPdnzLkstrTXwBCo5PL_D1mgCUoUkCXmQ20PuZmZH3qwRcK6WtmtaIkEpeqgkOMla7nThKUZTll834g8iAz0Gy5FPAf44KTuOM1Z3B6SqMMsAhqMAqqbE0lpS-QCCqZvXeTWq7nP/s1600/images.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEia6saqBPdnzLkstrTXwBCo5PL_D1mgCUoUkCXmQ20PuZmZH3qwRcK6WtmtaIkEpeqgkOMla7nThKUZTll834g8iAz0Gy5FPAf44KTuOM1Z3B6SqMMsAhqMAqqbE0lpS-QCCqZvXeTWq7nP/s1600/images.jpg" height="198" width="320" /></a></div>
Nie chciałem stawiać jej żadnych warunków, ale to robiło się już dziwne.<br />
- Była u ciebie Lily, prawda?- skinąłem głową.- Co ci naopowiadała?- powiedziała z pretensjami.<br />
- To mało ważne.- burknąłem.- Wkurza mnie fakt, że chodzisz za rękę po mieście ze swoim... przyjacielem? Nie przejmowałbym się gdybyś nie była moją dziewczyną. Nie chce żeby jakiś koleś cię dotykał.- warknąłem.<br />
- James nie jest obcy.- oburzyła się.<br />
- Czy ja tak dużo wymagam? Jakbyś się czuła gdybym poszedł teraz do Lily?- spytałem unosząc brwi. Dziewczyna wzruszyła ramionami.<br />
- Normalnie.- odpowiedziała.<br />
- Świetnie. Skoro nie masz nic przeciwko pójdę teraz do niej.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
*Oczami Maggie*</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Gdy to powiedział poczułam się jakbym dostała w twarz. Przecież wiedział że JESTEM temu przeciwna. Wstałam z miejsca i szybkim krokiem ruszyłam do drzwi. Gdy już miałam wychodzić postanowiłam się jeszcze raz odezwać.</div>
<div style="text-align: left;">
- Idź sobie do niej, ale w moim domu nie masz czego szukać.- wkurzona szybko opuściłam pokój. Gdy zeszłam ze schodów chłopaki coś do mnie mówili, ale totalnie to olałam. Głupi Zayn! Głupia Lily! Cały świat jest beznadziejny! Mój telefon zaczął dzwonić. Nawet to mnie zaczęło irytować. Wyciągnęłam telefon i przyłożyłam go szybko do ucha.</div>
<div style="text-align: left;">
- Czego?!- warknęłam nie sprawdzając wcześniej kto dzwoni.</div>
<div style="text-align: left;">
- Maggie, wszystko w porządku? Martwię się o ciebie.- usłyszałam głos Alexa.</div>
<div style="text-align: left;">
- Jest cudownie. Nie musisz się martwić.- odezwałam się niemiło.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie musisz być zołzą, bo pokłóciłaś się z chłopakiem.- przypomniał mi. Zmarszczyłam czoło.</div>
<div style="text-align: left;">
- Skąd wiedziałeś?</div>
<div style="text-align: left;">
- Znam cię.- wyjaśnił. Niestety miał racje. Nie powinnam się na nim wyżywać tylko dlatego że pokłóciłam się z Malikiem. Ogarnęło mnie poczucie winy.</div>
<div style="text-align: left;">
- Przepraszam.- jęknęłam.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
*Następnego dnia*</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Przemyślałam wszystko i chyba nie powinnam tak się zachowywać. Mam chłopaka i jakieś zobowiązania się z tym wiążą. Rozumiem że mógł czuć się zazdrosny, bo pewnie ja na jego miejscu czułabym się tak samo. Dzisiejszy dzień także miałam zamiar spędzić w sukience. Dobrze się w nich czułam.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVeILMBEouVpQIpfGhhMc7IXtXHZli2MeS0jC6gLotOC04UF4cKXmLflERO-yCZWaE2ZBjIJbdlSconaUOWqRmKe6XdV83qjSorvCKQaXe2dsX1qpapjyoGXwMu-nCkru9UWChJeBh3vcI/s1600/gh.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVeILMBEouVpQIpfGhhMc7IXtXHZli2MeS0jC6gLotOC04UF4cKXmLflERO-yCZWaE2ZBjIJbdlSconaUOWqRmKe6XdV83qjSorvCKQaXe2dsX1qpapjyoGXwMu-nCkru9UWChJeBh3vcI/s1600/gh.jpg" height="320" width="247" /></a></div>
Nie wiem czemu wcześniej tak strasznie się ich wypierałam. Postanowiłam także iść do fryzjera. Zmiana fryzury dobrze mi zrobi. Gdy ubrałam się poszłam od razu do salonu fryzjerskiego. Pofarbowałam włosy na czarno, a końcówki na jasny brąz. Po wizycie u fryzjera nadeszła pora na pogodzenie się z Zaynem. Nie lubię się z nim kłócić. Dziwnie to teraz brzmi. Jeszcze dwa lata temu kłóciłam się z nim dla przyjemności, a teraz nie potrafię wytrzymać ze świadomością że jest na mnie zły. Kocham go, a na to już nie ma lekarstwa. Chce przy nim pokazać, że wcale mi tak nie zależy jak on sądzi, ale to tylko udawanie. Po co to robię? Właściwie to nawet sama nie wiem. Gdy dochodziłam już do domu chłopaków, dostrzegłam Zayna. Przechodził właśnie przez bramę. Byłam wystarczająco blisko by mógł mnie usłyszeć.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4ZfKfYFe71qnHEYv3YpQsloF6kPWZrGaejfXdjGqULL6KhjhsFoOy3LMKkekzLOjZY-Ihv56dSXrZ-ofilVVcQa-F6EFJu0MXT1kQBhA-NVzEmMwyIeNem01E_CtkdQNskA9cX9QtkbDd/s1600/javaddd.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4ZfKfYFe71qnHEYv3YpQsloF6kPWZrGaejfXdjGqULL6KhjhsFoOy3LMKkekzLOjZY-Ihv56dSXrZ-ofilVVcQa-F6EFJu0MXT1kQBhA-NVzEmMwyIeNem01E_CtkdQNskA9cX9QtkbDd/s1600/javaddd.jpg" height="320" width="213" /></a></div>
Gdy podeszłam jeszcze bliżej chłopak mnie dostrzegł. Na początku po prostu stanął jak wryty. Zmierzył mnie swoimi brązowymi tęczówkami od stup po głowę. Zrobiłam to samo. Zayn był ubrany w jeansy i czarną koszulkę. Jego włosy jak zawsze były ułożone do góry. Czekałam aż to on zrobi ten pierwszy krok. Co jeśli on nigdy nie nastąpi i będziemy tak stać całą wieczność? Spojrzałam na usta Malika. Czułam jak kolana się pode mną uginają. Szatyn przygryzł swoją dolną wargę doprowadzając mnie tym samym do szaleństwa. Zrobiłam dwa niewielkie kroki w jego stronę. Chłopak powtórzył mój ruch tylko że zrobił więcej i większe kroki. Tym samym znalazł się naprzeciwko mnie. Dlaczego on tak strasznie na mnie działał? Miałam ochotę zacałować te jego piękne usta, które należały tylko do mnie!<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~</div>
<br />
<div style="text-align: center;">
Rozdział krótki, ale jakoś tak wyszło. xD</div>
<div style="text-align: center;">
Nika xx</div>
</div>
Nikahttp://www.blogger.com/profile/14208944332418228229noreply@blogger.com63tag:blogger.com,1999:blog-734286484980244500.post-3684638957040648542014-02-24T21:34:00.001+01:002014-02-24T21:34:29.510+01:00Rozdział 35<div style="text-align: center;">
<span style="color: red;">Gdy przeczytasz, skomentuj. Byłoby fajnie. :) To tylko chwilka. :*</span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
*Oczami Zayna*</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Usłyszałem pukanie do drzwi. Pomyślałem że może to Maggie, ale rzeczywistość była znacznie gorsza. Do pokoju weszła Lily. Wstałem z łóżka i szybkim krokiem do niej podszedłem.</div>
<div style="text-align: left;">
- Po co tu przyszłaś?- warknąłem, ale ona nadal się uśmiechała.</div>
<div style="text-align: left;">
- Cześć, Zayn. Mi również miło cie widzieć.- miałem ochotę wyrzucić ją za drzwi. Nie wiem dlaczego tego nie zrobiłem.- Przyszłam z tobą pogadać.- Lily zrobiła kilka kroków w moją stronę. Uniosłem jedną brew. Jakbyśmy mieli o czym rozmawiać. Brunetka stała stanowczo za blisko mojej osoby.- Mieliśmy ostatnio niezbyt za ciekawy kontakt.- skrzywiła się. Wpatrywałem się w jej dłoń, która wylądowała na moim torsie. Co ona znowu robiła? Po tym teatrzyku, który odstawiła ostatnio, myśli że mój ojciec przemówił mi do ''rozsądku''? Ciężko westchnąłem.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkgVoNCHTnRZEN_kLXxi6ogorQh0SMlllyPUiQBmyN48Z5PwsimqzZKPapks2hByzh6AqtGI380IVsWHMOcvX32b-WcvuAe6U0dOjorSitaur9vXtQDI2Etf7hzFEPyimDjelPbQlVb8nQ/s1600/5s36_large.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkgVoNCHTnRZEN_kLXxi6ogorQh0SMlllyPUiQBmyN48Z5PwsimqzZKPapks2hByzh6AqtGI380IVsWHMOcvX32b-WcvuAe6U0dOjorSitaur9vXtQDI2Etf7hzFEPyimDjelPbQlVb8nQ/s1600/5s36_large.jpg" height="400" width="278" /></a></div>
<div style="text-align: left;">
- Lily, możesz mi powiedzieć po co przyszłaś? Jestem zajęty.- chciałem dyskretnie dać jej do zrozumienia, że nie chce z nią gadać. Chyba do niej nie docierało.</div>
<div style="text-align: left;">
- Chciałam cię przeprosić za to co ostatnio się stało. Naprawdę myślałam że twój ojciec o wszystkim wie. Przykro mi że tak to się wszystko potoczyło. Przepraszam.- przekonały mnie jej słowa. Dlaczego miałbym jej nie wierzyć? Może naprawdę nie wiedziała.</div>
<div style="text-align: left;">
- Okej, wierzę ci.</div>
<div style="text-align: left;">
- Czyli nie jesteś już na mnie zły?- pokręciłem głową. Brunetka jakby tylko na to czekała, szybko się do mnie przytuliła i pocałowała w policzek.</div>
<div style="text-align: left;">
- Lily!- upomniałem ją. Brunetka odsunęła się ode mnie, ale nadal i tak była zbyt blisko.</div>
<div style="text-align: left;">
- Zayn, ty zawsze tak ślicznie pachniesz.- uśmiechnęła się ukazując rządek zębów.- Mam dla ciebie nieco smutniejszą wiadomość. Gdy do ciebie szłam widziałam tą twoją Maggie.- skrzyżowała ręce na klatce piersiowej.- Była z jakimś chłopakiem i trzymali się za ręce. Nie wyglądali jak przyjaciele. Chyba bardziej jak para.- skomentowała.</div>
<div style="text-align: left;">
- Wiem o tym.- burknąłem.</div>
<div style="text-align: left;">
- I co nie przeszkadza ci że twoja dziewczyn chodzi za rękę z innym?- zmarszczyła czoło.- Jeśli mi nie wierzysz to zrobiłam zdjęcie twojej cudownej dziewczyny.- Lily sięgnęła do torebki i wyciągnęła telefon. Pokazała mi zdjęcie Maggie i Jamesa. Szli za rękę i faktycznie wyglądali jak... para. Skrzywiłem się widząc ich takich.- I co teraz wierzysz? Ja nigdy bym tak nie postąpiła.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie powiedziałem że nie wierzę. Lily mogłabyś już iść.</div>
<div style="text-align: left;">
- Okej. Zobaczymy się niedługo, prawda? Chyba musimy pogadać o pewnych sprawach.- pokiwałem głową. Po prostu chciałem żeby już sobie poszła. Jej wizyty stały się męczące.- Nie przejmuj się nią, Zayn. Wiesz że zawsze możesz do mnie przyjść.- Lily jeszcze chwile przede mną stała, po czym wyszła. Ciężko westchnąłem i usiadłem z powrotem na łóżku. Miło by było gdyby Maggs nie spotykała się z Jamesem. Jestem o nią zazdrosny. To ja powinienem z nią teraz iść za rękę, nie James. Boże, jak ja nie cierpię tego człowieka. Najgorsze jest to że obiecałem Maggie, że będę go tolerował. Nie wiedziałem na co się godzę. Mam ochotę zrobić jej to samo, iść z Lily na spacer. Ciekawe jak ona by się czuła w takiej sytuacji. Oczywiście ja musiałbym przystać na jej.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
*Oczami Maggie*</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Po spacerze z Jamesem poszłam do wujka. Nie byłam u niego dawna, a z nim również chciałam się zobaczyć. W szybkim czasie znalazłam się w jego mieszkaniu.</div>
<div style="text-align: left;">
- Co jest, skarbie?- spytał otwierając drzwi.</div>
<div style="text-align: left;">
- Czy musi się coś stać że cię odwiedzam?- mężczyzna wzruszył ramionami. Wujek był bez bluzki, więc znalazłam pretekst by się z nim podroczyć.- Ubrałbyś się, bo jakaś śliczna sąsiadka będzie chciała pożyczyć cukier i zobaczy ten twój wielki brzuch, no i ucieknie biedulka. A ty zostaniesz starym kawalerem.- przecisnęłam się obok niego i weszłam w głąb korytarza.</div>
<div style="text-align: left;">
- Wokół mieszkają same staruszki, więc muszę je jakoś odpędzić.- droczył się ze mną.- Ale na serio uważasz że jestem gruby?- zachichotałam.</div>
<div style="text-align: left;">
- Od razu jak słoń.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie pyskuj.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie pyskuje.- oburzyłam się.- Ale tą koszulkę mógłbyś włożyć.</div>
<div style="text-align: left;">
- Przebierałem się, kotku.</div>
<div style="text-align: left;">
- Mówisz jak Zayn.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvnyCdJtnCu3GyPa8yCNAsEQs2OhJxH1EK-bQrPedwHK4WsFZ1aOyO9C-ThmVjZbYwC-8MD4A94NyTm6RA6L1SlvOK6PUO_gOkMrj1DrBhyS6CPe237BM06OWKNnJpY0mvtBnaKICTx9k5/s1600/royal-pains-144.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvnyCdJtnCu3GyPa8yCNAsEQs2OhJxH1EK-bQrPedwHK4WsFZ1aOyO9C-ThmVjZbYwC-8MD4A94NyTm6RA6L1SlvOK6PUO_gOkMrj1DrBhyS6CPe237BM06OWKNnJpY0mvtBnaKICTx9k5/s1600/royal-pains-144.jpg" height="320" width="218" /></a></div>
<div style="text-align: left;">
- To dobrze czy źle?- spytał. Wzruszyłam ramionami. Ruszyliśmy w stronę salonu.- Jak sytuacja w domu?</div>
<div style="text-align: left;">
- Cóż... mama chce zabić Zayna, a później mnie, a Josh jest zupełnie obojętny.- weszliśmy do salonu. Zdezorientowana spojrzałam na kobietę siedzącą na kanapie.- Czemu nie powiedziałeś, że masz gościa?- uniosłam brew.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie przeszkadzasz jeśli o to ci chodzi. Poza tym chciałbym żebyście się poznały.- spojrzałam jeszcze raz na kobietę. Może była w wieku wujka. Była całkiem ładna i wydawała się sympatyczna. Szatynka wstała i się do mnie uśmiechnęła.</div>
<div style="text-align: left;">
- Jestem Lisa.- przedstawiła się podając mi dłoń.- Ty pewnie jesteś tą słynną Maggie.- odwzajemniłam jej uśmiech.</div>
<div style="text-align: left;">
- Tak, to ja. Mam nadzieje że mówiłeś o mnie same dobre rzeczy.- spojrzałam ponownie na wujka.</div>
<div style="text-align: left;">
- Oczywiście kotku. W szczególności wspomniałem o tym jak panicznie boisz się burzy.</div>
<div style="text-align: left;">
- Na ciebie zawsze można liczyć.- zachichotałam.- Słoń.- odgryzłam się.</div>
<div style="text-align: left;">
- Zaraz wracam.- odezwał się.</div>
<div style="text-align: left;">
- Alex, bardzo dużo o tobie mówi.- powiedziała Lisa.</div>
<div style="text-align: left;">
- Jesteśmy ze sobą strasznie związani.- wyjaśniłam. Lisa naprawdę wydawała się sympatyczna. Skoro spodobała się wujkowi to musiała być fajna. Alex bardzo szybko wrócił już w koszulce. Zachichotałam.- Od razu lepiej.</div>
<div style="text-align: left;">
- Co to za okazja, że ubrałaś sukienkę, Mags?- zmarszczył czoło.</div>
<div style="text-align: left;">
- Zakład z Zaynem. Nie chcesz wiedzieć.- uprzedziłam go. Poczułam jak wibruje mi telefon. Wyciągnęłam go z kieszeni i spojrzałam na wyświetlacz by odczytać wiadomość.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Od: Zayn</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Treść: Musimy pogadać! ;/ </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: left;">
Po wykrzykniku mogłam wywnioskować że jest zły i że chce gadać teraz. Obróciłam się i ruszyłam do wyjścia. Głupia Lily zdążyła namieszać!</div>
<div style="text-align: left;">
- Maggie!- zawołał mnie wujek, ale się nie zatrzymałam.- Poczekaj!- jednak postanowiłam się zatrzymać. Musiało to trochę źle wyglądać. Przeczytałam esemesa i ruszyłam do wyjścia. Byłam zła i jednocześnie chciało mi się płakać. Spojrzałam na wujka.- Co jest?</div>
<div style="text-align: left;">
- Nic. Muszę iść.- powiedziawszy to po prostu wyszłam. Musiałam jak najszybciej znaleźć się u Malika i wytłumaczyć... sama nie wiem co. Czułam jak w moim żołądku wszystko się skręca na myśl że Lily była u Zayna. Chciałam w tym momencie się do niego przytulić i to bardzo, bardzo mocno.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Ostatnio pisze dłuższe rozdziały, zauważyliście? :)</div>
<div style="text-align: center;">
Lisa za chwile pojawi się w zakładce ''bohaterowie''.</div>
<div style="text-align: center;">
Kocham was, Nika xx</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: red;">CZYTASZ = KOMENTARZ</span></div>
Nikahttp://www.blogger.com/profile/14208944332418228229noreply@blogger.com56tag:blogger.com,1999:blog-734286484980244500.post-52867008564258723132014-02-21T23:57:00.000+01:002014-02-21T23:57:10.529+01:00Rozdział 34<div style="text-align: center;">
*Oczami Zayna*</div>
<br />
Siedziałem z Niallem i Harrym w salonie. Oglądaliśmy jakiś film. Nie był zbyt interesujący, ale oni chcieli go oglądać, a nie miałem nic lepszego do roboty. Myślałem że może Maggie do mnie zadzwoni. Nie wiem czemu sam do niej nie zadzwoniłem. Westchnąłem. Było dzisiaj podejrzanie cicho.<br />
- Harry, idziesz ze mną czy nie?!- krzyknął z korytarza Louis. Hazz zdezorientowany spojrzał w jego kierunku, po czym wstał i do niego poszedł.<br />
- Gdzie idziecie?- spytałem.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8rRjaUGsD3PjhnLlkQhP3hbldTqjgLjSp12bxCTFSY9HpV2dcTDz1jcp83BGWRRuNGBptphbsnKZC491KQcRY7wrpW4xuRMVyQSXonqmeBI-4b6TQNC0EKGy6F0u6dYZqtuiEcg4Z_hS8/s1600/tumblr_mwvwi1Pv9D1r1mnd9o2_250.gif" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8rRjaUGsD3PjhnLlkQhP3hbldTqjgLjSp12bxCTFSY9HpV2dcTDz1jcp83BGWRRuNGBptphbsnKZC491KQcRY7wrpW4xuRMVyQSXonqmeBI-4b6TQNC0EKGy6F0u6dYZqtuiEcg4Z_hS8/s1600/tumblr_mwvwi1Pv9D1r1mnd9o2_250.gif" height="320" width="244" /></a></div>
- Ciiii!- uciszał mnie Niall. Blondyn chyba za bardzo wciągnął się w oglądanie tego beznadziejnego filmu.<br />
- I tak z nami nie pójdziesz.<br />
- Niby czemu?- zmarszczyłem czoło.- Idziecie na randkę?- zachichotałem.<br />
- Masz gościa, idioto.- Louis stanął w progu pokoju i zaczął mi grozić palcem.- Masz szczęście że już wychodzimy. Jak wrócę nauczę cię szacunku do starszych.- zachichotał. Chwyciłem poduszkę i rzuciłem prosto w jego twarz. Niall zaczął się śmiać, czym również zaraził mnie.<br />
- Louis, chodź!- zawołał Harry. Chyba tylko to uratowało mnie przed wojną z brunetem.<br />
- Masz gościa.- powtórzył Louis. Wstałem z miejsca. Idąc obok Nialla rozczochrałem mu włosy.<br />
- Chyba miałeś już iść.- przypomniałem brunetowi, który nadal stał w progu.<br />
- Wcale nie chce cię uderzyć, Zayn.- wypowiedział bardzo dokładnie. Uniosłem dłonie w geście obronnym.<br />
- Koniec zabawy.- zachichotałem i szybko obok niego przebiegłem. W korytarzu stała Maggie. Uśmiechnąłem się na jej widok.- Lou, jesteś dziś bardzo nerwowy lepiej już idźcie.- mówiąc to patrzyłem na brunetkę. Wyglądała... cudownie. Podszedłem do niej i objąłem ją w tali. Na jej ustach pojawił się głupkowaty uśmiech.<br />
- Ładnie się dla ciebie ubrałam?- spytała. Spojrzałem jeszcze raz na jej strój. Miała na sobie koronkową sukienkę.<br />
- Bardzo.- spojrzałem w jej śliczne oczy.<br />
- Pocałuj mnie, Zayn.<br />
- Żeby dziewczyna musiała cię prosić, żebyś ją pocałował.- skomentował Louis, który nadal za mną stał. Maggie zachichotała.<br />
- Właśnie, Zayn.- pokręciłem głową.<br />
- Śliczną sukienką mnie nie złamiesz.- szepnąłem. Maggs z poirytowaniem minęła mnie i poszła do salonu. Liam, który także zszedł na dół chciał iść do salonu.<br />
- Nie idź tam! Maggie jest nadąsana.- uprzedziłem go. Liam zmarszczył czoło.<br />
- Co jej zrobiłeś?- spytał zaciekawiony.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4RD7dCWLdhb8zPY7GoO6zzl4wSB0DhD_1ptFD6VfTmXW4oDMlPryVg8rRg5wXphrRIzLIMY2bmVypA3YOmznEl4vFEf2sUuw6onW-MbkVo2yHBNJ2r0OlmFRe9gnVkJzgZMAWb5Zrejve/s1600/uyd.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4RD7dCWLdhb8zPY7GoO6zzl4wSB0DhD_1ptFD6VfTmXW4oDMlPryVg8rRg5wXphrRIzLIMY2bmVypA3YOmznEl4vFEf2sUuw6onW-MbkVo2yHBNJ2r0OlmFRe9gnVkJzgZMAWb5Zrejve/s1600/uyd.jpg" height="320" width="245" /></a></div>
- Chce wygrać zakład.- wyjaśniłem pokrótce. Spojrzałem na dziewczynę, która siedziała obok Nialla na kanapie. Bawiła się swoim włosem i rozmawiała o czymś z blondynem. Wszedłem do salonu i usiadłem na fotelu tam gdzie wcześniej.<br />
- Czyli mnie nie pocałujesz?- spytała nadal patrząc na swojego włosa.<br />
- Nie.- odpowiedziałem śmiejąc się.<br />
- Ja cię mogę pocałować!- krzyknął Harry. Maggie delikatnie się uśmiechnęła.<br />
- Mieliście chyba wyjść.- przypomniałem im z naciskiem na każde słowo. Maggs wstała z kanapy.<br />
- Idę do Jamesa.- jej słowa niezbyt mnie zadowoliły.- Mógłbyś iść ze mną, ale niedawno się pogodziliśmy i po prostu musimy pogadać. Znając ciebie pewnie znowu powiedziałbyś mu coś niemiłego.- westchnąłem.- Pójdziesz ze mną następnym razem.- stwierdziła. Dla niej byłem wstanie to zrobić pomimo tego że go nie lubiłem.<br />
- Okej, tylko bez dotykania, całowania i takich tam.- brunetka uniosła jedną brew.<br />
- Po pierwsze to mój przyjaciel, a po drugie nie jestem twoją własnością.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
*Oczami Maggie*</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
- Hej, James!- przywitałam go promiennym uśmiechem. Dawno się nie widzieliśmy, a ja zdążyłam się już za nim stęsknić.</div>
<div style="text-align: left;">
- Cześć.- uśmiechnął się. Pocałowałam go w policzek.</div>
<div style="text-align: left;">
- Idziemy na spacer?- spytałam. James zgodził się na moją propozycję. Szliśmy chwile w ciszy co nie było do nas podobne.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ładnie wyglądasz.- uśmiechnął się.</div>
<div style="text-align: left;">
- Dzięki.- odwzajemniłam jego uroczy uśmiech.- Co u ciebie?- spytałam.</div>
<div style="text-align: left;">
- Właściwie to nic się nie zmieniło. Możesz mi powiedzieć po co twoja mama do mnie dzwoniła? Myślałem że coś ci się stało.- westchnęłam. Idąc patrzyłam na ziemię.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie wiem czy chcesz o tym słuchać.</div>
<div style="text-align: left;">
- Chodzi o Zayna?- pokiwałam głową.- Mów posłucham.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie wiem od czego mam zacząć.- przez chwile się zastanawiałam nad właściwymi słowami.- Byłam z mamą, Joshem i Zaynem nad jeziorem. Moja mama zobaczyła nas w dwuznacznej sytuacji.- skrzywiłam się na to wspomnienie.- Od tamtej pory mama przestała mi ufać. Podejrzewała że poszłam do Zayna, a nie do ciebie.</div>
<div style="text-align: left;">
- Jesteście razem?- spytał. Kątem oka dostrzegłam że unosi jedną brew.</div>
<div style="text-align: left;">
- Tak.- spojrzałam na chłopaka by zobaczyć jego reakcje. Pokiwał głową i się zaśmiał. Złapał moją dłoń tym samym splatając nasze palce.</div>
<div style="text-align: left;">
- Życzę wam szczęścia.- jego słowa były szczere.- Nie myśl jednak że go toleruje, bo tak nie jest.</div>
<div style="text-align: left;">
- Chciałabym żebyście się przynajmniej tolerowali. Zayn się zgodził, więc wszystko w twoich rękach, James.- zachichotałam widząc jego zmieszaną twarz.</div>
<div style="text-align: left;">
- Robisz sobie żarty, Maggie? Nie śmieszne.</div>
<div style="text-align: left;">
- Chciałam nawet żeby ze mną do ciebie przyszedł, ale to chyba za wcześnie.- uśmiechnęłam się.</div>
<div style="text-align: left;">
- Wiesz że to będzie trudne?</div>
<div style="text-align: left;">
- Tak, ale zawsze można spróbować.- spojrzałam przed siebie. Moje oczy dostrzegły dobrze mi znaną dziewczynę. Patrzyła na mnie i się uśmiechała. Idiotka. Gdy zbliżyła się do nas ku mojemu zaskoczeniu odezwała się do mnie.</div>
<div style="text-align: left;">
- Cześć, Maggie.- odezwała się brunetka.</div>
<div style="text-align: left;">
- Cześć, Lily.- jej imię ledwo przeszło mi przez gardło.</div>
<div style="text-align: left;">
- Widzę, że Zayn ci się już znudził.- spojrzała na nasze splecione palce.</div>
<div style="text-align: left;">
- To chyba nie twoja sprawa.- warknęłam, ale zaraz się uśmiechnęłam.</div>
<div style="text-align: left;">
- Okej, właśnie do niego idę.- zachichotała.- Zdobędę go szybciej niż się tego spodziewasz. Wreszcie się jakoś ubrałaś.- zmierzyła mnie od stup po głowę.- Miło było cię znowu widzieć.- myślałam że zaraz ją rozszarpie. Mocno ścisnęłam dłoń Jamesa.</div>
<div style="text-align: left;">
- Wyluzuj.- upomniał mnie gdy ruszyliśmy.- Kto to właściwie był?</div>
<div style="text-align: left;">
- Była dziewczyna Zayna, która jest z nim rzekomo w ciąży.- jęknęłam.- Głupia idiotka.- byłam zazdrosna o Malika i to bardzo. Sam fakt że zaraz będzie z nią rozmawiał, mnie dobijał. Jak zwykle była ubrana w skąpe ubrania dzięki którym każdy mógł dostrzec jej atuty. Przez jedną osobę miałam popsuty dzień. Chciałam teraz iść do Zayna i go przed nią schować. Może to głupie, ale tak się czułam.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Pierwszy gif jak Nialler się śmieje jest cudowny. *_*</div>
<div style="text-align: center;">
Jutro jest 22 luty (Louis coś ogłasza)</div>
<div style="text-align: center;">
Nie wiem jak wy, ale ja bym chciała żeby ogłosił Larryego. xD Nie jestem ani ES ani LS, ale fajnie by było.</div>
<div style="text-align: center;">
Jakoś podejrzanie długi wyszedł rozdział. xD</div>
<div style="text-align: center;">
Pozdrawiam, Nika. xx</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: red;">CZYTASZ = KOMENTARZ</span></div>
Nikahttp://www.blogger.com/profile/14208944332418228229noreply@blogger.com40tag:blogger.com,1999:blog-734286484980244500.post-69120832358613257862014-02-17T20:57:00.005+01:002014-02-17T20:57:52.691+01:00Rozdział 33<div style="text-align: center;">
<span style="color: red;">Komentarz, który napiszesz w minute spowoduje że będę się cieszyła jak małe dziecko.</span><br />
<span style="color: red;">Więc poświęć dla mnie tą minutkę i skomentuj.</span><br />
<span style="color: red;">Ja poświęcam dla ciebie znacznie więcej czasu na napisanie każdego rozdziału. :3</span><br />
<span style="color: red;">Miłego czytania. :D</span><br />
<br />
*Oczami Zayna*</div>
<br />
Poszliśmy z Maggie do domu. Miałem tylko ją odprowadzić, ale zmieniliśmy swoje plany. W domu była i Carren i tata. Weszliśmy do domu. Spojrzałem na Maggie by upewnić się czy na pewno chce żebym tu teraz był. Jej twarz była spokojna, ale można było z niej odczytać także niepokój.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOzWii_uddM6XbU1EcBF3IzPIi8PC6KVnvxnTR_XXsB98d5KKC4ng-zwFti62JfKoDKRpyhyphenhyphennoW6mg-3SkXuxyF4mLYM7ui-5H5cd8GXnW4klcfIYBQ15NQJqz64S6PdMrHq0CHui7Dzyb/s1600/tumblr_mqaqddMI9y1qdsywgo1_500.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOzWii_uddM6XbU1EcBF3IzPIi8PC6KVnvxnTR_XXsB98d5KKC4ng-zwFti62JfKoDKRpyhyphenhyphennoW6mg-3SkXuxyF4mLYM7ui-5H5cd8GXnW4klcfIYBQ15NQJqz64S6PdMrHq0CHui7Dzyb/s1600/tumblr_mqaqddMI9y1qdsywgo1_500.jpg" height="320" width="213" /></a></div>
Cały czas mieliśmy splecione ręce. Czułem się pewniej gdy czułem jej obecność.<br />
- Maggie?!- głos należał do Carren. Maggie spojrzała na mnie jakby nie wiedziała co ma zrobić. Pociągnąłem ją w stronę salonu, gdzie prawdopodobnie byli nasi rodzice. Dziwnie to brzmiało. Chyba lepsze byłoby określenie mama Maggie i mój ojciec. Gdy stanęliśmy w progu pokoju Carren zmierzyła nas wzrokiem. Uśmiechnąłem się i uniosłem nasze splecione ręce, po czym jej pomachałem. To chyba nie był zbyt dobry pomysł zadzierać z tą kobietą, ale chyba żadnej innej opcji niema. Nie będziemy się przecież ukrywać. Już nie. Mina Carren była jednoznaczna. Nie była zadowolona moją obecnością.<br />
- Gdzie byłaś przez całą noc?- zapytała. Maggie otwarła usta by się odezwać, jednak ją wyprzedziłem.<br />
- U mnie.- postanowiłem wszystko z siebie wydusić, a raczej ich uświadomić że ze sobą jesteśmy.- Jesteśmy oficjalnie parą.- Carren wyglądała tak jakby odebrano jej mowę. Spojrzała na mojego ojca.<br />
- Josh, zrób coś!- zażądała, ale on się nawet nie odezwał. Wpatrywał się w nią, ale nic nie mówił.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
*Oczami Josha*</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Carren miała do mnie pretensje, chociaż tak naprawdę nie miała o co. Chciała żebym był jej zdania co do Maggie i Zayna. Tak naprawdę nie znała mojego zdania i nigdy nawet o nie nie pytała. Westchnąłem. Chciała żebym coś zrobił, więc postanowiłem zrobić co do mnie należało. Czyli... nic.</div>
<div style="text-align: left;">
- Carren, nie rozumiem czego ode mnie wymagasz.- powiedziałem nadal na nią patrząc.</div>
<div style="text-align: left;">
- Zrób coś z nimi! Przecież tak nie może być.- była zdenerwowana nie tylko na Zayna i Mags, ale i na mnie. Nie chciałem się z nią kłócić, ale chyba nie było innej możliwości.</div>
<div style="text-align: left;">
- Mam zupełnie inne zdanie niż ty, Carren.- oznajmiłem spokojnym i opanowanym głosem. Carren była widocznie zdziwiona moimi słowami. Nie rozumiałem Carren, a ona nie rozumiała mnie. Zayn i Margaret byli dla siebie obcymi osobami, więc mogli być razem. Nie byłem przeciwny temu związkowi, ale także nie byłem zachwycony. Z jednej strony bardzo się cieszyłem, Maggie jest odpowiednią osobą dla niego. Miałem nadzieje że Zayn jej nie zrani. To było strasznie skomplikowane. Nie chciałem się kłócić z Carren, bo w końcu nie o to tu chodziło.<br />
- Zostawcie nas samych.- poprosiłem dwójkę stojącą niedaleko drzwi. Mój wzrok z powrotem powędrował na Carren. Przysunąłem się bliżej niej. Odnalazłem jej dłoń, a następnie objąłem ją swoimi.- Nie chce abyś zmieniała swoje zdanie co do ich związku, ale ja swojego także nie zmienię.<br />
- Josh, przecież...- zabrakło jej odpowiednich słów.<br />
- Zawsze ty byłaś po ich stronię, a przynajmniej po Zayna. Teraz najwyraźniej to się zmieniło.- zrobiłem pauzę.- Skoro chcą ze sobą być my powinniśmy ich tylko wspierać.<br />
- Nie zmienię swojego zdania, Josh.<br />
- Nawet nie nalegam, ale pewnie i tak to zrobisz.- uśmiechnąłem się. Byłem spokojny. Ta rozmowa nie była z tych najmilszych, ale musiałem ich bronić. Maggie, zaakceptowała mnie gdy poznałem jej mamę, więc chyba należy jej się to samo z mojej strony. Westchnąłem. Kto by pomyślał że Zayn i Maggie mogą coś do siebie czuć. Jeszcze do niedawna słysząc coś podobnego wyśmiałbym tą osobę. Przecież oni się nienawidzili, bynajmniej wszyscy dokoła tak sądzili. Od nienawiści po miłość.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
*Oczami Maggie*</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Zayn objął mnie w tali i przyciągnął do swojej piersi. Słuchałam równego rytmu bicia jego serca. Czułam się przy nim tak bezpiecznie. Zawsze gdy mnie przytulał czułam to jego ciepło. Mogłabym spędzić całe życie w tych jego silnych ramionach. Jego koszulka nim pachniała, zaciągnęłam się tym cudownym zapachem. Wszystko związane z Zaynem mi się podobało. Mulat jeszcze mocniej mnie przytulił.</div>
<div style="text-align: left;">
- Oj księżniczko, ciekawe co nas dzisiaj jeszcze czeka.- domyśliłam się że chodzi mu o naszych rodziców, ale postanowiłam zmienić temat. Spojrzałam w górę by spotkać jego czekoladowe tęczówki.</div>
<div style="text-align: left;">
- Pierwszy i ostatni raz tak do mnie powiedziałeś.- szatyn uniósł jedną brew i łobuzersko się uśmiechnął. Zawsze wkurzało mnie to określenie. Nic się nie zmieniło od tamtej pory.</div>
<div style="text-align: left;">
- Zobaczymy.- chwyciłam jego brodę.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie zobaczymy. Po prostu tak nie mów.- Malik zbliżył swoje usta do mojego ucha.</div>
<div style="text-align: left;">
- Dobrze, kochanie.- szepnął przygryzając płatek mojego ucha. Westchnęłam. Wiedziałam że jednak nie odpuści. Wyraźnie podobało mu się droczenie z moją osobą. To niestety działało tylko w jedną stronę. Zrobiłam to co szatyn i także zbliżyłam usta do jego ucha.</div>
<div style="text-align: left;">
- Mój chłopak to dupek.- szepnęłam i również przygryzłam płatek jego ucha. Nie powiem żeby mi się te nasze gierki nie podobały. Zayn zachichotał.</div>
<div style="text-align: left;">
- Moja księżniczka.- wyszczerzył się. Jego słowa wywołały tylko to że oberwał ode mnie w ramię.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie mów tak do mnie.- zażądałam.</div>
<div style="text-align: left;">
- Okej, okej nie będę.- uniósł ręce w geście obronnym. Zayn wyciągnął z kieszeni telefon i coś chwile w nim robił. Po chwili go odłożył, a na jego ustach wymalował się szeroki uśmiech. Usłyszałam że dostałam wiadomość. Nawet domyśliłam się od kogo. Przewróciłam oczami, a następnie odczytałam wiadomość.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i>,,Księżniczka''</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: left;">
Głośno westchnęłam. W tym momencie zachowywaliśmy się jak dzieci, ale to było fajne. Musieliśmy być dorośli każdego innego dnia. Zayn widząc moją minę zaczął się śmiać.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie pozwoliłaś mówić, ale nic nie mówiłaś o pisaniu.- postanowiłam mu odpisać na głupiego esemesa. Oczywiście głupią odpowiedzią.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i>,,Już nigdy więcej cię nie pocałuje, dupku. :*''</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: left;">
Gdy szatyn odczytał esemesa jego uśmiech nagle znikł.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgN2kmASkmt-836Hi3Fcd0Mgse0NpVl2t8_yDbwgkcvAEGMvPVQDYgGdw5taKw9yEFrzxIPu1aTKeRGVqjCqKY49g0UEPhTLQVXIvzFXXUBl7cIuc2Sj0SmsjGwsrdtvbP8fOWy3M0CPfSH/s1600/1461857_542572495824759_1883373565_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgN2kmASkmt-836Hi3Fcd0Mgse0NpVl2t8_yDbwgkcvAEGMvPVQDYgGdw5taKw9yEFrzxIPu1aTKeRGVqjCqKY49g0UEPhTLQVXIvzFXXUBl7cIuc2Sj0SmsjGwsrdtvbP8fOWy3M0CPfSH/s1600/1461857_542572495824759_1883373565_n.jpg" height="320" width="245" /></a></div>
<div style="text-align: left;">
-Wiesz, że żartowałem, prawda?- spytał. Pokręciłam głową.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ale ja nie żartuje, kotku.- wyszczerzyłam się. Tym razem to ja przejęłam kontrole.</div>
<div style="text-align: left;">
- Wiem, że żartujesz.- powiedział.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie.</div>
<div style="text-align: left;">
- Przecież oboje wiemy, że pierwsza mnie pocałujesz.- powiedział bardzo pewnie siebie. Uznałam to za wyzwanie. Uniosłam jedną brew.</div>
<div style="text-align: left;">
- Założymy się, że będziesz pierwszy?- wyciągnęłam do niego dłoń.</div>
<div style="text-align: left;">
- Okej. O co się zakładamy?- zaczęłam się zastanawiać jakie mogłabym mieć korzyści z wygranej i czego tak naprawdę mogłam chcieć.</div>
<div style="text-align: left;">
- Hmm... gdy wygram dasz mi swoje auto na tydzień i przez tydzień będziesz mnie zapraszał na randki.- uśmiechnęłam się.</div>
<div style="text-align: left;">
- Zgoda. Gdy ja wygram, co jest pewne to zamieszkasz u mnie na tydzień i będziesz mi usługiwać. Zgadzasz się?- uniósł brew.</div>
<div style="text-align: left;">
- Tak. Od teraz się nie całujemy. Ciekawe ile wytrzymasz, kotku.- zachichotałam. Miałam już w głowie świetny plan, by go skompromitować. Cieszyłam się jak dziecko na myśl o wygranej.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Co bycie woleli? Wygraną Maggie czy Zayna? To był spontaniczny wymysł.</div>
<div style="text-align: center;">
Pierwsza część rozdziału jest do dupy, ale ta druga znacznie lepsza, chociaż też nie za fajna.</div>
<div style="text-align: center;">
Przepraszam że tak długo musieliście czekać. Książka mnie strasznie wciągnęła, a później po prostu mi się nie chciało pisać. Będę szczera. xD</div>
<div style="text-align: center;">
Kocham was, (pewnie już wiecie) Nika. </div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Nikahttp://www.blogger.com/profile/14208944332418228229noreply@blogger.com126tag:blogger.com,1999:blog-734286484980244500.post-18364432193888578452014-02-05T20:01:00.000+01:002014-02-05T20:01:00.537+01:00Rozdział 32<div style="text-align: center;">
*Następnego dnia*</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
*Oczami Maggie*</div>
<br />
Leżałam na torsie Zayna. Palcem kreśliłam kółka na jego brzuchu. Ucho miałam przyciśnięte do jego ciała. Słuchałam bicia jego serca.<br />
- Kocham cię.- odezwał się Malik. Uniosłam głowę i na niego spojrzałam.<br />
- Ja myślę.- zachichotałam.<br />
- Każda inna dziewczyna odpowiedziałaby: ja ciebie też, Zayn.- zaśmiał się ukazując rządek białych zębów.<br />
- Nie zapominaj że nie jestem każdą inną.- zbliżyłam się do jego twarzy, a następnie złożyłam na jego ustach pocałunek.<br />
- Nie zapominam.- uśmiechnął się. Objęłam rękoma jego szuje. Mój wzrok tonął w jego pięknych czekoladowych oczach.<br />
- Dobrze mi się na tobie siedzi.- poinformowałam go. Zayn przeturlał się na bok, ale niestety na ten zły bok. Oboje spadliśmy z łóżka, ale na moje szczęście wylądowaliśmy na plecach Zayna. Zaczęłam się śmiać gdy usłyszałam jęk Malika. Wstałam z chłopaka cały czas się śmiejąc. Odechciało mi się spać. Wzięłam swoje ciuchy, a następnie je na siebie ubrałam. Malik w tym czasie również się ubrał, a raczej po części. Włożył na siebie tylko spodnie. Nie powiem żeby mi to przeszkadzało, bo uwielbiałam patrzeć na jego ciało. Ogarnęłam swoje włosy i byłam już gotowa by wyjść z pokoju.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrtbn877qhPDoxB0CvyeK16xhs9Lrhj5nnKWw8Avn98uIBnD63rrfSLLFeucNMGQZDc1iudcsOmJU35DVovXcQPjarICWWNdLbMXt0TaxK3HqHizyZvKd7jMZpaJNWxzpnPDE8_3Pq-9Uo/s1600/1003046_528578147215742_453032365_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrtbn877qhPDoxB0CvyeK16xhs9Lrhj5nnKWw8Avn98uIBnD63rrfSLLFeucNMGQZDc1iudcsOmJU35DVovXcQPjarICWWNdLbMXt0TaxK3HqHizyZvKd7jMZpaJNWxzpnPDE8_3Pq-9Uo/s1600/1003046_528578147215742_453032365_n.jpg" height="320" width="238" /></a></div>
Ruszyłam w stronę Zayn, który akurat stał do mnie tyłem. Na jego plecach były czerwone szramy, po moich paznokciach. Gdy stanęłam za jego ciałem, przejechałam opuszkami palców po czerwonych śladach. Przyłożyłam usta do jego pleców, delikatnie je całując.<br />
- Przepraszam za to.- odezwałam się. Malik szybko się do mnie odwrócił.<br />
- Powinnaś przepraszać za tą lampkę.- uśmiechnął się.<br />
- Przepraszam.- zaśmiałam się na widok odłamków szkła.- Nigdy nie podobała mi się ta lampka.<br />
- Mi też nie.<br />
- Rozwiązałam twój problem.- zachichotałam. Przy nim cały czas miałam ochotę by się śmiać. Zayn nie jest taki jak inni chłopacy. Porównując go do Dana... Tu nawet nie ma porównania. Dan traktował mnie bardziej jak tymczasową marionetkę. Nagle mu się znudziłam, nie byłam taka jak on sobie chciał i po prostu znalazł sobie inną. Daleko nawet nie musiał szukać.- Po moich doświadczeniach z przeszłości potrzebuje ciebie i Jamesa.- zmieniłam temat.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
W końcu małymi kroczkami muszę jakoś załagodzić sytuacje pomiędzy moim przyjacielem i... chłopakiem. Jeszcze nie przywykłam do tego że Mulat jest moim chłopakiem.- Otaczało mnie dużo fałszywych ludzi. Byli oni moimi jedynymi przyjaciółmi, ale nie dostrzegałam jacy są naprawdę.- mówiłam smutnym głosem.- Marzę o tym żebyś dogadywał się z Jamesem. Obaj jesteście dla mnie tak samo ważni. Nie potrafiłabym pomiędzy wami wybierać. Chciałabym przynajmniej żebyście się tolerowali. Możesz to dla mnie zrobić? Chociaż spróbować?- spytałam z nadzieją na pozytywną odpowiedz.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAUd1uRnvD6Tq2FQW64Gmht34AkFCx-pWlWss_RPGDhpK_9wwuIsJXa0PBcF96kbJoGbnpCq_-yshmDEd-Qt7m-5J7wJhFGmildcueKO-VhEqOA-yspojvGXWUlQR5hbeMu68JLnEEkHFJ/s1600/emily-rudd-o+(1).gif" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAUd1uRnvD6Tq2FQW64Gmht34AkFCx-pWlWss_RPGDhpK_9wwuIsJXa0PBcF96kbJoGbnpCq_-yshmDEd-Qt7m-5J7wJhFGmildcueKO-VhEqOA-yspojvGXWUlQR5hbeMu68JLnEEkHFJ/s1600/emily-rudd-o+(1).gif" height="179" width="320" /></a></div>
- Cóż... spróbuje, ale nic nie obiecuje.- delikatnie się uśmiechnęłam.<br />
- Dziękuje.<br />
- Chodź.- Zayn chwycił moją rękę i poszliśmy w kierunku drzwi. Gdy byliśmy na schodach przypomniało mi się dlaczego właściwie wstaliśmy z łózka.<br />
- Nie wieżę że jesteś aż tak głupi.- zachichotałam.- Chyba powinieneś wiedzieć że spadniemy z łóżka.- nadal cała sytuacja strasznie mnie bawiła.- No chyba że zrobiłeś to specjalnie. Nie wiem, może po prostu lubisz spadać z łóżka, albo nie znasz jeszcze swojego łóżka.- uniosłam jedną brew i spojrzałam na chłopaka.<br />
- Lubię spadać z łóżka. To mój skryty sekret.- zażartował, co mnie rozbawiło.<br />
- Nikomu nie powiem, masz moje słowo.- przysięgłam dotykając miejsca w którym mam serce.<br />
- Czego nie powiesz?- spytał brunet stojący w korytarzu. Wczoraj go tu nie było. Prawdopodobnie ma na imię Louis.<br />
- Nie powiem tego że Zayn lubi spadać z łóżka.- powiedziałam głupio się śmiejąc.<br />
- Ach ta twoja dyskrecja, Magg.- weszliśmy do kuchni gdzie pachniało naleśnikami. W moim brzuchu zaburczało.<br />
- Siadajcie.- powiedział Liam, którego także wczoraj nie było, to właśnie on teraz smażył naleśniki. Zayn podszedł do szafki i wyciągnął dwie szklany, do których nalał soku pomarańczowego.<br />
- Zayn co ci się stało w plecy?- zapytał wchodząc do kuchni Harry. Na jego ustach był głupawy uśmiech. Malik obrócił się do niego przodem i także się uśmiechnął, podrapał się po karku, a następnie się odezwał.<br />
- Spałem z kotem i mnie podrapał.- poczułam jak moje policzki czerwienieją.<br />
- Musiało cię strasznie boleć, bo...- Harry nie zdążył dokończyć, bo Liam go upomniał. Było to dość zabawne.- No ten... coś chyba stłukliście.- zachichotał.<br />
- Maggie nie podobała się lampka, więc ją stłukła.- wyjaśnił szatyn. Wspólnie z chłopakami zjadłam śniadanie. Później Zayn poszedł się przebrać i wybraliśmy się na spacer. Przejrzałam także swój telefon, który był wcześniej wyłączony. Dwa razy dzwonił do mnie James i pięć mama. Od wczoraj pewnie dostaje białej gorączki, że mnie nadal nie ma. Cóż... chyba mam prawo do prywatnego życia.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Wybaczcie mi, ale prawdopodobnie będą opóźnienia z pisaniem. Mam zamiar wziąć się za naukę. Muszę się dostać do technikum i pora się wziąć za siebie.</div>
<div style="text-align: center;">
Zapraszam też na mojego nowego bloga, którego pisze z Martą.</div>
<div style="text-align: center;">
Ja pisze jako Scarlett. <a href="http://dark-story-with-one-direction.blogspot.com/">LINK</a></div>
<div style="text-align: center;">
Głosujcie też na naszego bloga! Jak na razie wygrywamy, ale każdy głos się liczy. :3 <a href="http://sonda.hanzo.pl/sondy,219067,8jtK.html">LINK</a></div>
<div style="text-align: center;">
Kocham was, Nika. ;*</div>
Nikahttp://www.blogger.com/profile/14208944332418228229noreply@blogger.com49