*Następnego
dnia*
Postanowiłam
że nie odezwę się ani jednym słowem do Zayna. Mam go dość. Nie mogę już na
niego patrzeć. Wkurzają mnie te chore kłótnie. To się staje chore. Nie moja
wina że on jest takim idiota. Westchnęłam. Wujek postanowił że pomoże mamie i
Joshowi przy przygotowaniach do ślubu.
-
Maggie!- krzyknęła moja mama. Wstałam z łóżka i poszłam w kierunku drzwi. Nawet
nie zdążyłam wstać z łóżka, bo już ktoś coś ode mnie chce. Patrzyłam cały czas
na swoje nogi. W pewnym momencie do kogoś dobiłam. Oczywiście tą osobą był
Zayn, bo kto inny. Minęłam go i zeszłam na dół.
-
A przepraszam?- zawołał za mną. Obróciłam głowę i zmarszczyłam czoło.
-
Nie należy ci się. Po pierwsze to ty powinieneś przeprosić mnie.
-
Niby za co?- głupio za pytał. On na serio nie wiedział czy tylko udawał.
-
Pomyśl.- zaproponowałam. Zauważyłam że Zayn penetruje mnie wzrokiem i głupio
się uśmiecha. Przejechałam wzrokiem w dół i dostrzegłam, że nadal jestem w
piżamie. Naciągnęłam bardziej w dół piżamę.- Idiota.- warknęłam i poszłam w
poszukiwaniu mamy, która mnie wołała. Znalazłam ją w salonie. Trzymała w ręku
bukiet kwiatów. Na jej ustach widniał szeroki uśmiech.
-
To dla ciebie. Przed chwilą przyniósł kurier.- oznajmiła i podała mi kwiaty.
Zmarszczyłam czoło. W bukiecie dostrzegłam małą karteczkę. Wyciągnęłam ją i
zaczęłam czytać treść.
Może jednak się ze mną spotkasz? Mówiłem
że nie odpuszczę. ;*
Harry xx
Na
moich ustach pojawił się uśmiech.
-
Od kogo te kwiaty?- ciekawość mojej mamy nie znała granic. Westchnęłam. Zamiast
jej odpowiedzieć podałam jej bukiet i poszłam po telefon. Gdy już go odnalazłam
wróciłam do salonu. Wstawiłam kwiaty do wazonu i zadzwoniłam do loczka. Chyba
nigdy mi nie da spokoju. Chłopak po jakichś dwóch sygnałach odebrał telefon.
-
Cześć śliczna. Dostałaś moje kwiaty?- mogłam wyczuć w jego głosie rozbawienie.
-
Cześć Harry.- westchnęłam.- Tak dostałam.
-
To co o której po ciebie mam przyjechać?- ten chłopak coraz bardziej mnie
irytował. Chciałam być miła, ale on wyprowadzał mnie z równowagi.
-
Bardzo dziękuje za kwiaty, ale nigdzie z tobą nie pójdę. Wybacz, ale nie
zmienię zdania.
-
To nie znaczy że nie będę próbował.- zaśmiał się. Czy jego nie rusza to że
przed chwilą powiedziałam mu że z nim się nie spotkam? Do niego naprawdę trzeba
mieć nerwy. Ciężko westchnęłam.
-
To nie znaczy że kiedykolwiek zmienię zdanie. Szkoda twojego czasu. Na razie.-
nie czekając na jego reakcje rozłączyłam się. moja mama mierzyła mnie wzrokiem.
-
Co?- zapytałam zmieszana.
-
Czemu go tak potraktowałaś? On wysłał ci kwiaty i widać że się stara.-
skrzywiłam się.
-
Bo to przyjaciel Zayna? Po za tym jest cholernym podrywaczem.- obróciłam się i
poszłam na górę się przebrać.
*Oczami
Zayna*
Nie
wieże, że Harryemu aż tak zależy żeby się z nią umówić. Nie wiem może to przez
to że ona ciągle mu odmawia.
To jest strasznie zabawne. Gdy tylko księżniczka
opuściła salon wybuchnąłem śmiechem. Nie obyło się bez upomnienia przez ojca.
Widocznie go to nie śmieszyło. Ojciec, Carren i wujek księżniczki gdzieś
poszli. Nie mam pojęcie gdzie, bo ich nie słuchałem. Wszedłem do kuchni. Nie
byłem zbytnio głodny, więc napiłem się tylko wody. Księżniczka bez słowa weszła
do kuchni. Specjalnie stanąłem jej na drodze. Gdy ona chciała mnie wyminąć ja
zaraz zastawiałem jej drogę. Ona jest taka zabawna jak się wkurza.
-
Możesz się odsunąć?- spytała podnosząc głos. Czyżbym ją wkurzył? zacząłem
udawać że się zastanawiam.
-
Może tak proszę abyś się odsunął?- zapytałem unosząc jedną brew. Dziewczyna
odwróciła głowę w bok. Spojrzała na szklankę którą tak przed chwila postawiłem.
Chwyciła ją i oblała mnie. następnie chciała wyjść z kuchni. Chwyciłem jej
nadgarstek.- Co ty sobie wyobrażasz?!- krzyknąłem.
-
Puść mnie! Myślisz że możesz nie wiadomo co, a na prawdę jesteś nikim!-
wykrzyczała mi w twarz.- Wynieś się stąd! Nikt cię tu nie chce widzieć!-
krzyczała nadal. Co ona sobie wyobraża?
-
Proszę bardzo.- syknąłem. Poszedłem na górę spakowałem swoje rzeczy i jak
najszybciej wsiadłem na motor. Proszę bardzo.
*Oczami
Maggie*
Wreszcie
idiota się wyniósł. Dlaczego on musi być taki wkurzający. Mogę się założyć że
jeszcze wróci. Poszła na górę. Mój głupi telefon zaczął dzwonić. Nie chce teraz
z nikim gadać. Spojrzałam na wyświetlacz, a następnie przejechałam palcem po
wyświetlaczu.
-
James nie mogę teraz gadać.- powiedziałam obojętna.
-
Co się stało?- zapytał od razu. Jedyna osoba, która mnie rozumie. Westchnęłam.
-
Pokłóciłam się z Zaynem i kazałam mu się wyprowadzić wyprowadził się i jestem
strasznie wkurzona na tego idiotę. Sama myśl o nim doprowadza mnie do szału.- pożaliłam
się.
-
No to masz przechlapane.- stwierdził.
-
Dzięki za słowa otuchy.- skrzywiłam się.
-
Za tydzień ślub, a ty go wywaliłaś z domu. Sądzę że twoja mama i ojczym cię za
to zabiją. Znając Zayna nie pokaże się na ślubie.- nie patrzyłam na to z tej
strony.
-
Wiesz co ja musze kończyć. Muszę sobie wszystko poukładać w głowie.-
rozłączyłam się. cholera. Oni mnie zabiją za to. Mam ogromne wyrzuty sumienia. Zayn
na pewno nie przyjedzie na ślub. Nawet nie pomyślałam o tym jak mama i Josh
będę się czuć. Przecież to syn Josha. Chciałabym teraz przywalić głową w coś
twardego. Jestem cholerną egoistką.
Powoli
zeszłam na dół. Zobaczyłam szczęśliwą mamę i Josha. Cholera jasne. Czy ja
zawsze muszę wszystko psuć?
Josh spojrzał w moim kierunku. Zaczęłam przygryzać
wnętrze policzka.
-
Coś się stało Maggie?- zapytał. Nie wiedziałam co powiedzieć. w końcu stało się
i to dużo. Usiadłam na ostatnim schodku.
-
No bo…- nie umiałam dobrać odpowiednich słów.- pokłóciłam się z Zaynem.
-
To jeszcze nie koniec świata, kochanie.- odezwała się mama.
-
No tak, ale... kazałam mu się wyprowadzić. No i on mnie posłuchał. Przepraszam was.-
z moich oczu wypłynęła łza. Zwiodłam ich.
-
Nie martw się. Zaraz do niego zadzwonię i zobaczysz że jeszcze dzisiaj będzie
tu z powrotem.- odezwał się Josh.
-
Czy wy choć raz nie możecie na mnie nakrzyczeć? Jeśli wierzycie że wróci to
jesteście głupi.- skrzywiłam się. Mama stała i tylko mi się przyglądała. To była
chyba najgorsza kara.- Przepraszam.- ona doskonale wiedziała że mam racje. Doskonale
też zdawała sobie sprawę że nie przyjedzie na ślub. Mama spuściła wzrok i
podeszła bliżej mnie. Josh poszedł do salonu i zaczął dzwonić do Zayna. Gdy na
mnie spojrzała przeszedł mnie dreszcz.
-
Nie wiem jak to zrobisz, ale Zayn ma być na ślubie, zrozumiano? Pomyślałaś o
tym jak Josh będzie się czuł gdy Zayna nie będzie na ślubie? Zastanowiła się
nad tym chociaż przez chwile?
-
Przepraszam. Jest mi wstyd za to wszystko. To nie miało tak wyglądać.- łzy
spływały mi potokami po policzkach.- Zrobię co w mojej mocy żeby go z powrotem tu
przywieźć.- obiecałam. Josh z powrotem do nas dołączył.
-
Zayn nie odbiera. Zadzwoniłam do Trishy i powiedziała że Zayna u niej nie ma. Możliwe
że jeszcze tam nie dotarł, albo zatrzymał się u jakiegoś kolegi.- oznajmił
Josh. Lekko się do mnie uśmiechnął.- Nie płacz, kochanie.- dotknął mojego
policzka i starł łzy.
-
Jesteś na mnie zły?- zapytałam patrząc na ziemię.
-
Jasne że nie. Nie masz czym się martwić, a ty Carren daj jej spokój. Nie obwiniaj
jej.- Josh jest dla mnie strasznie wyrozumiały. Nie zasługuje na to żeby mnie bronił.
W końcu to moja wina.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Co
sądzicie o rozdziale? ;P namieszałam trochę. ;> 39 osób obserwuje bloga, a
tylko 20 parę komentuje. Proszę was komentujcie to co pisze. Zapraszam was też na mojego drugiego bloga. KLIK
Świetne *.* Czekam na nn<3
OdpowiedzUsuń<33333333333333
OdpowiedzUsuńCiekawe jak Maggie namówi Zayna.Czekam na następny. xx
OdpowiedzUsuńDalej ^^
OdpowiedzUsuńsuper rozdział <3333 czekam na nn ;********** natalka
OdpowiedzUsuńSupeeeeeeeeeeeeeeer. Może niech ona go znajdzie i niech się pocałują :DDD
OdpowiedzUsuńSwietny <3 czekam ne next ^^ weny zycze :*
OdpowiedzUsuńNo niech się w końcu pogodzą ?!?!?! :D
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział. :3
Aaaaaa zajebisty dalej !!
OdpowiedzUsuńKocham *,*
OdpowiedzUsuńUwielbiam tooo ...czekam na kolejnyyy :D
OdpowiedzUsuńCzekam na nn :)
OdpowiedzUsuńJej faktycznie sie duzo dzieje :D
OdpowiedzUsuńPewnie Zayn, bedzie u Hazzy abo u kogos z 1D XD
A jeszcze jakby Maggiee specjalnie umuwila sie z Harrym zeby dowiedziec sie gdzie Zayn przebawy i wg.. :D
PISZ, DALEJ <3
To się porobiło ;)Z niecierpliwością czekam na kolejną część. Coś czuje, że Harry pomoże Maggie w znalezieniu Zayna. Weny !
OdpowiedzUsuńNiesamowite. Czekam na nn<3
OdpowiedzUsuńSuper rozdział ;)
OdpowiedzUsuńTo się porobiło :p Mam nadzieję, że Zayn pojawi się na ślubie :)
Weny życzę :*
Oj... Ale się porobiło :/
OdpowiedzUsuńJames jak zwykle wie kiedy zadzwonić xD
Mam nadzieję że wszystko będzie dobrze a Zayn np. pojawi się w ostatniej chwili.
Rozdział jak zawsze świetny
Czekam na next i pozdrawiam/ Julie ;***
James oczywiście musi być. ;P
UsuńCzekam na next ----- >
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł! Ciekawe, co będzie dalej? Może Maggie w końcu umówi się z Harry'm? ;) W każdym razie - super rozdział, pisz dalej :D
OdpowiedzUsuńBombowy, mam nadzieję, że już niedługo miedzy tą dwójką coś się wydarzy. Czekam na nexta i zapraszam do siebie :D
OdpowiedzUsuńWow wczoraj zaczęłam czytać i też wczoraj skończyłam, bo nie mogłam się oderwać. Zniecierpliwiona czekam na dalszy ciąg. I niech oni się wciąż kłócą, bo inaczej to wtedy będzie nudne. A tak w ogóle to kiedy dalej ?
OdpowiedzUsuńWow wczoraj zaczęłam czytać i też wczoraj skończyłam, bo nie mogłam się oderwać. Zniecierpliwiona czekam na dalszy ciąg. I niech oni się wciąż kłócą, bo inaczej to wtedy będzie nudne. A tak w ogóle to kiedy dalej ?
OdpowiedzUsuńSuuupeeeer...
OdpowiedzUsuńhttp://strong-fanfiction-polska.blogspot.com/
Czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńKiedy 12 rozdzial????
OdpowiedzUsuńŚwietne, naprawdę. Nie mogę się doczekać nn.
OdpowiedzUsuńNie spotkalam sie z takim blogiem-NIGDY-jest strasznie wciagajacy, ale nie podoba mi sie w nim to, ze jeszcze zadne z tej dwojki [Zayn i ''Ksiezniczka'' ;P] nie wyznali swoich uczuc, ktore sa miedzy nimi ewidentnie wyczuwalne!
OdpowiedzUsuńTak, wiec prosilabym Ciebie, o zrobienie cos z ta-widoczna-fala, przeplywajacych uczuc miedzy ta dwojka ;3
~ Madzia ^_^
Wszystko w swoim czasie. ;P
UsuńNominowałam cię do Liebster Award :D :D
OdpowiedzUsuńwięcej na :
one-direction-change.blogspot.com/
cudowne <3
OdpowiedzUsuń