*Oczami Zayna*
W każdej chwili mogła przyjść Maggie. Nie mogłem się już
doczekać. Liam pojechał do Dan, a Louis do El. Zostałem w domu z Niallem i
Harrym.
- To kiedy przyjdzie Maggie?- spytał zaciekawiony Niall. W
odpowiedzi wzruszyłem ramionami.
- Niall, nie miałeś niczego ciekawego do roboty?- spytałem
unosząc jedną brew.
- Nie, czemu pytasz? Posiedzę z wami.
- Niall pójdziemy na zakupy. Damy im tą chwile samotności,
a później nas się nie pozbędą.- zachichotał Harry.
- Dzięki. Zawsze można na was liczyć.- powiedziałem
sarkastycznie.
Usłyszałem pukanie. Myślałem że to chłopaki, ale na
szczęście była to Maggie. Gdy weszła do domu odarła się plecami o drzwi i przez
chwile na mnie patrzyła, po czym postanowiła się odezwać.
- Musimy porozmawiać, Zayn.- powiedziała. Zmarszczyłem
czoło. Nie wiedziałem o czym ona chce rozmawiać. Wyciągnąłem do niej rękę,
którą od razu chwyciła i poszła ze mną do salonu.
- Mów.- zatrzymaliśmy się naprzeciwko siebie.
*Oczami Maggie*
- Musimy podjąć decyzje.- skrzywiłam się. Zayn chyba nie
bardzo wiedział o czym mówię, więc mu wytłumaczyłam.- Mam wszystkiego naprawdę
dość. Albo dalej będziemy się ze sobą widywać albo po prostu to przerwiemy.-
westchnęłam.
- Naprawdę chciałabyś to przerwać?- pokręciłam głową.
- Nie, ale inni tego chcą.
- Co z tego? Sądzę że powinniśmy podjąć zupełnie inną
decyzje. A raczej ty powinnaś.- tym razem to ja nie wiedziałam o co chodzi.
- Jaką decyzję?
- Czy chcesz ze mną być czy nie.- oznajmił.
- Czy gdybym nie chciała byłabym tu teraz?- uniosłam brew.
- Postawmy sprawę jasno. Jesteśmy razem czy nie?
- A chcesz?
- Tak.- Zayn chwycił moją dłoń i przyciągnął do siebie.- Od
dawna i dobrze o tym wiesz.
- Też chcę tylko…
- Nie ma tylko. Tak albo nie.- uśmiechnęłam się.
- Tak.
- Więc teraz obejrzę film ze swoją dziewczyną.- podkreślił
ostatnie słowa.
Zayn obejmował mnie swoim ramieniem. Moja głowa spoczywała
na jego barku. To była jedna z tych lepszy chwil. Nie powiem jednak żeby
oglądała film. Moje myśli były zajęte wszystkim innym tylko nie filmem. Usłyszałam
że drzwi wejściowe się otwierają. Obróciłam głowę by zobaczyć kto przyszedł.
Ujrzałam uśmiechniętego od ucha do ucha Harrego, a za nim Nialla z zakupami.
Śmiesznie to wyglądało. Harry wszedł do salonu gdzie siedzieliśmy.
- Zayn kazał nam iść do sklepu i siedzieć tam przez dwie
godziny. Co mieliśmy robić przez dwie godziny w supermarkecie?- spytał śmiejąc
się Hazz.- Czy aby na pewno ten oto młodzieniec nie wykorzystał cię pod każdym
znaczeniu tego słowa?- Harry mówiąc wskazał na Malika. Otwarłam usta by się
odezwać.
- Czy wy jesteście normalni?- spytałam. Horan wszedł do
salonu z paczką chipsów. Usiadł na fotelu i spojrzał na nas.
- Co oglądamy?- zachichotałam.
- Gdzie podziała się reszta? Zgubiliście ich w
supermarkecie?- spytałam.
- Supermarket to ściema.- powiedział śmiejąc się Zayn.- Nie
kazałem im tam czekać.
- Domyśliłam się. Zdążyłam zauważyć że Harry ma bujną
wyobraźnie.- Zayn chwycił moją rękę, a następnie wstał z kanapy ciągnąc mnie za
sobą. Oboje poszliśmy na górę do pokoju Zayna. Gdy znaleźliśmy się w pokoju,
Zayn popchnął mnie na drzwi. Jedna z jego rąk wylądowała na mojej tali, a druga
na policzku. Nie mogę powiedzieć że się tego nie spodziewałam, bo zdawałam
sobie z tego sprawę. Po tym co było nad jeziorem ta sytuacja mnie nie dziwiła.
Malik pocałował moje usta. Czułam się w tym momencie jakbym była dla niego
najważniejsza i miałam nadzieje że tak też było. Szatyn uniósł moje biodra do góry.
Oplotłam swoje ręce na jego szyi. Malik pokierował się w stronę łóżka. Położył
mnie na środku i kontynuował swoje pocałunki. Chłopak chwycił Rabek mojej
koszulki i ściągnął ją ze mnie. Zayn całował moją szyje i schodził coraz to
niżej. Było to cholernie podniecające. Ściągnęłam koszulkę z chłopaka i
rzuciłam w bok. Usłyszała trzask.
- Sorry.- zachichotałam. Rzucając koszulkę szatyna
strąciłam lampkę, która się roztrzaskała. Zayn powrócił do moich ust. Jego
pocałunki były zachłanne. Przy okazji odnalazł mój rozporek, który bez problemy
odsunął i zaczął ściągać moje spodnie. Ściąganie moich spodni sprawiło mu mały
kłopot ponieważ są bardzo obcisłe. Gdy zostałam w samej koronkowe bieliźnie j
Zayn cwaniacko się uśmiechnął.
- Jesteś seksowna.- wyszeptał mi do ucha. Poszłam za jego
przykładem i odnalazłam rozporek do jego spodni. Rozpięłam je i szybko się ich
pozbyłam razem z bokserkami. Zayn zaczął pozbywać się mojej bielizny. Zrobił to
bardzo szybko. Szatyn wszedł we mnie. Z moich ust wydobyło się jęknięcie. Mulat
poruszał się powoli. Jęki co chwile wydobywały się z moich usta. Oboje mieliśmy
przyśpieszony oddech. To co się działo było początkiem mojego związku z Zaynem.
Nie przejmowaliśmy się tym że na dole siedzieli chłopaki. W tym momencie liczyła
się tylko ta chwila. Zayn przyśpieszył tępo co spowodowało mój szczyt. Moję ręce
od dłuższego czasu były na plecach Zayna. Wbiłam w nie swoje paznokcie co pewnie
spowodowało na nich czerwone szramy. Z ust szatyna wydobył się jęk.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nie wierzę w to co napisałam. Hahaha Moja wyobraźnia jest bardzo
ograniczona w tym temacie. xD Wymarzmy ten rozdział z naszych pamięci. xD Było minęło
i nigdy więcej, błagam! xD
Za niedługo pojawi się pierwszy rozdział na nowym blogu. Zapraszam.
:D
Liczę na komentarze, bo strasznie się męczyłam przy pisaniu. xD
Kocham was, Nika. xx
Kocham was, Nika. xx