*Oczami
Zayna*
Obudził
mnie ojciec. Powiedział że on i Carren wychodzą i że mam nie wkurzać
księżniczka. Żeby mieć spokój powiedziałem że nie będę. Mam już plan co do
rozwścieczenia jej. W końcu przychodzą dzisiaj chłopaki. Nie mogę się już
doczekać. Włożyłem spodnie i zszedłem na dół. Zrobiłem sobie śniadanie i
usiadłam przy stole.
-
Ciebie nie stać na ubrania?- usłyszałem za sobą ironiczny głos tej idiotki.
Szeroko się uśmiechnąłem.
-
Nie potrzebuje, w końcu mam co pokazywać. Nie jak ty. Fałdy z każdej strony.
Siłownia się kłania.- jej mina była obojętna. Czyżby stała się odporna na moje
docinki? Nie sądzę. Okaże się. dziewczyna opuściła kuchnie i gdzieś poszła.
Chyba do siebie nie jestem pewny. Dokończyłem jeść śniadanie, a następnie po
sobie ‘’posprzątałem.’’ Wyszedłem z kuchni i poszedłem do swojego pokoju.
Trzeba trochę się ogarnąć. Wziąłem świeże ciuchy z szafy i poszedłem do
łazienki. Wziąłem prysznic, ubrałem się, ułożyłem włosy i byłem gotowy. Nie
miałem co robić, więc zająłem się laptopem. Zacząłem przeglądać różne strony.
*Oczami
Maggie*
Usłyszałam
że Zayn poszedł do swojego pokoju. Postanowiłam iść na dół. Wzięłam sobie z
kuchni jabłko i usiadłam na kanapie. Włączyłam telewizor i przez chwile
oglądałam. Niestety tylko chwile, bo przerwał mi dzwonek do drzwi. Zayn nie
raczył otworzyć, więc ja musiałam. Wstałam i poszłam w kierunku drzwi. Nacisnęłam
klamkę i drzwi się uchyliły. Ujrzałam czwórkę chłopaków. Po co oni tu
przyszli?- pomyślałam. No tak Zayn. Stałam i się na nich patrzyłam.
-
Cześć! Jest Zayn?- zapytał jeden z nich. Postanowiłam udawać głupią.
-
Jaki Zayn? Nie znam żadnego Zayna.- mniej więcej byłam przekonująca. Poczułam
czyjeś ręce na biodrach.
-
Po naszej wczorajszej nocy chyba zapomniałaś jak się nazywam, kotku. Nie dziwie
ci się.- usłyszałam przy uchu głos Zayna.
-
Zabieraj łapy debilu.- warknęłam.- Myślałam że nazywasz się Zack.- obróciłam
się przodem do mulata. Wrednie się uśmiechnęłam i go minęłam. Cholerny Malik.
Weszłam do kuchni i wyciągnęłam z szafki szklankę. Chciałam sobie nalać wody,
ale mój telefon zasygnalizował że dostałam smsa.Wyciągnęłam go z kieszeni i
weszłam w treść wiadomości.
Wlałam sobie do szklanki wody i się napiłam. Ciężko westchnęłam. Do kuchni wszedł Malik i jeden z jego kolegów. Głupi Zayn jak zwykle się cieszył.
-
Co to ma być?- spytałam z pretensjami w głosie. Zayn spojrzał na mnie i uniósł jedną
brew do góry.
-
O co ci chodzi? Znowu masz jakiś problem z sobą?
-
Raczej to ty masz z sobą. Robisz sobie co chcesz, a to nie twój dom!-
krzyknęłam.- Lepiej się pilnuj nad tym jeziorem żeby ktoś cię przypadkiem nie
utopił.- warknęłam. Chciałam wyjść z kuchni, ale Malik zagrodził mi przejście.
-
Sugerujesz coś? Radziłbym tobie się pilnować.
-
Ja nie muszę, a ty wręcz przeciwnie. Mogę pomóc Joshowi cię stąd wywalić. Chyba
najwyższy czas się tym zająć. Nadużywasz gościnności.- chłopak się tylko
zaśmiał.- Posuń się idiota, bo chce przejść.- Malik jednak nie posłuchał. Byłam
strasznie wściekła. Chciałam go rozszarpać. Zastanawiałam się co mogę zrobić. Przyszło
mi tylko jedno do głowy. Z całej siły nadepnęłam jego nogę. Po jego minie
mogłam zobaczyć że zabolało. I o to właśnie chodziło. Szybkim krokiem przeszłam
obok Malika.- Mówiłam żebyś się przesunął.- weszłam już do salonu, kiedy
chwycił mnie za rękę. Obróciłam się w jego stronę. Podniósł rękę żeby mnie
uderzyć, jednak chłopak który był w kuchni go powstrzymał.
-
Liam zostaw mnie. Nie wtrącaj się.- warknął Zayn.
-
No uderz mnie! Szybciej się ciebie pozbędę!- krzyczałam na niego. Czekałam na
jego ruch, jednak on tylko mi się przyglądał. Chłopak był wściekły.
-
Zamknij się!- puścił moją rękę.
-
Jesteś cholernym debilem!- wrzasnęłam i poszłam na górę. Trzasnęłam głośno
drzwiami i usiadłam na łóżku. Jeszcze tak ostro nigdy się z nim nie pokłóciłam.
Przebrałam się, poprawiłam włosy i makijaż. Zabrałam torebkę i wyszłam z
pokoju. Powoli zeszłam na dół. Malikowi chyba poprawił się humorek, bo
słyszałam nawet jego śmiech. Wymieniłam z nim groźne spojrzenia i wyszłam z
domu.
*Oczami
Zayna*
Księżniczka
przegięła. Wyprowadziła mnie z równowagi i prawie ją uderzyłem. Wyobrażam sobie
jak ojciec by się po mnie wydzierał. Na pewno wyrzuciłbym mnie z domu, to
pewne. Dobrze że jednak Liam mnie powstrzymał.
-
Przepraszam was za to wszystko. Kłótnie z tą idiotką to norma.- wyjaśniłem im.
-
Ostra laska.- skomentował Harry. Ten tylko o jednym. Przewróciłem oczami.
-
To idiotka. Nie pozwoli nawet ci się dotknąć, więc lepiej nie trać czasu.
-
Na pewno nie jest taka zła. Jakbyś się z nią nie kłócił to na pewno byłaby
inna.- wtrącił Liam.
-
Idziemy na miasto? Jestem głodny?- powiedział Niall. Zaśmiałem się.
-
Nie znam za dobrze miasta, ale może jakieś ładne dziewczyny wskażą nam drogę.-
Harryemu spodobał się mój tok myślenia, bo od razu pokierował się do wyjścia. My
oczywiście poszliśmy za nim. Wyszliśmy z domu i poszliśmy… gdzieś. Jakimś cudem
udało nam się dojść do jakichś sklepów. Zaczęliśmy szukać czegoś do zjedzenia. Zauważyłem
w jednej z kawiarni brunetkę. Dokładnie tą samą z którą kłóciłem się w domu. Od
razu się uśmiechnąłem. Siedziała z tym kolesiem na którego wpadła w parku. Oboje
cały czas się śmiali. Czas się odegrać księżniczko.- pomyślałem. Zawołałem chłopaków
i poszliśmy w kierunku wejścia do kawiarni.
*Oczami
Maggie*
James
jest strasznie miły i śmieszny. Cały czas śmieje się z jego żartów. Zapomniałam
o całej sytuacji w domu. Napiłam się kawy i spojrzałam w kierunku wyjścia. Prawie
zadławiłam się kawą. Zobaczyłam Malika idącego do kawiarni.
-
Wszystko ok.?- zapytał James.
-
Tak, znaczy nie.- odpowiedziałam. Uśmiechnięty Malik spojrzał w moim kierunku i
od razu zaczął zmierzać ku naszemu stolikowi. Zmroziłam go wzrokiem.
-
Czemu za mną łazisz?- warknęłam. Nie chciałam robić scen.
-
Jestem tu przypadkiem. Skoro ty możesz robić mi obciach przy znajomych, to może
ja zrobię to samo przy twoich? Co ty na to?- uniósł jedną brew do góry.- Ty
jesteś tym kolesiem o którym ciągle mówi Maggie? Coś obiło mi się o uchy. Chyba
mówiłaś że ma seksowną nogę, ale tylko jedną.
-
Wcale tak nie mówiłam.- odezwałam się spokojnie.
-
A ty jesteś…- spytał James.
-
Domowym kretynem.- dokończyłam. Zayn zaczął się śmiać.
-
Miałaś racje strasznie sepleni.- Wstałam z krzesła i pociągnęłam za sobą
Jamesa. Oboje wyszliśmy z kawiarni.
-
Nie wież w jego słowa. Wszystko sobie wymyślił żeby mnie wkurzyć. Przepraszam.-
chłopak lekko się uśmiechnął.
-
Przynajmniej dowiedziałem się że mam seksowną nogę.- po chwili dodał.- Szkoda
że nie obie.- oboje parsknęliśmy śmiechem. Zayn to totalny idiota. Cały czas
pokazuje to jeszcze bardziej. Spędzony czas z Jamesem był jedyna miłą rzeczą
tego dnia.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Wejdźcie do bohaterów, bo dodałam ostatnio Jamesa. Będzie pojawiał się dość często więc zapraszam do zajrzenia.
- Dodawajcie się do obserwatorów.
- Jak chcecie wiedzieć o nowych rozdziałach to na tej stronie zawsze informuje: Kochanie pisz mi opowiadania
- Dziękuje za 5114 wyświetleń na blogu. ;>
- CZYTASZ = KOMENTARZ = NOWY ROZDZIAŁ