*Oczami Margaret*
Podniosłam powieki do góry. Spojrzałam na stojącego nade mną
Josha. Na jego twarzy widniał uśmiech. Dopiero po chwili do mnie dotarł jaki
dziś dzień.
- Wszystkiego najlepszego Maggie.- odezwał się tata. Podniosłam
się z łóżka i usiadłam. Ojczym podarował mi malutkie pudełeczko. Wzięłam je do
ręki.- To prezent ode mnie. W końcu dzisiaj są twoje dziewiętnaste urodziny.-
uśmiechnął się. otworzyłam pudełeczko i ujrzałam kluczyki. Spojrzałam na Josha.
- Do czego te kluczyki?- zapytałam zaciekawiona. Klucze wyglądały
jak do auta. Josh uśmiechnął się.
- Ubierz się i zejdź na dół.- ojczym wstał i wyszedł z pokoju.
Zostałam sama. Szybko podeszłam do szafy i wyciągnęłam pierwsze lepsze ciuchy.
Ubrałam je na siebie i zeszłam na dół. Josh już na mnie czekał. Podeszła do
niego i razem wyszliśmy z domu. Zamurowało mnie. Przed domem stał ogromny
czarny Jeep. Szybko przytuliłam Josha.
- Kocham cię tato.- pocałowałam go w policzek. Podeszłam do auta i
od razu do niego wsiadłam. Cała tapicerka była z jasnej skóry.
- Auto przed chwila przyjechało z salonu. Nowy Jeep grand Cherokee.
Jakby ci się nie podobał to go oddam i kupie ci
inne auto.- uśmiechnęłam się.
-
Jest boski.- wyszłam z auta i przytuliłam jeszcze raz tatę. Nie mogłam
napatrzyć się na auto. Zawsze o takim marzyłam. Weszliśmy do domu. Mama złożyła
mi życzenia i dała prezent. Dosalam od niej śliczną bransoletkę. Josh zawsze
dawał mi drogie prezenty, za to mama zawsze śliczne. Nie robiłam jakiejś
wielkiej imprezy. Moją ostatnią imprezą urodzinową były jedenaste urodziny.
Potem już tylko mała impreza na osiemnaste. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Od
razu pobiegłam otworzyć. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam całkiem nie znanego mi
chłopaka. Chłopak był wysoki i miał ciemne włosy z blond pasemkiem. Jego
brązowe oczy wlepiły swój wzrok w moją osobę. Wydaje mi się że gdzieś go już
widziałam. Nie za bardzo wiem gdzie.
-
Czy tu mieszka Josh Rayan?- spytał po chwili chłopak.
-
Yyy tak.- zawołałam ojczyma i poszłam do salonu. Nie mam pojęcia kim jest ten
chłopak. Ciekawa jestem czego chce od Josha. Pewnie i tak się zaraz dowiem.
Ojczym chwile rozmawiał z chłopakiem, po czym oboje weszli do salonu.
Zdezorientowana spojrzałam na Josha, a potem na chłopaka.
-
To jest Zayn.- wskazał na chłopaka.- A to Carren i jej córka Margaret.- wskazał
na nas.- Margaret oprowadź Zayna po domu, muszę porozmawiać z Carren.- tak jak
kazał tak zrobiłam. Wstałam i pokazałam nieznajomemu chłopakowi cały dom. Nie
wiem po co to wszystko. Na ogół nie oprowadzam obcych po domu. Po chwili
wróciliśmy do salonu.- Zayn jakiś czas z nami pomieszka.- oznajmił Josh.
-
Nie rozumiem. Przecież w ogóle go nie znamy.- zaczęłam mówić.
-
Zayn to mój syn.- wyjaśnił. Kiedyś tam wspominał że ma syna, ale nie
spodziewałam się że go kiedykolwiek spotkam. Wiedziałam że mama się już zgodziła.
Zazwyczaj godziła się na każdy pomysł Josha. No cóż w końcu to też jego dom.
Usłyszałam dzwonek do drzwi. Na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Wstałam z
kanapy i poszłam otworzyć. To był Dan. Uśmiechnęłam się do niego.
-
Cześć kochanie!- przywitał mnie swoim uśmiechem. Wszedł do środka i złożył na
moich ustał namiętny pocałunek.- Wszystkiego najlepszego.- chłopak podał mi
pudełeczka. Otwarłam je i zobaczyłam śliczne kolczyki i zawieszkę.
Przechodziliśmy kiedyś koło jubilera i pokazywałam mu to. Strasznie mi się
podobał. Ten zestaw był bardzo drogi.
-
Dziękuje, ale nie powinieneś wydawać tyle pieniędzy na prezenty dla mnie.- chłopak
tylko złożył kolejny pocałunek na moich ustach. Weszliśmy do salonu. Dan
spojrzał na Zayna. Przedstawiłam ich sobie. Widać było że mój chłopak jest
wrogo nastawiony do Zayna. Zresztą nie dziwie mu się, sama chyba zachowałabym
się podobnie w takiej sytuacji. Zayn nie przypadł mi do gustu. Od samego
początku wiedziałam że będą z nim problemy. Zresztą on chyba też tak myślał o mnie.
-
To my idziemy.- odezwałam się.
-
Gdzie idziecie?- zapytała zaciekawiona mama.
-
W sumie to muszę iść kupić sukienkę, więc do galerii.- mama już się nie
odzywała. Oboje z Danem poszliśmy do galerii. Chodziliśmy po różnych sklepach w
poszukiwaniu ładnej sukienki. Większość czasu rozmawialiśmy o Zaynie. Dan
wypytywał o niego, ale ja nic o nim nie wiedziałam. Tylko to że ma na imię Zayn
i jest synem mojego ojczyma.
*Oczami
Zayna*
Poszedłem
do ”swojego’’ pokoju i położyłem się na łóżku. Nie znam tej całej Margaret, ale
już mi działa na nerwy. Zachowuje się jak jakaś księżniczka. Usłyszałem pukanie
do drzwi.
-
Proszę!- odezwałem się. Do pokoju weszła Carren.
-
Zrobić ci coś do jedzenia?- spytała miłym głosem. Kobieta wydaje się całkiem
sympatyczna.
-
Nie dziękuje.- odpowiedziałem przyjaźnie.
-
Jak będziesz czegoś potrzebował to mów.- uśmiechnęła się i wyszła. Zaraz po
niej do pokoju wszedł ojciec.
-
Co u mamy?- spytał.
-
Nie mów że cię to interesuje.- burknąłem.
-
Owszem interesuje.
-
Nie jest źle.- odezwałem się. Usłyszałem dzwonek telefonu. Wziąłem go do ręki i
spojrzałem na wyświetlacz. Bez chwili zastanowienia odebrałem.
-
Cześć Hazza!
-
Cześć! I jak tam?- zapytał śmiejąc się.
-
Szkoda gadać.- ojciec wyszedł z pokoju, a ja postanowiłem kontynuować rozmowę.-
Poznałem Carren i Margaret. Carren jest bardzo miła, ale Margaret to jakaś
księżniczka. Coś czuje że nie będzie z nią łatwo żyć.- wyżaliłem się.
-
A ładna chociaż?- jak zwykle. Hazza myśli tylko o tym czy ładna czy nie.
-
Może i ładna, ale nic poza tym.- westchnąłem.
-
Z chęcią ją poznam.- zaczął się śmiać.
-
Dobra na razie.- rozłączyłem się i rzuciłem telefon na łóżko. Wziąłem gitarę do
ręki i zająłem się grom.
*Oczami
Margaret*
-
Wpadnę po ciebie jutro wieczorem. Mam nadzieje że pamiętasz o kolacji z moimi
rodzicami.
-
Pamiętam.- uśmiechnęłam się. Złożyłam na ustach Dana czuły pocałunek i weszłam
do domu. Mamy i Josha nie było. Mama poszła do pracy, a Josh pewnie do sklepu. Pobiegłam
szybko po schodach na górę. Weszłam do pokoju i podeszłam do szafy. Rzeczy
które kupiłam schowałam do szafy. Weszłam na facebooka i tweetera. Wyłączyłam komputer
i wyszłam z pokoju. Powędrowałam do kuchni. W myślach się modliłam żeby nie
spotkać Zayna.
Weszłam do kuchni i oczywiście zobaczyłam Zayna. Westchnęłam. Specjalnie
stanął mi na drodze.
-
Chce przejść.- odezwałam się i próbowałam go wyminąć, ale on jednak nie dawał
za wygraną.- Masz jakiś problem?!- krzyknęłam.
-
Tak. Ty sprawiasz problem.- wyjaśnił.
-
Mam propozycje. Nie wchodźmy sobie w drogę.- zaproponowałam. On tylko prychnął.
-
Dopiero cię poznałem, a już wiem że jesteś strasznie nie znośna. Nie dziwię się
że twój ojciec od was odszedł. W końcu kto by z tobą wytrzymał.- to był cios
poniżej pasa. Poczułam ukłucie w sercu. Jak on może tak mówić. Odwróciłam głowę
w bok. Czułam że zaraz popłyną mi łzy. To strasznie zabolało. Nie chciałam mu
pokazywać że jestem słaba.
-
Jesteś cholernym idiotą! Nie masz prawa tak mówić. Nie wiesz co naprawdę się
stało.- podeszłam do niego bliżej.- Jesteś największym debilem jakiego poznał.
-
Z wzajemnością.
-
Co tu się dzieje?- usłyszałam wściekły głos Josha.
-
Zapytaj swojego synka.- odwróciłam się i ruszyłam w stronę pokoju.
-
Księżniczka chyba lepiej ci to wyjaśni. Ja nie mam nic do powiedzenia.- jego
głos mnie irytował. Samo patrzenie na niego mnie irytowało.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I
oto pierwszy rozdział. Mam nadzieje że zajrzeliście do strony z bohaterami. ;)
Komentujcie. ;>
Bardzo interesujące opowiadanie. Czekam na następną część !
OdpowiedzUsuńFajny rozdział : )
OdpowiedzUsuńAle oni slławni co nie? ;D / Delena xoxo
Właśnie w tym opowiadaniu będzie trochę inaczej. Wszystko będzie w opowiadaniu ;P
UsuńSuper , czekam na następny rozdział ;):)
OdpowiedzUsuńFajne czekam na następny
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Już nie mogę się doczekać kolejnego ;)
OdpowiedzUsuńWeny życzę :*
Kiedy dodasz następny ? Jesteś naprawdę utalentowana :))
OdpowiedzUsuńsuper nie moge doczekać się nn :P
OdpowiedzUsuńZajebistee ! Hahahahahahaha . :D
OdpowiedzUsuńLubie takie fajne scenyy xd
/ Magda
ohohoh ;3 ciekawie ciekawie ;d
OdpowiedzUsuńwow niesamowite przypomina mi się taki jeden film.. dobra już nic dawaj nexta nie mogę się doczekać
OdpowiedzUsuńPaula♥
jaki film ? :)))
UsuńCzekam na dalej . Mam nadzieje że już nidługo będzie .
OdpowiedzUsuńJuż mi się podoba. :D Uwielbiam jak bohaterowie w opowiadaniu się kłócą, a jak widze tu będzieicj sporo. :3
OdpowiedzUsuńZajebisty. ;*
Weny ci życzę. c:
cudeńko *.*
OdpowiedzUsuńDajeeeeesz dalej :*
Jest świetny ;)
OdpowiedzUsuńNika jesteś niesamowita- piszesz już 2 blogi (z tym 3 i wszystkie czytam xD) + opowiadanie na fb (które też czytam xD)
Jak Ty znajdujesz czas i wene ?? ;o
No cóż życzę Ci, aby wena Cię nie opuszczała ^^
Czekam na next :)
Pozdrawiam ;*
Kolejne genialne opowiadanie *_*
OdpowiedzUsuńczekam na nn (i tu i u nas ;) )
hej, genialne! Nie wiem czemu, ale mogłabym ci zrobić nagłówek? *_*
OdpowiedzUsuńCo masz dokładnie na myśli? Jestem nie ogarnięta ;P
UsuńNagłówek taki jak jest na górze, ale inny xd
UsuńNo mogłabyś zrobić ;P
UsuńWyślę Ci na stronkę na fb ;)
UsuńOk
UsuńZajebisty blog! dodawaj szybko następną część *_*
OdpowiedzUsuńKochana, wystrój bloga, ogólna fabuła rewelacyjna, tylko jeden mały błąd : "Wziąłem do ręki gitarę i zająłem się grom." *grą
OdpowiedzUsuńKońcówka -"om" występuje w liczbie mnogiej, a liczba pojedyńcza, czyli "gra " i wszelkie jej odmiany mają końcówkę -"ą". Ale tak czy siak Boskie opowiadanie ! xo
piekny rozdzial
OdpowiedzUsuńZaczynam czytać kolejny rozdział :D
OdpowiedzUsuń