*Oczami
Margaret*
Rano
obudził mnie dzwonek dzwoniącego telefonu. Z niechęcią po niego sięgnęłam. Nawet
nie spojrzałam na wyświetlacz tylko odebrałam.
-
Hallo?- odezwałam się zaspanym głosem.
-
Hej! Przepraszam że wczoraj nie przyszłam.- usłyszałam charakterystyczny głos
mojej przyjaciółki Sandy.
-
Ciesz się że nie przyszłaś. Można powiedzieć że to były moje najgorsze urodziny
na świecie.- pożaliłam się.
-
Dlaczego?- spytała od razu dziewczyna. Opowiedziałam jej o Zaynie i mojej kłótni
z nim.- Nigdy nie mówiłaś że Josh ma syna.
-
Kiedyś coś wspominał. Wtedy nie myślałam o tym że go kiedykolwiek spotkam. Dobra
muszę kończyć. Pa.- rozłączyłam się i odłożyłam telefon na miejsce. Chwile
jeszcze poleżałam w łóżku, po czym wstałam i poszłam do łazienki. Wykąpałam się,
uczesałam i pomalowałam. Potem z powrotem wróciłam do pokoju. Otworzyłam szafę
i wpatrywałam się w masę ubrań. Jak co dnia miałam dylemat nad tym co na siebie
włożyć. W końcu coś wybrałam. Spojrzałam na zegarek. Jest dopiero 10:12.
Podejrzewam że Zayn jeszcze śpi. Wyszłam z pokoju i poszłam na dół do kuchni.
Zrobiłam sobie śniadanie i usiadłam przy stole. Po kilku minutach przyszła
mama.
-
O co wczoraj pokłóciliście się z Zaynem?- spytała unosząc jedną brew do góry.
-
Jego spytaj.- odpowiedziałam krótko. Nie mam ochoty na wspominanie wczorajszego
dnia. Po zjedzeniu śniadania poszłam do salonu. Niech Zayn sobie nie myśli że
będzie tu rodził co mu się żywnie podoba. Włączyłam telewizor i zaczęłam
oglądać jakiś durny program. Sama nie wiem poco to oglądałam. W końcu zjawił
się Zayn. wszedł do salonu i usiadł obok mnie na sofię. Trochę mnie to
wkurzyło. W końcu musi siedzieć akurat tutaj. Wyciągnął coś z kieszeni i po
chwili mogłam zauważyć że pali. Spojrzałam na niego i zmarszczyłam brwi.
*Oczami
Zayna*
Specjalnie
usiadłem obok niej. Wyciągnąłem z kieszeni papierosa i go zapaliłem. Zauważyłem
że to ją bardzo wkurzyło. O to właśnie mi chodziło.
-
Zgaś to! Pal sobie na zewnątrz, a nie tu.- no i kolejny powód do kłótni.
-
Będę sobie palił gdzie chce.- wpadłem na świetny pomysł. Zaciągnąłem się i
powoli cały dym jaki miałem w buzi wypuściłem na twarz księżniczki.- Podobno w Syrii,
dmuchnięcie dymem papierosowym w twarz kobiety jest traktowane jako propozycja
seksualna.- przeczytałem to kiedyś w Internecie. Księżniczka była wściekła. Cwaniacko
się do niej uśmiechnąłem. Po prostu ją zatkało. Nie wiedziała co powiedzieć. Była
wkurzona i nie wiedziała co ma zrobić. To było najbardziej zabawne. W końcu
księżniczka wyrwała mi z ręki papierosa i po prostu poszła go wyrzucić. Następnie
poszła na górę do swojego pokoju. Miałem teraz niezłą satysfakcje. Doprowadziłem
ją do takiej wściekłości i sam przy tym świetnie się bawiłem. Jestem z siebie
dumny. Wyszedłem na taras, usiadłem na krześle i zapaliłem papierosa. Potem
wróciłem do domu i zjadłem śniadanie. Carren jest dzisiaj cały dzień w domu. Oczywiście
nie obyło się bez pytań o wczorajszą kłótnie, zresztą i o dzisiejsza pytała. Wyjaśniłem
jej że dzisiaj to nie była kłótnia tylko krótka rozmowa. Gdy Carren gdzieś
poszła, pozwoliłem sobie wziąć z jej telefonu numer księżniczki. Stwierdziłem
że kiedyś na pewno się przyda. Zresztą może już dzisiaj uda mi się ją po wkurzać
smsami. Wróciłem do pokoju. Wziąłem do ręki gitarę i zacząłem grać.
*Oczami
Margaret*
Nigdy
nie zmienię o nim zdania. Jest największym dupkiem i idiotą na świecie. Nigdy
nie poznałam większego. Próbowałam nie myśleć o Zaynie, ale jakoś nie
potrafiłam przestać. Cały czas się zastanawiałam jak to możliwe że jest synem
Josha? Zaczęłam szykować sobie ubrania na dzisiejszy wieczór. Szczerze to nie
mam ochoty iść na tą głupią kolacje. Niestety nie mogę odmówić. Musze jakoś to
wytrzymać. Przygotowałam sobie buty, sukienkę i wszystkie dodatki.
Cała
nasza czwórka siedziała przy stole i jadła obiad. Stwierdziłam że mogę szybko
wkopać Zayna. Zemszczę się na nim.
Mój pomysł był po prostu świetny. Gdy kończyliśmy
jeść obiad postanowiłam że teraz jest odpowiedni moment.
-
Josh?- trzy pary oczu padło na moją osobę. Idealnie.- Sądzę że zainteresuje cię
fakt, że twój syn składał mi jakieś propozycje. Zayn przypomnij mi jakie to
były propozycje?- Zayn prawie zadławił się sokiem. Moja twarz była lekko uśmiechnięta.
Josh spojrzał wilkiem na syna. Ta sytuacja była strasznie zabawna. Wstałam od
stołu i poszłam na górę. Niech się teraz tłumaczy. Postanowiłam że trochę
posprzątał w pokoju.
Zaczęłam
szykować się na kolacje. Poszłam do łazienki i poprawiłam włosy i makijaż. Następnie
wróciłam do pokoju. Pomalowałam sobie paznokcie. Poczekałam aż wyschną i
zaczęłam się ubierać. Włożyłam wszystko co sobie przygotowałam. Miałam tylko
problem z sukienka, bo nie potrafiłam się sama zapiąć. Wyszłam z pokoju i
zeszłam na dół. Tam była cała trójka.
-
Pomoże mi ktoś?- spytałam. Od razu podszedł Zayn. Nie za bardzo chciałam od
niego pomocy. Podszedł do mnie i zaczął zapinać sukienkę. Przy okazji zaczął mi
szeptać do ucha.
-
Jeszcze się zemszczę.- cicho się zaśmiał.
-
Nie sądzę.- też się zaśmiałam. Poszłam z powrotem na górę. Zabrałam torebkę i
zeszłam na dół.- I jak?- spytałam.
-
Nie za seksownie na kolacje z rodzicami chłopaka?- zapytał Zayn. Nie wytrzymam.
On tak strasznie mnie wkurza.
-
Nie.- odpowiedziała mu szybko.
-
Bardzo ładnie wyglądasz.- powiedziała mama. W tym samym momencie usłyszałam
dzwonek do drzwi.
-
Nie wiem o której wrócę.- powiedziałam kierując się do drzwi. otworzyłam je i
zobaczyłam Dana. Uśmiechnął się i mnie pocałował. Oboje ruszyliśmy do jego
auta.
Przywitałam
się z rodzicami Dana i usiedliśmy przy stoliku. Zamówiliśmy sobie jedzenie i
zaczęliśmy rozmawiać.
-
Maggie mamy nadzieje że nie jesteś w ciąży.- odezwał się ojciec Dana. Uśmiechnęłam
się.
-
Nie, nie jestem.- widać że rodzicom Dana ulżyło.
-
Zaręczyliście się? Chcecie wziąć ślub? Albo razem zamieszkać?- zadała pytania
mama Dana. Zaśmiałam się. to było trochę zabawne. Dan był trochę na nich
wkurzony.
-
Chciałem żebyście ją po prostu poznali. Widzę że wolicie zadawać chore
pytania.- westchnął.
-
Ile masz lat? Pracujesz gdzieś?- zapytała kobieta. Nie dziwie się jej, że o
wszystko wypytuje. W końcu chce coś o mnie wiedzieć.
-
19 i nigdzie jeszcze nie pracuje. Wczoraj miałam urodziny.- wyjaśniłam jej.
-
O wszystkiego najlepszego. Może takie spóźnione życzenia, ale szczere.- uśmiechnęła
się.- Wznieśmy toast za waszą dwójkę.- zaproponowała. Napiliśmy się szampana. Po
chwili przyniesiono nam jedzenie. Zaczęliśmy jeść i przy okazji rozmawiać. Rodzice
Dana byli nawet mili. Usłyszałam że dostałam smsa.
-
Przepraszam.- wyciągnęłam telefon z torebki.
Od:
Nieznany.
Treść:
Jak mija nudna kolacja z teściami? ;)
Mogłam
się domyślić że to Zayn. Ma mój numer od Josha albo mamy. Szybko mu odpisałam.
Do:
Nieznany.
Treść:
Wal się.
Zapisałam
sobie go w telefonie. Kolacja nie trwała długo. Dan odwiózł mnie do domu. W domu
nie gadałam z nikim tylko od razu poszłam do swojego pokoju. Ściągnęłam z
siebie ciuchy i włożyłam piżamę. Poszłam do łazienki zmyć makijaż i poszłam
spać. Na początku nie umiałam zasnąć, ale w końcu się udało.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I
oto następny rozdział. ;> Mam nadzieje że się podoba. :) Komentujcie i
dodawajcie się do obserwatorów. ;P
Dalej <3 !
OdpowiedzUsuńSuper rozdział ;) Napisałaś tylko dwa rozdziały a ja już uwielbiam tego bloga. Życzę weny :*
OdpowiedzUsuńDaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaalej ♥.
OdpowiedzUsuńCudny Rozdzial :D Jestem ciekawa dalszych losow :D Kiedy dalej? :D
OdpowiedzUsuń/ Delena xoxo
Czekam na dalej rozdział syper
OdpowiedzUsuńsuper! Czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńMasz talent i to ogromny :)) Kiedy nn ? :))
OdpowiedzUsuńohohoho ;3
OdpowiedzUsuńJesteś naprawdę wspaniała !! Dodaj szybko nn bo nie wytrzymam :D
OdpowiedzUsuńŚwietne! Bardzo mi się podoba. Dobry pomysł na fabułe. Tylko mam nadzieje że nie skończy się to jak typowa mdława histroryjka i Zayn i Margaret nie będą nagle kochającą się parą. Dobry pomysł,dobre wykonanie tylko czekać na dalsza cześć. Pozdrawam. ;3
OdpowiedzUsuńBoski. :3
OdpowiedzUsuńBoskie! Kiedy kolejna część? :)
OdpowiedzUsuńCudo <3 Dalej ;*
OdpowiedzUsuńŚwietne opowiadanie <3 Dalej :)
OdpowiedzUsuńJuż chce dalej ale postaraj się ogarnąć te wszystkie opowiadania bo jak się nie mylę to masz ich 4 albo 5 ja pisze 3 i ledwo wyrabiam tu możecie znaleźć jedno z nich https://m.facebook.com/?_rdr#!/profile.php?id=142709509254601&m_sess&viewtype=public&__user=100004387147741
OdpowiedzUsuńBędziesz dodawała regularniej? Może ogarnij trochr z tymi blogami bo nie nadzążasz? To tylko moja propozycja. Blogi genialne :*:* Super piszesz:*
OdpowiedzUsuńRozdział świetny ;)
OdpowiedzUsuńTylko może unikaj trochę powtórek :P
Pozdrawiam ;***
Np. jakich? :P
UsuńNp. (...) "Nie wiedziała co powiedzieć. Była wkurzona i nie wiedziała co zrobić." (...)
UsuńZamiast nie wiedziała np. Nie miała pojęcia. xD. Ale ogólnie to świetna historia. Spróbuj tylko z tymi powtórkami. :P
Ok, to pewnie dlatego że nigdy nie czytam rozdziałów po napisaniu.
UsuńOj tam oj tam. I tak świetnie piszesz ;***
UsuńDziękuje ;*
UsuńWiadomo kiedy dodasz następny ?
OdpowiedzUsuńDzisiaj albo jutro :)
UsuńJak nie dodasz dziś to cię uduszę gołymi rękami :D jesteś wspaniała ! <33
UsuńJakby ktoś się czepiał że nie dodaje to pisz że mnie udusiłaś. ;P A tak na serio to dodam dzisiaj. Już mam prawie całe napisane. Muszę je tylko dokończyć i wrzucę na bloga. ;)
UsuńBoski :D
OdpowiedzUsuńGenialny jest ten blog! W ogóle piszesz zajebiste opowiadania, lubię je czytać :D
OdpowiedzUsuńCzyli ją udusiłaś :D
OdpowiedzUsuńEjjj kiedy następna część ?? :/
OdpowiedzUsuńTalent !! :) Bosz dziewczyno jak ty niesamowicie piszesz :D Świetne pomysły ! Weny życzę ! :)
OdpowiedzUsuńBomba ! Czytam dopiero drugi rozdział ale już wiem że reszta opowiadania będzie mi się podobać :)
OdpowiedzUsuńSuper :))
OdpowiedzUsuńFajnie zaczęłaś. Podoba mi się pomył wspólnej "niechęci" ;)
OdpowiedzUsuń